Dzień dziesiąty podróży Litwa Łotwa Estonia w dwa tygodnie – czy to się udało?
Nazwa Daugavpils jest mi znana od wielu lat. Pochodzę z Gniezna i szczególną sympatią darzę żużel, a własnie drużyna z Łotwy rywalizuje z polskimi klubami we wspólnej lidze i to już od 2005 roku. Będąc zatem na Łotwie i patrząc na mapę wydał mi się idealnym punktem na nocleg i zwiedzanie zwłaszcza, że wiele pochlebnych artykułów spotkałem na jego temat. A jak było naprawdę, bez hurraoptymizmu, a obiektywnym okiem? Szczegóły poniżej.
Dojazd i nocleg
Droga z Sigulda trochę nam zajmie, bo prawie 3 godziny jazdy. W większości jednak będzie to szeroka droga krajowa stąd będziemy się toczyć na ustawionym odpowiednio tempomacie , by przejechać ponad 200 kilometrów. Dyneburg, bo taka jest polska nazwa tego miasta, nie oferuje jednak aż tylu atrakcji byśmy nie mogli sobie na to pozwolić. Ale jednocześnie ma coś, co szczególnie zaprasza do siebie.
Nocleg znalazłem w obiekcie Biplan Hotel z które do centrum czeka nas 10 minutowy spacer. Parking jest, śniadanie również choć skromne, a ludzi trochę się przewinęło pomimo noclegu w środku tygodnia. Razem z wygodnym łóżkiem, czystym pokojem i łazienką spokojnie wydaje się być bezpieczną i optymalną cenowo opcją.
Gdzie zjeść?
Podczas naszego pobytu odwiedziliśmy Yoggi Bear gdzie moglibyśmy wybrać naprawdę ciekawe dania w niskich cenach. W ogóle to knajpa naprawdę wyróżnia się stylem, bo co by nie powiedzieć – Dyneburg jest bardzo „rosyjski”? Natomiast w Yoggi Bear znajdziemy naprawdę ciekawy i estetyczny pomysł na restaurację, by dobrze zjeść. Polecam to miejsce.
Co zobaczyć w Daugavpils / Dyneburg?
Przechodząc do głównej części przewodnika warto wyjaśnić wspomnianą wcześniej „rosyjskość”. Poza tym, że ponad połowa mieszkańców deklaruje obywtelstwo rosyjskie (!), a Łotyszy jest niecałe 20% to naprawdę w miasteczku widać wpływy od wielkiego brata ze wschodu. Nie przeszkodziło to jednak w koegzystowaniu czego dowodem jest Wzgórze Kościołów gdzie swoje świątynie znajdą cztery religie: protestantyzm, katolicyzm, prawosławie oraz staroobrzędowcy!
Twierdza Dyneburg
Na wstępie warto zaznaczyć, że miejsce to najlepiej zobaczyć podczas dojazdu do miasta. Parking znajduje się TUTAJ, a najważniejsze punkty do zobaczenia w TUTEJSZEJ okolicy. Co znajdziemy na miejscu?
Nie bez przesady można naprawdę oczekiwać wiele po zaparkowaniu auta i spojrzeniu na umocnienia dawnej twierdzy. Zbudowana na miejscu dawnych polskich fortyfikacji po I rozbiorze kiedy miasto wpadło we władanie Rosji była w zasadzie stale wykorzystywana przez setki lat do celów militarnych. Czasy pokoju mogą być jednak brutalne dla takich miejsc…
Wiele dobrych opinii mówi właśnie o efekcie wow umocnień, które zobaczymy z parkingu. Wejście na teren twierdzy przez drewniany most i ceglaną bramę również buduje pozytywny odbiór. Zlokalizowany punkt informacji turystycznej wydaje się idealnie trafiać w miejsce i zapewniać nas o czekających atrakcjach. Na prawo od bramy, za to, dojrzymy szeroki budynek dawnych zabudowań, które zaadoptowano na Muzeum Sztuki. Tak, to wygląda świetnie.
