Za co Instagram kocha Tallinn?

Dzień siódmy podróży Litwa Łotwa Estonia w dwa tygodnie – czy to się udało?

Komu nie wspomiałem, że urlop planuję właśnie w trzej krajach: Litwie, Łotwie i Estonii to każdy wspominał, że „podobno Tallinn jest piękny„. Jak to się stało, że właśnie z trzech krajów to stolica Estonii wydaje się tą najciekawszą? O tym poniżej.

Dojazd i Nocleg

Dojazd z Parnawy zajmuje nieco ponad 1,5h, a z Lahemma Park 45 minut. W Tallinnie spaliśmy w ibis Tallinn Center mając do centrum 10min spaceru. Żadnych zastrzeżeń do miejsca, wszystko jak w hotelowym standardzie.

Gdzie zjeść?

Pierwszego dnia, po całodniowym pobycie w Lahemma Park potrzebowalismy czegoś swojskiego i padło na Kompressor Pub. Pomimo dość surowego wystroju, za śmieszne pieniądze najedliśmy się bardzo dobrze, a do tego wypiliśmy dobre, ciekawe piwo. Czego chcieć więcej?

Jednak chcieliśmy czegoś więcej i drugiego dnia trafiliśmy do Meat & Wina Steakhouse. Niestety to miejsce nie do końca nas przekonało. Ceny już normalne. Kelnerki trzymające dystans komunikacyjny. Formalności stało się zadość – wyszliśmy najedzeni, ale raczej warto szukać czegoś lepszego jeśli szukamy w restauracjach nie tylko jedzenia, ale czegoś… więcej? Może dopięcia każdego z elementów na ostatni guzik? Może czegoś wyjątkowego co sprawia, że knajpę się zapamięta jako tę jedyną, a nie jedną z wielu? Powodzenia i spróbujcie koniecznie Kompressor Pub!

Co trzeba wiedzieć o Tallinnie?

Ponad 1000 lat historii podczas której miasto było w posiadaniu zakonów, Szwecji, Rosji i chwilę Niemiec podczas II Wojny Światowej. Pomimo strat, odbudowane na tyle dobrze, że Stare Miasto zostało wpisane na listę UNESCO i to właśnie duńskie fortyfikacje z XIII wieku znajdziecie na większości fotek z Tallinna. Jedne z najdłuższych umocnień tworzyło 45 baszt wraz z murami miejskimi i to właśnie to jest często wskazywane jako główna atrakcja Tallinn’a. Trudno się sprzeczać – charakterystyczne wąskie wieżyczki z kontrastowymi dachówkami wraz z najczęściej błękitnym niebem idealnie wpisują się w format instagramowych obrazków. Ale co jeszcze warto zobaczyć w Tallinnie?

Rynek w Tallinnie z Ratuszem

To świetny punkt na start i koniec naszej wycieczki. Spory plac miejski z surowym, gotyckim budynkiem będącym dawną siedzibą władz miejskich nie wyróżnia się specjalnie właśnie poza Ratuszem. Zdecydowanie lepiej uciec w uliczki obok w którym możemy odkyć masę ciekawych atrakcji.

W drodze do Miasta Górnego

Kierujemy się w do TEJ atrakcji, by przejść do części miasta zwanego Miastem Górnym. Znajdziemy tutaj przede wszystikm Sobór św. Aleksandra Niewskiego będącego znakiem rosyjskiej historii Tallinna – głównym wyzwaniem Estów jest prawosławie, a budowa soboru w stolicy Estonii miała pomóc rusyfikować mieszkańców.

Poza kościelnym budynkiem, warto rzucić okiem na zamek Toompea – ten stary, kilkusetletni budynek jest cały czas wykorzystywany przez Zgromadzenie Państwowe oraz Rząd Estonii.

Nas, turystów z pewnością zainteresują również dwie platformy widokowe:

  • Platforma widokowa Patkuli – TUTAJ
  • Platforma widokowa Kohtuotsa – TUTAJ

Do centrum najlepiej wrócić albo ulicą Pikk Jalg, albo zejść schodami Patkuli, by wyjść za mury miejskie i zobaczyć je w połączeniu z zielenią miejskiego parku.

