Dzień dziewiąty podróży Litwa Łotwa Estonia w dwa tygodnie – czy to się udało?
Gaujas Park to największy park narodowy na terenie krajów bałtyckich, który również odwiedziliśmy podczas podróży. Problem w tym, że jeden dzień nie wystarczy na zbadania całego terenu. Teren rozciągnięty na ponad 60 kilometrów oferuje masę atrakcji i niestety podczas podróży trzeba wybierać. Łapcie jednak podsumowanie miejsc, które udało się odwiedzić i bazę informacji w pigułce gdzie szukać dodatkowych rzeczy. I zapewne jesteście też ciekawi co z tą Szwajcarią, prawda? 😉 Odpowiedzi szukajcie w tekście.
Dojazd i nocleg
Zważając na wspomniany rozmiar parku i jego wydłużony kształt dotarcie do pierwszego miejsca powinno zająć około 2 godzin. Najważniejsze centrum królestwa natury znajduje się jednak w miasteczku Sigulda, które stanowi końcowy cel naszej podróży, warto szukać noclegu w okolicach.
Zwłaszcza, że osobiście chciałem coś mniej miejskiego tym razem i przez Booking.com trafiłem na obiekt Reinis. Umieszczony przy polu golfowym oraz stoku zapewne oferuje masę atrakcji pomimo początku września – tak pomyślałem podczas rezerwacji noclegu. Późnopopołudniowy dojazd utrzymał to wyobrażenie, bo zastaliśmy dziesiątki aut i sporo ludzi. Okazało się jednak, że prawdopodobnie tego dnia były jakieś zawody w golfa i akurat się wszyscy pakowali. W hotelu zostaliśmy zatem tylko my. Przejść się nie ma za bardzo gdzie, a chłodny wieczór w ogóle nie nastrajał do pobytu na zewnątrz. Kawiarnia (w której rano było jednak w porządku śniadanie) nie zachęcała, by tam samemu siedzieć. Widoczny na zdjęciach basen, kominek czy aneks kuchenny też nie był dostępny.
Także – nie polecam. Miejsce może świetne w sezonie zimowym bądź letnim, ale na początku września totalna pomyłka.
Gdzie zjeść?
Bez wątpienia to plan na dzień z prowiantem w plecaku i obiadokolację. A tutaj polecę dwa miejsca:
Doma – Niesamowicie urokliwe miejsce w którym króluje sielski, wiejski klimat, a jedzenie serwuje się na zewnątrz. Ale nie na zewnątrz w sensie – na tarasie na którym upchnięto jak najwięcej stolików, ale na zewnątrz to jest w ogrodzie w którym każdy stolik to prywatny zakątek w którym można spędzić godziny popijając świetne herbaty. Poza tym oczywiście w menu są opcje, które z powodzeniem nadadzą się na obiad, a dla większych łasuchów coś na deser też się znajdzie.
Jana Tirgus – koniecznie musicie odwiedzić, by zobaczyć koncepcję tego miejsca! Zresztą, prawda taka, że właśnie tam mielismy zjeść naszą obiadokolację, ale kolejka ludzi oczekujących na stoliki niestety nas zniechęciła. Niech o jakości świadczy fakt, że w zaparkowanych autach obok naszego byli ludzie, którzy wzięli na wynos, by cieszyć się smakiem w samochodzie!
Co zobaczyć w Parku Gauja?
Przechodząc do konkretów – poniższa część przewodnika obrazuje po kolei co odwiedzaliśmy, ale w ostatnim nagłówku znajdziecie kilka linków, które pozwalą Wam jeszcze lepiej poznac Park Gauja i wybrać dla siebie to co najlepsze plus dobrze wykorzystać czas jeśli zostalibyście tam na dwa dni.
Ruiny zamku liwońskiego / Valmiera
Parking znajdziemy zaraz obok kościoła w TYM miejscu, a spacer do ruin (TUTAJ) zajmie nam dosłownie parę minut. Ruiny okazują się być dwoma odrestaurowanymi murami, które można obejść. Dodatkowo można zerknąć na rzekę z wysokiego brzegu i to w zasadzie tyle. Wizyta na nie więcej niż 10 minut i moim zdaniem nie warto. Znacznie ciekawsze rzeczy przed nami.