Tyle, że twierdza ma znacznie większy teren niż ta jedna ulica. I pozostałe „niestety” nie przeszły przez ręce dobrego architekta. Budynki przystosowane do pełnienia funkcji mieszkalnych są brutalnie użyteczne czego chociażby świadkiem są klimatyzatory na ścianach bloków bez odświeżonej elewacji. To tak jakby poznańską Cytadelę zabudować naprędko blokami bez ładu i składu – fragmenty dawnej twierdzy byłyby wtedy rozrzuconymi w nieładzie punktami, a nie poznańskim Central Parkiem, który świetnie się prezentuje jako całość.
Zatem – nie ma co się zatrzymywać moim zdaniem. Ta atrakcja, pomimo gloryfikujących postów na wielu broszurach, blogach – to tylko instagramowy front podczas którego można ciut wolniej przejechać.
Smakovka – Muzeum Bimbrownictwa
Jeśli zgadzaliście się z pomysłem z jednego z ostatnich postów, że praca wykonana własnoręcznie daje satysfakcję albo czerpiecie przyjemność z doszukiwania się nut smakowych w alkoholu to koniecznie sprawdźcie Smakovka Muzeum, będące zdecydowanie najlepszą atrakcją w mieście. Za śmieszne 4,30€ za bilet możemy zobaczyć świetnie przygotowaną wystawę wraz z dotykowymi ekranami (koniecznie trzeba znać angielski). Podczas lektury dowiemy się znacznie więcej niż tylko jak się wyrabia alkohol domowymi sposobami, ale przede wszystkim dlaczego ludzie to robili, robią nadal. Będziemy wiedzieć też jakie są możliwości, by wpływać na smak i dlaczego pomimo popularności „bimbru” każdy rejon w którym jest produkowany daje coś od „siebie”.
W drugiej sali będziemy mogli natomiast zobaczyć maszyny jakie są stosowane do produkcji alkoholu w tym również na nieco większą skalę. A cały proces, nawet jeśli angielskiego nie zrozumieliśmy w pełni, wyjaśni nam świetne przygotowane video na którym krok po kroku zobaczymy jak powstaje alkohol.
Kończąc nasz pobyt w tym miejscu będziemy mogli spróbować właśnie legendarnej łotewskiej Smakovki. Najpierw trzeba jednak dokonać wyboru. Czy pójdziecie w klasyczne 40%, a może więcej? A może zdecydujecie się na dodanie nuty smakowej? Wizyta w tym miejscu to z pewnością dobry wybór – w to możecie celować w ciemno.
Centrum miasta Dyneburg
Po wyjściu ze Smakovka Muzeum w zasadzie jesteśmy w centrum. Możemy przyjrzeć się pobliskim parkom, ludziom załatwiającym swoje sprawunki i… widok ten przypomniał mi polską rzeczywistość jakieś dwie dekady temu. Jedynie część nowszych samochodów nie pasowała do tych wspomnień, ale architektura, styl ubierania się większości przechodniów idealnie odpowiadają wspomnieniom kiedy miałem ok. 10 lat.
Dla Was mam jeszcze spacer ulicą Ryską (Rigas iela) będącej deptakiem miasta. Wolnym krokiem warto się nią przejść, może znajdziecie inną knajpę niż wspomniany wcześniej Yoggi Bear? Nie tylko Yoggi ma pomysł na styl odrębny od tego obrazu, który funduje miasto i jestem przekonany, że w wielu z nich jest równie dobre jedzenie. Jeśli jednak nie skręcimy nigdzie, ulicą Ryską dojdziemy do miejskiego dworca. Daugavpils był ważnym węzłem kolejowym i co ciekawe z przekazów słownych – sporą część załogi pracowników zazwyczaj stanowili pracownicy polscy.
Podsumowanie
Daugavpils, Dyneburg – już wiemy, że to jedno i to samo. Wiemy też, że mają Smakovka Muzeum, które jest wyjątkowe i każe siebie odwiedzić. Czy jednak to wystarczy? Pod względem trasy miasto idealnie się nadaje do odpoczynku. I moim zdaniem warto. Kiedy przypomnimy sobie Rygę, porównamy to z obrazem Dyneburga i uświadomimy, że to cały czas ta sama Łotwa – to będzie ten ważny punkt podróży kiedy uświadamiasz sobie jak róznorodny jest każdy kraj i nie warto zwiedzać go tylko po „łebkach”.
Jedna myśl na temat “Dauvgapils czy Dyneburg? Co musisz tutaj odwiedzić?”