Plate Tower i ulica Laboratooriumi

Kiedy już zobaczycie jak mury miejskie wyglądają z zewnątrz wróćcie do miasta zaraz obok Plate Tower, ale tuż za nią skręćcie w lewo w ulicę Laboratooriumi. Wysokie mury miejskie, wąska uliczka pozwalają nam przenieść się w czasie kilkaset lat wcześniej zwłaszcza, że na środku ulicy wypoczywał psiak. Przepuszczał dopiero po pogłaskaniu! I przypominam, że jesteśmy w ścisłym centrum miasta!

Kościół św. Olafa

Budynek aktualnie znajduje się pod opieką chrześcijan, ale stanowi jeden z ważniejszych symboli miasta. Wieża wysoka na blisko 124 metry jest wprawdzie niższa niż kiedyś, ale i tak pozostaje najwyższą budowlą Starego Miasta Tallinn. Podobno wieża jest udostępniona dla zwiedzających, ale w roku 2021 akurat wyłączono tę funkcję. Kiedyś tam zajrzę to zaktualizuję wpis 😉

Katariina Kaik i Wieża „za mnichami”

Jeśli chcielibyście wejść do małej wieży, by zobaczyć na zdjęciach historię Tallinn’a wraz z długim wejściem na mury miejskie to najlepiej skierować się przez słynną uliczkę Katariina Kaik, by dojść do Wieży za mnichami (Tower behind monks). Za kilka euro możemy wtedy wejść na każdą z trzech kondygancji wieży w których zebrane są zdjęcia z ostatnich dekad Tallinn’a, by na końcu dostać możliwość spaceru po zabezpieczonych murach miejskich. Jedna uwaga niestety – spacer nie ma formy pętli i dochodząc do końca ścieżki na murach trafiamy na ścianę i musimy zawrócić.

Pałac Kadriorg

O ile w Zamku Toompea w Górnym Mieście urzęduje rząd Estonii, o tyle do siedziby prezydenta Estonii musimy się przejść. To 2,5 kilometra od rynku czyli około 45min drogi w jedną stronę. Co więcej podczas naszego pobytu zdarzało nam się trafić na zamknięte ulice z powodu remontu więc trzeba było szukać obejść niedostępnych odcinków.

Sam pałac to 300 lat historii, a jego fundatorem był Car Piotr I Wielki. Przetrwał całkiem nieźle do dzisiejszych czasów, a odrestaurowany z końcem ubiegłego stulecia służy teraz za Muzeum Sztuki ze zbiorami liczącymi 7,5 tysiąca elementów!

Bez wątpienia jest to pewien symbol Tallinn’a, ale czy warto 45 min iść w jedną stronę? Moim zdaniem nie do końca. Park nie jest na tyle duży i atrakcyjny, by spędzić tam całe popołudnie. Polecam zatem dla tych, którzy czasu mają nadmiar, czują sie dobrze z długimi spacerami i chcą zobaczyć pewne ciekawe rzeczy po drodze, które spotkaliśmy szukać obejść wspomnianych remontów – najważniejsze to klimatyczne uliczki z typowo estońskimi domami oraz wśród nich coś takiego: KLIK

Podsumowanie

Czy Tallinn to rzeczywiście najpiękniejsze miasto z trójki bałtyckich krajów? Bez wątpienia odbudowane mury miejskie stanowią ikonę miasta, którą każdy turysta zapamięta. Stare Miasto jest też bardzo zwarte co sprawia, że zwiedza się bez większego zmęczenia. Osobiście bardziej mi się jednak podobała Ryga przez większą ilość klimatycznych uliczek. Ale Tallinn ma również coś w sobie – 1000 lat historii nie mogło pozostawić nam niedosytu i całość zdecydowanie warto odwiedzić.

Jedna myśl na temat “Za co Instagram kocha Tallinn?

Dodaj komentarz