Dzień szósty podróży Litwa Łotwa Estonia w dwa tygodnie – czy to się udało?
Dojazd i Nocleg
Dojazd z Parnawy zajął ponad dwie godziny i teoretycznie najpierw miał być Tallinn. Jednak z uwagi na niepewną pogodę dnia kolejnego postanowiliśmy udać się najpierw na łowy przyrodniczych atrakcji, a nazajutrz dopiero zostać w Tallinnie bez konieczności ruszania auta. Wobec tego nocleg również był w estońskiej stolicy i szczegóły znajdziecie w poście Za co Instagram kocha Tallinn? (publikacja 25/01)
Parkingi oraz korzystanie ze ścieżek są darmowe w Lahemma Park.
Co należy wiedzieć o Lahemma Park?
Jeśli zmęczyły Was miasta to dziś jest ten dzień. Odpoczynku od ludzi, od najpopularniejszych atrakcji turystycznych. Dziś wybieramy się do Lahemma Park będącym pierwszym parkiem narodowym Estonii, a w zasadzie był pierwszym takim obiektem w całym ZSRR kiedy go tworzono pół wieku temu!
Co w nim możemy znaleźć? Przede wszystkim ścieżki w lasach przylegających do morza. Ten kompleks leśny położony jest kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Tallinn’a, ale warto wiedzieć, że w obszar parku narodowego wchodzi również część morza. Poza licznymi, niewielkimi i bezludnymi wysepkami możemy tu spotkać mokradła, pagórki i jedne z największych w Europie skupisk głazów narzutowych. Na niektóre – całkiem spore – można nawet wejść! W skrócie – wszystkie rodzaje atrakcji, które zostawił lodowiec tysiące lat temu.
Co najważniejsze – Estończycy doskonale zaadoptowali miejsca i stworzyli bardzo przyjemne lokalizacje pozwalające na korzystanie z naturalnych atrakcji bez szkody dla przyrody. Większość miejsc to styl, który będzie Wam się kojarzył ze Skandynawią (wszak z Tallinn’a do Helsinek to zaledwie 80km promem!) więc jeśli lubicie lasy i myślicie nad wycieczką na dalszą północ to estoński park może być przedsmakiem dalszych przygód.
Co zobaczyć w Lahemma Park w jeden dzień?
Jako spory kompleks naturalny i największy park narodowy Estonii, Lahemma Park oferuje odpoczynek na znacznie dłuższy czas niż tylko jednodniowe wizyty. Jestem przekonany, że świadomy obywatel tego małego kraju, planując urlop, rozważa właśnie wynajęcie chatki na tydzień czy dwa pośród spokojnych lasów. My jednak jesteśmy tylko przelotem i osobiście wybrałem trzy krótkie trasy, które udało się zrobić w jeden, aktywny dzień. Oczywiście nadmieniam, że po lasach regularnie chodzimy więc jeśli uważacie, że łącznie 15 kilometrów to dla Was za dużo – wybierzcie najlepszą dla Was trasę. Starałem się wybrać na tyle zróżnicowane, by każda miała to „coś”.
Ścieżka po lesie pierwotnym / 4,7 kilometra
Parking znajduje się TUTAJ, zaraz przy wejściu na ścieżkę. Poza tym w najbliższej okolicy możemy dodatkowo skorzystać z oferty Centrum Turystycznego Oandu TUTAJ.
Spacer, który tutaj zaliczyliśmy był świetnym początkiem estońskiego trekkingu. Przede wszystkim poznaliśmy styl projektowania leśnych ścieżek, które nie raz widziałem na niektórych filmach dot. lasów – ścieżki nie tylko są wydepatane, ale również przygotowane odpowiednim podkładem, który sprawia, że nie sposób się zgubić. Wystarczy mieć jedynie w głowie bądź telefonie zarys ścieżki, którą chcemy przebyć oraz podstawową orientację w terenie a droga jest wystarczająca czytelna.
