Litwa Łotwa Estonia w dwa tygodnie – czy to się udało?

Dokąd pojechać w 2021 roku? To pytanie tylko z perspektywy czasu wydaje się łatwe. Nie do końca było wiadomo jak szybko ograniczenia zaczną wchodzić. Oczywiście szczepionki przyjęte więc teoretycznie powinien być święty spokój, ale niektóre kraje mają pewne poziomy ograniczeń, że nawet zaszczepione osoby mogą mieć kwarantannę. A to kompletnie nie wchodziło w grę.

Rzut oka na mapę. Południe Europy? Odwiedzilismy już Chorwację na kilka dni w 2021, a w 2020 byliśmy ok. tydzień. Zachód Europy – jakoś niespecjalnie mnie zainteresował. I wtedy przypomniałem sobie o krajach bałtyckich. Niby maleńkich, ale tworzących łącznie obszar prawie połowy Polski. Litwa, Łotwa, Estonia. Czy rzeczywiście warto wrzucać je do jednego worka? Czy są podobne? Jak wyglądały dawne obszary Polski? Przy tylu pytaniach jakie się pojawiły nie mogło być innej decyzji jak „Sprawdźmy to bliżej. Przecież to małe kraje, 10 dni max i wrócimy” po czym usiadłem do planowania. I wtedy dotarło do mnie, że nie ma opcji, by zmieścić się w 10 dniach jeśli chce się zatrzymać na chwilę w pewnych miejscach. Finalnie wycieczka zajęła 14 dni choć może jeden dzień można przyciąć, bo nie wszystkie popularne atrakcje okazały się być warte odwiedzenia.

Gotowi? Zaczynamy serię 7 dni podczas których codziennie będę publikował 2 posty z kolejnych dni wycieczki. Gdzie zjeść, co zobaczyć i czy warto. Publikuję to w listopadzie więc zaparzcie herbatę, kawę, co tam lubicie i przyjemnej lektury.

Co należy wiedzieć o Litwie, Łotwie i Estoni?

Pomimo bliskiej historii Polski i obszarów o których mówimy to na pierwszy rzut oka niewiele mamy wspólnego. Przede wszystkim język – nasz pochodzi od Słowian natomiast litewski i łotewski mają pochodzenie bałtyckie, a estoński ugrofińskie. Po dwóch tygodniach i braku konieczności nauki języka (angielski z reguły wystarczy, a czasem trzeba na migi czy w inny porozumieć się pomimo bariery językowej) nijak te języki nie są dalej zrozumiałe.

Historia bardzo mocno odcisnęła się na wspomnianych obszarach. Wszędzie zobaczymy doskonale nam znane bloki z wielkich płyt, ale warto wiedzieć, że Łotwa była pod silnym wpływem niemieckim, co miało również wpływ na Estonię. Przełożyło się to na religie – Litwini są z reguły katolikami podczas, gdy Łotysze i Estończycy – protestantami. W ogóle wizyta tamże po podróży na Warmię i Mazury stanowi świetny element większej układanki, bo ponownie mamy do czynienia z zakonami niemieckimi oraz spotykamy dobrego znajomego z Grunwaldu – Wielkiego Księcia Witolda.

Poza tym to kraje nizinne, drogi mają darmowe (autostrada tak naprawdę jest tylko na Litwie), a zatem podróż jest bardzo ekonomiczna pod względem paliwa. Zwłaszcza, że nie warto się spieszyć, bo zapewne trafimy na fotoradar (dość często spotykane urządzenie i mniej widoczne niż w Polsce – zalecam patrzeć na znaki), a po drugie każdy z krajów jest na tyle mały, że po prostu nie ma potrzeby pośpiechu. Co ciekawe – wszystkie 3 kraje mają takie samo oznakowanie dróg, znaki w ogóle się nie różnią pomiedzy Państwami. Ceny paliw – im dalej na północ tym drożej, ale zaskoczyły mnie spore różnice pomiędzy benzyną a dieslem. W Estoni różnica dochodziła do złotówki! Jeśli jesteśmy na drodze to wspomnijmy o alkoholu – we wszystkich trzech krajach wystąpują zakazy sprzedaży alkoholu w sklepach w określonych godzinach. Na Litwie to 10:00 – 20:00 w zwykłe dni oraz 10:00 – 15:00 w niedziele i święta. Łotwa 08:00 – 22:00, a Estonia 10:00 – 22:00. Po prostu kasjer uprzejmie odłoży na bok Wasze wybory i skasuje resztę zakupów.

