Seria Województwo na tydzień ma się świetnie. Co roku motywuje mnie do odwiedzenia kolejnego skrawka naszego kraju, który do maleńkich nie należy jeśli chcemy go sprawdzić od deski do deski. Mamy rejony małe takie jak opolskie, które można zwiedzić w dwa weekendy, ale i większe (np. zachodniopomorskie) bądź dalej położone (np. lubelskie) lub po prostu oferujące masę atrakcji jak śląskie. Przy okazji całą listę znajdzie w nowym wpisie pomocniczym – „Województwa na tydzień”.
W 2024 jest plan na małopolskie we wrześniu (publikacja pewnie w połowie października), ale poza tym wpadło również lubuskie. Z racji bliskiego położenia do Poznania nie zrobiliśmy jednak całego za jednym razem. Dwa weekendy, jeden 3-dniowy, drugi klasyczny prawie wystarczyły na zobaczenia wszystkiego, a z pewnością na wyrobienie opinii o każdym ważnym punkcie tego rejonu. Jak wszędzie – są miejsca, które sprawiły, że chcemy tam wrócić, ale są też takie, które są ostro przereklamowane.
Co należy wiedzieć o lubuskim?
Lubuskie jest naprawdę ciekawym rejonem Polskim z kilku powodów. Przede wszystkim, tak po ludzku, na tych obszarach dokonała się prawie całkowita wymiana ludności po II wojnie światowej. Niemcy zostali wygnani na zachód, a ich domy zajęła ludność napływowa z terenów dawnej wschodniej Polski. Ten motyw jest świetnie pokazany w zielonogórskim muzeum o którym przeczytacie w jednym z wpisów.
Druga sprawa to wino. Ja wiedziałem, że w lubelskim uprawia się wino, które możemy dostać, by delektować swoje podniebienie. Ale nie sądziłem, że to jest aż tak istotne. W Zielonej Górze mamy winnicę parę kroków od centrum, a ilość miejsc serwujących wino, by niczym na południu Europy spędzać czas z przyjaciółmi i bliskimi przy lampce czy karafce wina jest doprawdy niesamowita.
Trzecia sprawa to sport, a dokładnie żużel. Zarówno Gorzów Wielkopolski jak i Zielona Góra to mocni gracze na żużlowej arenie najlepszej ligi na świecie. O ile jednak moim zdaniem w Gorzowie jest to bardziej widoczne, a na promenadzie podczas meczu kibice w pubach emocjonują się ogromnie, o tyle dosłownie wczoraj wpadła mi ocena „medialności” klubów gdzie prym wiedzie klub z Zielonej Góry. Tymczasem tam wydaje się, że jest to mniej widoczne, ale… o tym będzie we wpisie o Zielonej Górze.
Czwarta sprawa – zagadki językowe. Województwo lubuskie swoją historyczną stolicę – Lubusz – ma obecnie… poza granicami Polski tj. w Niemczech. Historyczna kraina „Ziema Lubuska” to tak naprawdę tylko ćwiartka dzisiejszego województwa (północno-wschodnia). Na południu dość mocno wybija się powiązanie do Dolnego Śląska plus oczywiście swoje kilka, a nawet więcej groszy dorzuciła dawna Wielkopolska (więcej o jej granicach TUTAJ). Powiązania są jednak na tyle niejasne, że regularnie w przestrzeni publicznej pojawia się temat ponownego referendum, by uciąć „Wielkopolski” z nazwy Gorzowa.
Plan na przewodnik – zróbmy to trochę inaczej
Swoją drogą format będzie nieco inny. Projekt stworzą cztery posty – jeden o północy, drugi o południu tego regionu oraz dwa osobne o najważniejszych miastach, które dzielą się zarządzaniem – Gorzowie Wielkopolskim oraz Zielonej Górze. Na koniec wpadnie jeszcze post w którym pochylę się nad proponowaną trasą na zwiedzanie. Czy ostatecznie wyjdzie mi, że lepiej to zrobić za jednym, przedłużonym weekendem czy w dwa – tego jeszcze nie wiem kiedy piszę ten akapit. To będę wiedział po rozliczeniu 🙂
- Północ lubuskiego
- Gorzów Wielkopolski – Bulwar, Janusz i zaskakujący Santok
- Zielona Góra wszystkiemu winna
- Południe lubuskiego
Propozycja wyjazdu: The Best of czyli najlepsze z lubuskiego
Koszty
Z jasnym przedstawieniem kosztów będzie tutaj problem. Przede wszystkim dlatego, że lubuskie zwiedziłem w dwa osobne weekendy co ograniczyło nieco noclegi. Z drugiej strony sprawdziłem znacznie więcej miejsc niż ostatecznie polecam. Zróbmy zatem inaczej i pokażę Wam jak bym szacował koszty gdybym teraz wybierał się na taki wyjazd:
- Noclegi: ok. 100-125PLN/os./noc
- Paliwo: powiedzmy 350PLN licząc na 800km
- Autostrady: dojazd znacznie ułatwia autostrada A2 gdzie zapłacicie w jedną stronę ok. 50PLN z Poznania
- Jedzenie: ceny jak wszędzie, trzeba liczyć obecnie ok. 40-50PLN/os./danie główne
- Muzea: Myślę, że uda Wam się zmieścić w 100PLN/os. (my nieco przekroczyliśmy, ale nie każde muzeum jest warte Waszych odwiedzin
I w sumie tyle. Wychodzi ok. 400-500PLN/os., ale sporo z tego to nocleg plus kwestia paliwa, które może być bardzo zmienne (wskazując głównie na liczbę osób).
Podsumowanie
Czym jest lubuskie po spędzeniu tam dwóch weekendów i nastukaniu blisko 7000 słów? Gorzów i północ tego regionu ma świetnie przygotowane i unikalne miejsca, które trzeba odwiedzić, w skali całego kraju. A co z Zielona Górą i południem? Z jednej strony jestem naprawdę dumny z odkrycia Zielonej Góry i gdzieś tam będzie zawsze równoważnym miejskim pomysłem na wizytę jakim do tej była wizyta we Wrocławiu. Z drugiej strony – trochę czułem się zmęczony tymi małymi miastami bez szerszego pomysłu na siebie, ale nie zapominajmy jeszcze o Łuku Mużakowskim. Ale tam chyba sobie jeszcze wrócę, tylko jak będzie nieco chłodniej.