Mamy więc możliwość przypatrzenia się jednej z najstarszej części Lahemma Park. Jak powinniśmy doskonale wiedzieć – (chociażby z filmów Echa Leśne) – w przyrodzie nie ma możliwości, by coś się zmarnowało. Stare drzewa kończąc swoją funkcję stają się domem dla dziesiątek innych zwierząt. Nowe rośliny wykorzystają stare, by wzrastać. Co więcej – pomosty tuż nad wysokość gruntu, które są bardzo popularne tutaj – sprawiają, że ma się dosłownie świadomość, że ta część lasu jest nienaruszalna od lat i żyje własnym życiem całkowicie niezależny od nas. Dla ułatwienia – pomosty są widoczne na poniższej mapie jako zakreskowana część szlaku.
Podsumowując – zdecydowanie polecam tę ściężkę. Zajmie Wam nieco ponad godzinę, a macie możliwość skosztować dosłownie skandynawskiego klimatu trekkingu wraz z ferią atrakcji lasu, który tworzył dla Was swoje przedstawienie przez setki lat.
Ścieżka nad Zatoką Fińską / 3 kilometry
Parking znajduje się TUTAJ i dojazd z poprzedniej to zaledwie parę minut.
Dość krótki szlak, który pozwoli nam się spojrzeć na Zatokę Fińską. Za wodami mamy już Finlandię, a 200 kilometrów na wschód sam Sankt Petersburg! Ścieżka na początek sprawia małą wątpliwość którędy iść, warto mieć pod ręką jakąś mapę w telefonie. Zaczynamy w kierunku starej wioski rybackiej TUTAJ, by potem przejść przez bardzo ładny most wiszący i podążać wzdłuż brzegu.
W pewnym momencie należy jednak skręcić w las, by potem ponownie skręcić w prawo. Ścieżka jest oznakowana czytelnie. Czy jednak warto ją odwiedzić? Tylko jeśli chcecie zobaczyć gdzie Estonia styka się z morzem w Zatoce Fińskiej i jak charakterystyczne jest wybrzeże. Z drugiej strony to dość krótki, przyjemny spacer, któremu każdy podoła, a wiem, że nadmorski widok jest dla wielu celem samym w sobie? Wybór należy do Was 🙂
Ścieżka przez torfowiska, lasy i trzeci głaz narzutowy Estonii (co do wielkości) / 7 kilometrów
Parking znajduje się TUTAJ.
To bez wątpienia świetne rozwiązanie dla każdego, kto chciałby spędzić poza autem 2 godziny i więcej. Doskonale przygotowana ścieżka przeprowadzi nas przez lasy półwyspu Juminda. Co więcej – na sporym odcinku pomosty pozwolą nam odkryć przyrodę bez jakiejkolwiek szkody dla niej samej oraz naszych ubrań. To naprawdę działa. Poza tym na trasie natkniemy się na darmową wieżę widokową (wdrapałem się z obowiązku, zawsze to robię) oraz wisienkę: trzeci co do wielkości głaz narzutowy Estonii. 7 metrów wysokości i o ile w Polsce zapewne byłby ograniczony tablicami, tak jak w Estonii… przygotowano obok niego drabinę, by każdy chętny mógł się na niego wdrapać! Chyba nie muszę dodawać, że musiałem skorzystać z tej okazji? 😀
Czy polecę ściężkę? Jestem pewien, że dla wielu osób będzie zbyt dużym wysiłkiem zwłaszcza, że dojazd na parking zajmie nam około godziny. Stanowi jednak świetne rozwiązanie dla osób, które jednak preferują jedną, nieco dłuższą ścieżkę niż więcej krótkich. Również pozwoli nam poznać estoński pomysł z pomostami na ścieżkach. Co Wy o tym sądzicie? Bo żeby nie było – u nas to również jest, ale tam jest tego naprawdę sporo!
Podsumowanie
Jeden dzień w Park Lahemma to zdecydowanie za mało, by poznać jego zakątki. Oferuje tyle miejsc, że spokojnie można tam spędzić dwa tygodnie całkowicie resetując baterie. Ale nawet ten jeden dzień, poświęcony całkowicie na samą przyjemność spaceru, doskonale przypomniał nam, że nie tylko miastami żyje człowiek. I Lahemma Park świetnie nadaje się do tego, by to zaprezentować, nawet w pigułce.
Jedna myśl na temat “Park Narodowy Lahemma – odkryj klimat estońskich lasów”