Zamek w Kiesi
800 lat historii czyni z niego jednego z najlepiej zachowanych średniowiecznych zamków na Łotwie. I to rzeczywiście prawda, to miejsce musicie odwiedzić. W cenie biletu (8€) dostajemy swobodny dostęp do czterech części muzeum z czego jedna sprawia, że warto kupić ten bilet.
Najpierw przechodzimy przed zamek, by zobaczyć kilka standardowych wystaw z czego żadna nie jest specjalna, powiedzmy szczerze. Ale już stąd zobaczymy główny cel naszej wizyty – zamek do którego dostaniemy się przez drewniany most. Czy jest rzeczywiście tak świetnie przygotowany? I tak, i nie. Nie znajdziemy tutaj wszyscy udogodnień jakie możemy spotkać na nowocześnie odbudowanych zamkach. Tutaj najpierw zostaniemy skierowany na prawo od wejścia, by wdrapać się po wąskich schodach do wieży i zobaczyć ciekawe, interaktywne atrakcje – warto znać angielski.
Najlepsze jednak dzieje się jak wrócimy przed wejście, by pobrać latarnię i udać się do wieży na lewo od wejścia. Wąskie schody oświetlane jedynie światłem, które niesiemy w ręce buduje taki klimat, że chce się zajrzeć do każdego możliwego miejsca. Czy warto wszędzie zajrzeć? Zważając na moją zasadę – im wyżej, tym lepiej – jak najbardziej. Ale koniecznie dajmy sobie czas obejrzeć film w jednej z sal bodajże na 2 piętrze. Historia zamku rysowana na jego ścianach za pomocą projektorów, 800 lat, jest tak świetnie pokazana, że nie chce się wychodzić. Video jest zapętlone z parominutowym oczekiwaniem na jego start pomiędzy, a w sali znajduje się kilkanaście krzeseł. Koniecznie musicie to zobaczyć, zwracajcie uwagę tylko na jak najwięcej szczegółów i pamiętajcie, że czasem warto spojrzeć w lewo czy prawo. 😉
Muzeum Archeologiczne Araisi
Zaledwie 4€ kosztuje bilet do miejsca, które również składa się z kilku części, a zabiera nas przez ba, 1000 lat historii Łotwy! Zaczynając od obronnej osady z 9-10 wieku, przez ruiny zamku młodszego o kilkaset lat po „Wyspę Córek” z epoki kamienia i brązu. I żeby było mało to jeszcze możemy wejść do przygotowanego budynku w którym w naprawdę świetny, angażujący sposób pokazano mniej znaną historię archeologii, która rozwinęła się właśnie w tym miejscu w ostatnich 5 dekadach. Okazuje się, że archeologia podwodna jest niejako nowością i upór pewnego człowieka dał początek temu co aktualnie możemy tutaj zobaczyć.
Moim zdaniem warto, ale język angielski jest obowiązkowy, by mieć przyjemność z wizyty w muzealnym budynku i dowiedzieć się znacznie więcej o tym miejscu.
Nowy i Stary Zamek w Siguldzie
Darmowy parking znajduje się TUTAJ, a do zamku trafimy bez problemu.
Docieramy do głównego miasteczka Parku Narodowego Gauja – Sigulda. Zauważamy już, że wszędzie panuje ograniczenie prędkości do 30km/h, a preferowanym sposobem poruszania się jest rower stąd masa ścieżek właśnie rowerowych. Udaje się jednak znaleźć parking dla naszego auta i wchodzimy na teren Nowego Zamku.
Nowy Zamek czyli budowla, która z pewnością przykuje naszą uwagę świetnym stanem. Aktualnie w tej stosunkowo młodej, XIX wiecznej budowli obraduje Rada Miejsca Sigulda więc oczywistym jest, że musi być utrzymany w dobrym stanie. Dla chętnych możliwe jest wyjście na taras widokowy na wieżę. Poza Nowym Zamkiem mamy okazały park i jeśli mamy więcej czasu to możemy zgłębić jego ścieżki.
Ja jednak polecam Wam przejść za Nowy Zamek, by zobaczyć ruiny znacznie starszej, krzyżackiej budowli z początków XIII wieku. Bilety kosztują śmieszne 2€ za osobę więc koniecznie musicie wejść, bo spędzicie tam spokojnie 15-30 minut, a przy okazji będziecie mieli okazję do zdjęcia przy #SIGULDA. Wracając jednak do meritum – krzyżacka budowla przetrwała w całkiem niezłym stanie choć jeśli wejdziemy na wieżę to dowiemy się, że akurat ona została odbudowana. Moim zdaniem warto to miejsce odwiedzić.
