Lubuskie 2024 / Gorzów Wielkopolski – Bulwar, Janusz i zaskakujący Santok

Drugi wpis z serii „Polska na tydzień – Przewodnik – Czym lubuskie wyróżnia się w całej Polsce?

O czym pomyślisz kiedy usłyszysz „Gorzów Wielkopolski? Tak szczerze mówiąc nic specjalnego mi nie przychodziło na myśl. Słyszałem może kiedyś o bulwarach, oczywiście żużlowo o Stali Gorzów i stadionie, ale… to by było na tyle. Co zatem można znaleźć w jednej z dwóch stolic województwa lubuskiego i czy warto tam jechać?

Centrum Gorzowa Wielkopolskiego

Jeśli chodzi o centrum Gorzowa to musicie wiedzieć, że Stary Rynek jest dość… otwartym placem. Zamknięty w zasadzie tylko z jednej strony kamienicami stylizowanymi na starsze niż są faktycznie, a druga ściana jest bardzo nieregularna plus jeszcze mamy tory tramwajowe. Miejsca jest zatem sporo, ale to trochę kosztem przytulności. Zwłaszcza, że knajpy/puby jakie tam się znajdują nie wyróżniały się niczym oryginalnym. Nawet mieliśmy podejście do jednego nieźle wyglądającego pubu, ale w menu nie znaleźliśmy żadnego ciekawego piwa więc ostatecznie zrezygnowaliśmy.

Gorzów Rynek Gorzów Rynek

Za to warto przespacerować się ulicą Hawelańską, która doprowadzi nas w moment do starszej części miasta: do Studni Czarownic, Wełnianego Rynku czy kawałka zabytkowych murów obronnych. Pełnego uroku tego miejsca nie mogliśmy zobaczyć, bo jeszcze remontowano ten obszar, ale generalnie rewitalizacje Gorzowi mogą wychodzić pomyślnie. Widać to, ciut dalej, po ulicy Bolesława Chrobrego króty jako deptak nazywany jest Traktem Królewskim. Z niego możemy zajrzeć też nad rzekę Kłodawkę – skwer malarzy, a dalej szlak dolnej Kłodawki to fajnie wykorzystana bliskość rzeki, której nie skanalizowano pod ziemią. Nieco dalej możecie dotrzeć do Parku Siemiradzkiego w którym jest punkt widokowy na miasto, ale zapuszcza tam się stosunkowo niewiele osób.

Gorzów Studnia Czarownic

Park Wiosny Ludów

Znacznie bliżej centrum, a zatem punktem koniecznym do odwiedzin jest Park Wiosny Ludów. Byłem naprawdę zaskoczony jak wiele osób spędzało tam czas w majówkowy wieczór i to w każdym wieku. Odpoczynek na ławkach, plac zabaw, kawiarnia niedaleko czy urokliwa restauracja Sali – to naprawdę wygląda ładnie. Do parku prowadzi zresztą deptak z Rynku na którym natkniemy się na pomnik Edwarda Jajcarza – pierwszego żużlowca na świecie, któremu postawiono pomnik.

Park Wiosny Ludów w Gorzowie

Bulwary

Będąc w Gorzowie koniecznie zajrzyjcie na bulwary. Tylko no właśnie, ile czasu tam spędzicie?

Spacer od początku do końca miejskiej części bulwarów to jakieś 30 minut, dalej są już ścieżki na dłuższy spacer. Co jednak spotkamy na tej miejskiej części? Zachodnia strona jest bardzo spokojna – nie ma tam knajp czy pubów położonych bezpośrednio z widokiem na rzekę. To znajdziemy we wschodniej części, ale w majówkę tak jakby nie do końca byli zdecydowani na otwarcie. Z drugiej strony, Santa Fee oraz Rattan to typowe restauracje. Wieczorny luz za to znajdziemy w pubie Bulwar, a najlepiej jak traficie tam, gdy w telewizorach będzie transmitowany żużel. Emocji będzie sporo!

Gorzów Bulwar Zachodni Gorzów Bulwar Wschodni

Totalną ciekawostką za to jest pomnik… Janusza Gorzowskiego. Kim była ta postać? Cóż powiedzieć – to po części każdy z nas? Wystarczy spojrzeć, że to pomnik stereotypów o typowym „Januszu”. Ale przyznam – pomimo wstępnej oceny „kicz” z dystansu to kiedy podejdzie się bliżej to doceni się detale jakie Janusz posiada.

Janusz Gorzowski

Wieża widokowa Dominanta zwana… makabryłą

Po drugiej stronie mostu Staromiejskiego przerzuconego nad Wartą naszej uwadze nie ujdzie pewna, ciemnoniebieska konstrukcja. Trudno powiedzieć co Wam przypomina, mi kojarzyła się z upośledzonym pająkiem, ale fakty są takie, że to mini pasaż handlowy ukończony w 2007 roku, a na jego szczycie jest wieża widokowa (bezpłatna). Upośledzony pająk jednak nie wziął się znikąd, bo w roku otwarcia, konstrukcja wygrała pierwszą edycję konkursu Makabryła czyli najgorszego budynku roku.