Ważne – wszystkie 3 kraje są w innej strefie czasowej niż Polska! Przekraczając granicę przestawiamy zegarki o godzinę do przodu!

Wszystkie trzy kraje są w Strefie Schengen więc obędzie się bez paszportu, ale nie zalecam jechać osobom niezaszczepionym. Naturalną prośbą w każdej knajpie jest zapytanie o kod QR paszportu COVIDowego, w niektórych krajach mogą nawet bez tego nie zameldować Was w hotelu! Nie wspominając o kwestii kwarantanny, bo podczas podróży musicie już uwzględniać nie tylko Polskę, ale każdy kraj w którym spaliście. Oczywiście przed każdym wjazdem do kraju należy również wypełnić stosowne zgłoszenia dla każdego z podróżujących z uwagi na pandemię. Kiedy w grę wchodzi podróż z noclegami łącznie wyszło nam 5 wniosków na osobę podczas podróży.

Szczegóły (linki na dzień 16/09) znajdziecie tutaj, ale zajrzyjcie koniecznie na strony ambasad przed Waszą wycieczką!

Plan wycieczki:

  1. Co zwiedzać w Kownie – dawnej stolicy Litwy?
  2. Kłajpeda – odwiedź miasto i przepraw się na Mierzeję Kurońską
  3. W drodze do Rygi – Muzeum Zimnej Wojny, Góra Krzyży, Pałac w Randale, Zamek w Bowsku
  4. Klimatyczna Ryga – co zobaczyć?
  5. Parnawa – letnia stolica Estonii
  6. Park Narodowy Lahemma – odkryj klimat estońskich lasów
  7. Za co Instagram kocha Tallinn?
  8. Tartu – studenckie miasto Estonii gdzie nauki czeka sporo!
  9. Gauja Park – zamki Szwajcarii Łotewskiej
  10. Dauvgapils czy Dyneburg? Co musisz tutaj odwiedzić?
  11. W drodze do Wilna – Onikszty, Krywejkiszki i Park Europy – na co szkoda czasu?
  12. Kompaktowe Wilno – co MUSISZ zobaczyć, a co lepiej odpuścić
  13. Troki – bajkowo położony zamek zamek czy coś jeszcze? – lepiej w dzień 11 !
  14. Powrót do Polski z wizytą w Druskiennikach

Koszty:

Całkowite zestawienie kosztów zostanie opublikowane po publikacji ostatnich postów.

Podsumowanie
Kategoria ESTONIA LITWA ŁOTWA POLSKA Suma końcowa
Nocleg -684,03 zł -944,73 zł -387,32 zł -2 016,08 zł
Obiadokolacja -438,96 zł -503,28 zł -395,92 zł -1 338,16 zł
Paliwo -558,73 zł -699,88 zł -1 258,61 zł
Muzea -163,08 zł -308,04 zł -432,55 zł -903,67 zł
Zakupy -62,70 zł -62,02 zł -87,43 zł -212,14 zł
Wieczorna knajpa -85,16 zł -85,16 zł
Inne -62,06 zł -9,97 zł -72,03 zł
Przekąska -34,43 zł -33,52 zł -67,95 zł
Autostrada -66,00 zł -66,00 zł
Suma końcowa -1 445,25 zł -1 946,72 zł -1 861,95 zł -765,88 zł -6 019,80 zł

Podsumowanie:

Dwa tygodnie w podróży. Chociaż wróciliśmy na raty przez wypadek na drodze to mam poczucie, że zaspokoiłem całkowicie swoją ciekawość krajów bałtyckich. Pewnie kiedyś się tam jeszcze wybiorę, to jasne. Ale może za dekadę? Na razie mam poczucie, że zwiedziłem wszystko co potrzebowałem, by wyrobić sobie jakiś obraz o tamtych obszarach, które do tej pory wydawały mi się nie odkryte. A o to w podróżach chodzi, prawda?