Zamek Turaida
Szczerze mówiąc to odwiedziliśmy ten zamek już dnia kolejnego zwłaszcza, że znajduje się rzut beretem od naszego miejsca noclegowego. Parking znajduje się TUTAJ i zapłacimy za niego 1,5€ w kasie podczas zakupu biletu. Bilety natomiast kosztują 6€ i tutaj miałem nieprzyjemną sytuację – pani kasjerka uprzejmie poinformowała mnie, że transakcja kartą nie doszła do skutku i zapytała o gotówkę. Trudno się mówi, coś znaleźliśmy. Ale podczas spaceru spojrzałem na konto na którym ewidentnie kwota została z konta pobrana. Pomimo braku dobrej znajomości języka angielskiego u wspomnianej pani z recepcji, udało się pokazać wyświetlacz telefonu i… otrzymać z powrotem gotówkę. Gdyby nie upór bylibyśmy w plecy ponad 50PLN. Dbajcie o Wasze finanse, koniec dygresji.
Wracając do atrakcji – warownia powstała zaledwie kilka lat po Starym Zamku w Siguldzie jako odpowiedź Biskupów Ryskich na działalność Zakonu Krzyżackiego i podziale ziem po dwóch stronach rzek. Po II wojnie, zamek został odbudowany – klasycznie pozostawiając szerokie pole do dyskusji w jakim stopniu rzeczywiście przypomina ten oryginalny. Aktualnie oferuje on sporo sal w których możemy poznać historię tego miejsca jeszcze bliżej, w wielu znajduja się interaktywne aplikacje. Poza tym warto skorzystać z wieży z której możemy spojrzeć raz jeszcze na rzekę, która sprawiła dawnym mieszkańcom tyle bólu głowy, by wybudować dwa zamki naprzeciw.
Moim zdaniem warto odwiedzić to miejsce – charakterystyczna czerwona cegła zamku wraz z jego wielkością stanowią ikonę tego miejsca i często pojawiają się w materiałach o Parku Narodowym Gauja.
Inne atrakcje Gauja Park
W Gauja Park byliśmy zaledwie jeden dzień i niestety nie sposób odwiedzić wszystkich miejsc. Zwróćcie uwagę, że pomimo „Parku Narodowego” w zasadzie skupiliśmy się tylko na zamkach. Wstępnie w planach było kilka dodatkowych miejsc, ale niestety – zabrakło czasu. Poniżej krótko o nich, a jeszcze dalej użyteczne linki:
- Jaskinia Gutmana – najstarsza atrakcja turystyczna na Łotwie będąca najwyższą i najszerszą jaskinią w krajach bałtyckich. Historia 10 000 lat erozji i legenda z polskim wątkiem czynią zeń wręcz konieczną atrakcję do odwiedzenia;
- Ścieżki edukacyjne – parki narodowe to przede wszystkim kontakt z naturą i to również było w naszym planie (dokładnie Cecili Nature Trail) i znajdziemy tego sporo w linkach poniżej. Na pewno też spacer nimi pozwoli nam odkryć tytułową Szwajcarię Łotewską czyli jasne utwory skalne jakie możemy spotkań na terenie Park Gauja. Jasna, czerwona i żółta barwa, wynika z obecności piaskowców, dolomitów oraz wapieni.
Użyteczne linki
- Aplikacja Enter Gauja (iOS / Android) – całkiem niezła mobilna aplikacja, która pokaże pobliskie atrakcje
- https://www.latvia.travel/en/sight/gauja-national-park – informacje o Gauja w pigułce
- https://www.entergauja.com/en/ – główna strona Parku Gauja w języku angielskim
- https://www.entergauja.com/en/enter-gauja/routes – ścieżki Parku Gauja
- https://www.entergauja.com/en/enter-gauja/downloads/brochures – ulotki Parku Gauja prezentującego jego ciekawe punkty – jest tego naprawdę sporo i można tam spędzić bez problemu tydzień odpoczynku!
Podsumowanie
Park Gauja odwiedziliśmy tylko przez 24 godziny. To zdecydowanie za mało, by poznać wszystkiego jego zakątki, ale ta krótka przygoda pozostawiła spory niedosyt. Jestem pewien, że kiedy ponownie znajdziemy się na Litwie to kilka dni będę chciał spędzić właśnie w jego zakątku.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.