Wieża widokowa Dominanta

Abstrahując od walorów estetycznym – wieża widokowa daje całkiem ładny punkt widokowy na bulwary. Normalnie powiedziałbym, że można odpuścić, ale zaraz obok mamy…

Muzeum Lubuskiego – Spichlerz

Duży budynek o charakterystycznych ścianach przykuwa uwagę doświadczonego turysty. W dawnym spichlerzu, na kilku kondygnacjach jest filia Muzeum Lubuskiego. Koszt biletu ok. 18PLN nie jest przesadnie duży jak na czas jaki tam spędzimy, bo… czytania jest sporo, ale to trochę efekt ogromu tego budynku. Jasne, że pewne opisy mogłyby być krótsze, ale spędziliśmy tam dobre kilkadziesiąt minut i wyszliśmy ostatecznie przesyceni informacjami. Zwłaszcza, że nie było tam nic wybitnie wyjątkowego niż podobne takie muzea.

Jeśli po muzeach bywacie – powinniście wyciągnąć z tego coś dla siebie. Ale jeśli do muzeów macie uraz dzieciństwa to możecie z czystym sumieniem odpuścić.

Muzeum Lubuskiego - Spichlerz Muzeum Lubuskiego - Spichlerz

Muzeum Grodu Santok – koniecznie odwiedź!

A to nie jest zlokalizowane w Gorzowie tylko ok. 10km dalej. Maleńkie muzeum, które odwiedziliśmy drugiego dnia naszej wycieczki nie zapowiadało się specjalnie. Ledwo znalezione miejsce dla auta tym bardziej nie zapowiadało efektu wow podobnie jak wejście – ot małe, dość nowoczesny styl, a tanie bilety (14PLN/os.) nakazywały sądzić, że raczej zejdzie nam 10-15 minut. Dlatego trochę byliśmy zaskoczeni kiedy Pani z obsługi przekazała, że zwiedzanie zaczyna się filmem i poprosiła o zajęcie miejsc. Elektrycznie spuściła rolety, dołączyły do nas jeszcze 3 osoby z marszu i zobaczyliśmy film z projektora. Solidnie i profesjonalnie wykonany klip o tym, że Santok w historii to nie była jakaś prawie nikomu nieznana wieś pod Gorzowem, ale ważny gród już w czasach Mieszka I. Fabuła filmu nie nudzi, pokazuje raz dwa co tam się działo przez setki lat – dokładnie tak jak dziś powinno robić się materiały szkoleniowe czyli wizualizacja przede wszystkim.

Film się skończył, dalsza część zwiedzania była za ścianą i tu efekt wow po raz drugi. Pomimo naprawdę kompaktowych rozmiarów spędziliśmy tam chyba tyle czasu ile w spichlerzu, bo opisy były naprawdę ciekawe, a możliwość spojrzenia na wykopaliska dawały wrażenie namacalnego odkrywania i grzebania w historii. Żeby tego było mało to można umówić się na dłuższy spacer po drugiej stronie rzeki – po terenie dawnego grodu.

Zdecydowanie polecam to miejsce. Naprawdę – zrobiło to na mnie spore wrażenie, bo to kawał dobrze opowiedzianej historii.

Muzeum Grodu Santok Muzeum Grodu Santok Muzeum Grodu Santok

Gdzie zjeść i gdzie spać?

Jeśli chodzi o nocleg to przez Booking.com trafiłem na Apartament Walczaka 22, ale niestety niech Was nie zwiedzie lokalizacja na mapie Bookingu – jest ona błędnie zaznaczona i miejsce jest znacznie dalej. Pomimo zgłoszenia tego do Booking.com widzę, że dalej to błędnie widnieje… Co do standardu żadnych zastrzeżeń nie mam, naprawdę przyjemnie tam spędziliśmy 2 noce. Ale jeśli jest dla Was istotna bliskość do centrum to myślę, że można również sprawdzić Apartamenty Boutique Rooms, które były w podobnej cenie.

Jedzeniowo – sprawdzaliśmy dwie miejscówki i jeśli będziemy ponownie w Gorzowie to nie zawahamy do nich wrócić:

  • Smaki Hatay położone przy deptaku czyli ulicy Chrobrego – pizza turecka, idealnie wjechała na ciut mniejszy głód
  • Tajka – bliżej bulwarów zachodnich i jak nazwa wskazuje tajska, a przy okazji naprawdę dobra kuchnia

Podsumowanie

Gorzów Wielkopolski sam w sobie okazał się być dość kompaktowym miastem. Tak naprawdę jeden pełen dzień totalnie wystarczy Wam na sprawdzenie tego miasta, ale… miasta poznaje się też wieczorami. Dlatego można pomyśleć mimo wszystko nad noclegiem. W ciągu dnia sprawdźcie Muzeum Grodu Santok, wejdźcie mimo wszystko na wieżę widokową Dominanta, by cyknąć fotkę Warcie i bulwarom, a wieczorem idealnie wpadnie spacer Parkiem Wiosny Ludów, Rynkiem oraz bulwarami, by zrobić selfie z Januszem Gorzowskim.

Dodaj komentarz