Dzień trzynasty podróży Litwa Łotwa Estonia w dwa tygodnie – czy to się udało?
Głównym punktem turystycznych w Trokach jest Zamek. Położony ze względów strategicznych na wyspie i ukończony przez Księcia Witolda na początku XV wieku został zniszczony 150 lat później. Co zatem tak przyciąga turystów?
Dojazd i nocleg
Dojazd do Troków z Wilna zajmuje 30-45 minut, a auto możemy pozostawić na jednym z wielu przydomowych i nie tylko parkingach. My wybraliśmy TEN płacąc 5€ jeśli dobrze pamiętam. Do Zamku udajemy się spacerem wzdłuż brzegu.
Gdzie zjeść?
W Trokach jest kilka restauracji, mają niezłe oceny, ale osobiście nie sprawdzałem żadnej z nich. Po zwiedzaniu zamku nie byliśmy wystarczająco głodni i wróciliśmy do Wilna, a tamtejsze knajpy znajdziecie w poście o Wilnie (KLIK).
Co zwiedzić w Trokach?
Jest pewne „ale” do głównej atrakcji. Ale jest też kilka „warto” poza nią. Szczegóły poniżej.
Zamek na wyspie
Budowla, którą spotykamy została stworzona na podstawie domniemanego wyglądu zamku. Nie zachowało się wiele wskazówek jak twierdza wyglądała co spowodowało, że Litwini musieli iść na kompromis. Czerwona cegła jednak doskonale kontrastuje z taflą otaczającej wody więc bez wątpienia jest to jeden z najładniejszych i najbardziej znanych widoków Litwy. Dodatkowo wewnątrz znajduje się Muzeum, które każe sobie słono płacić za wstęp (12€ za bilet normalny) i niestety – zważając na fakt, że miejsce jest pewnego rodzaju ikoną litewskiej turystyki – nawet we wrześniowy czwartek chodził z nami cały „autokar” emerytowanych Niemców. W środku znajdziemy część poświęconą historii zamku – ponownie przypomnieliśmy sobie księcia Witolda po tygodniu na Warmii i Mazurach. Część z sal była jednak wypełniona eksponatami, które nie do końca zgadzały się z tym budynkiem.
Zatem – warto przyjechać, wejść na wyspę, można również obejść zamek zwłaszcza, że możliwe, że dojrzymy śnieżnobiały Pałac Tyszkiewiczów – to podobno jeden z najładniejszych pałaców na Litwie. Natomiast czy warto wchodzić do Muzeum – moim zdaniem nie.
Spacer brzegiem do zamku na półwyspie
Po powrocie z zamkowej wyspy szkoda opuszczać Troki tak szybko i skierować się w lewo, by dojść do drugiego zamku, na półwyspie. Budowla okazała się być jednak remontowana choć od strony ulicy można wejść do odrestaurowanego budynku w którym mieści się Muzeum Historii Trok. Nie skorzystaliśmy jednak z tej opcji, tablice przed budynkiem nie przekonały nas do tej historii. Warto jednak spojrzeć na charakterystyczny głęboko niebieski budynek przed owym Muzeum. Ten budynek w kolorze nieba to dawna poczta, a kolorowych domków powinniście wypatrywać więcej podczas spaceru do auta, bo więcej o nich w kolejnym akapicie.
Kolorowe domki
Internet uwielbia kolorowe domki, bo świetnie się prezentują na Instagramie. A wiecie, że historia mieszkańców tych domostw dotyczy Karaimów czyli małej grupy wywodzącej się w obszaru Iranu oraz Iraku? Jest ich bardzo mało – zaledwie kilka tysięcy na całym świecie! Przywędrowali do Trokai z księciem Witoldem, który cenił ich umiejętności waleczne i budowali właśnie takie domki. Nie tylko kolor jest jednak charakterystyczny, ale trzy okna na froncie domu. Jedno dla Boga, drugie dla księcia Witolda, a trzecie dla gospodarza. Ile takich domków naliczycie podczas spaceru do auta?
Podsumowanie
Zamek w Trokach sprowadził na nas mieszane uczucia. Z jednej strony niezwykle piękny z zewnątrz kiedy patrzysz na jego czerwone mury, przepiękne położenie i ogrom wody jaka otacza i buduje to miejsce. Z drugiej – wnętrze muzeum, które nie aspiruje do niczego niesamowitego. Także – dla samego zamku do Troków nie warto jechać. Ale warto zrobić dodatkowo krótki spacer wzdłuż jeziora, by to miejsce zapadło nam bardziej w pamięci. A jeśli czasu macie sporo i pogoda dopisuje to możecie również wypożyczyć łódkę bądź rower wodny – tam naprawdę jest sporo miejsca na rekreację.
Zajrzyj również na kolejny, czternasty (KLIK) dzień podróży Litwa Łotwa Estonia w dwa tygodnie – czy to się udało?