Śląskie 2022 – Luiza, Guido i Park Śląski – co najbardziej nas zaciekawiło?

Wpis jest częścią dłuższego wyjazdu. To dokładnie piąty dzień urlopu: Śląskie na tydzień. Tutaj znajdziesz dzień poprzedni: Śląskie 2022 – Muzeum Powstań Śląskich i Gliwice

Poniedziałek to ten dzień kiedy prawie wszystkie muzea są zamknięte. Dzień oddechu dla pracowników, chwila dla konserwatorów, ale co w takim razie dla turystów? Kilka miejsc w ten dzień można odwiedzić. – jakie i czy warto znajdziecie w dalszej części tekstu.

Kopalnia Guido – mocnym słowem wstępuWieża szybowa w Kopalni Guido

Przyznam, że mam wrażenie, że strona internetowa tego projektu jest trochę chaotyczna. Guido, największa kopalniana atrakcja jako jedna z nielicznych jest czynna w poniedziałki, a bilety najlepiej zakupić przez internet. Problem polega na tym, że Guido, Sztolnia Królowa Luiza oraz Strefa Carnall Sztolni Królowej Luiza są oddalone od siebie o około kilometr. Także nie jest tak, że spędzasz tam cały dzień na spacerze. Co więcej – w poniedziałki czynna jest praktycznie czynna kopalnia oraz park przy Sztolni. Strefa Carnall całkowicie nie funkcjonuje.

Wróćmy więc do samel kopalni Guido. Największa kopalniana atrakcja Śląska, sławiona wszędzie przez wszystkich blogerów. Z takim nastawieniem kupiłem bilety na godzinę 12:00. Przed obiektem jest spory parking, darmowy dla turystów kopalni, widzimy też tam kilka autokarów. To z pewnością mocny punkt turystyczny i mentalnie się przygotowujemy na różnorodną grupę chociaż okazuje się na szczęście, że nie mieszają nas z wycieczkami. Bilety odbieramy w kasie pokazując je najpierw w telefonie, a czas oczekiwania spędzamy na wizycie w pobliskim Lidlu oraz ławkach przed kopalnią przy wystawie kopalnianych wagoników, które lada świetności mają za sobą i przydałoby się im odrestaurowanie.

Nas czas nadchodzi, a my zaczynamy od części naziemnej, dyspozytornii, by potem zjechać szolą 320 metrów pod ziemię. Pewnie, że sporo, ale pamiętajmy, że w wielkopolskiej Kłodawie mamy prawie dwa razy więcej. Liczba nie robi zatem na nas szczególnego wrażenia. Pod ziemią tuneli jest sporo. Dowiadujemy się od przewodnika m.in. o tym, że kopalnia miała status eksperymentalnej więc pewne maszyny zobaczymy tylko tam, rozwój sprawił, że nie zdążyły trafić do innych. To była jedna z niewielu unikalnych ciekawostek tego miejsca. Znaczna część trasy to były bardzo krótkie anegdoty o kopalnianych urządzeniach i pokaz pracy maszyn. Oczywiście bez naruszania górotworu, bardziej w celu zaprezentowania jak działa dana maszyna oraz… jaki hałas generuje sama jej praca.

To nie będzie popularna opinia

Obawiam się jednak, że to… trochę za mało. Jeśli przyjedzie ktoś kto zna się na rzeczy bądź turysta, który bywał w innych to tak, powiąże pewne rzeczy. Ale będąc najpopularniejszą atrakcją próg wejścia musi być niższy i przede wszystkim musi fascynować historią. Tutaj tego zabrakło. Spacery tunelami do kolejnych miejsc, pokaz następnej maszyny oraz sposób prowadzenia wycieczki sprawił, że poza dosłownie paroma rzeczami, kwestią, która najbardziej zapadła mi w pamięć to „Zapraszam do następnej maszyny„.

Górnictwo to specjalizacja, a Guido pokazuje przemysł – to jest jasne i zrozumiałe. Ale tak jak w innych miejscach trzeba powtórzyć wiele razy odniesienia do podstaw tematu tak tutaj tego zabrakło. Film pokazany na początku, jeszcze w dyspozytorni nie wystarczy, do niego muszą być odwołania przewodnika, by to utrwalić. I tego moim zdaniem nie było. Czy polecę to miejsce? Z jednej strony jest najpopularniejsze, ma coś unikalnego, ale byliśmy trochę zmęczeni po wizycie w tym miejscu. Zapewne pojawi się w sugerowanej wycieczce na koniec, by każdy wyrobił sobie opinię na ten temat, ale… nie było tak dobre jak myślałem, że będzie. A naprawdę staram się zawsze oceniać jak najbardziej obiektywnie, na podstawie konkretnych argumentów pozostawiając emocjom zaledwie margines.

Kopalnia Guido

Strefa Carnall Sztolni Królowej Luiza – trudno powiedzieć

Przed wizytą w kopalni Guido odwiedziliśmy strefę Carnall, która dumnie głosi, że po rewitalizacji poprzemysłowych obiektów stała się największą strefą kultury w Polsce. Szkoda tylko, że w poniedziałki nie wspiera Guido. Zabrze nie oferują też niesamowitych wrażeń podczas spaceru po centrum także niezwykle ciężko mi wypowiedzieć się o tym miejscu. Może zajrzę tak następnym razem, kiedy wpadniemy na weekend na Śląsk.

Sztolnia Królowa Luiza

Żeby było jeszcze trudniej się w tym wszystkim odnaleźć to trzeci obiekt z tego całego kompleksu nazwano prawie tak samo jak w poprzedniej części. Przede wszystkim to miejsce Podziemnego Królestwa Maszyn oraz Podziemnego Spływu Sztolnią. Ale chyba Was nie zaskoczę jeśli powiem, że w poniedziałki jest to nieczynne?

Na szczęście sytuację ratuje fakt, że pomimo braku tych atrakcji obsługa zachęca do spaceru po parku, który znajduje się za obiektem i tutaj w końcu plus – to naprawdę fajny park, zwłaszcza dla dzieciaków, które będą mogły poznać całą masę ciekawostek z zakresu fizyki. Także jeśli dojechaliście do Guido za szybko to warto najpierw odwiedzić to miejsce. Od Guido dzieli nas zaledwie parę minut jazdy samochodem.

Strefa Luiza Park doświadczeń

Park Etnograficzny w Chorzowie

Po tych wszystkich kopalnianych przygodach postanowiliśmy odpocząć. W poniedziałki otwarty jest Park Etnograficzny w Chorzowie, a co najlepsze – ten dzień za wejściówkę nie płacicie! Jedyne za co zapłacicie to za parking obok niego, ale to miejsce postoju auta przyda się Wam od razu do wizyty w kolejnym miejscu – Parku Śląśkim o czym w dalszej części posta.

My tymczasem wchodzimy w świat etnografii gdzie możemy zobaczyć jak kiedyś żyli mieszkańcy okolicy. Park najlepiej obejść dookoła, jego układ na to pozwala. Park jest podzielony na kilka części całkiem sensownie, każda pochodząca z nieco innego obszaru. Niestety to tyle z sensu poniedziałkowego zwiedzania. W pierwszy poniedziałek września nie działo się tam kompletnie nic. Jedyne miejsce gdzie byli ludzie to mała karczma zlokalizowana mniej więcej pośrodku obiektu, stylizowana na obecne tam budynki. Żadnej obsługi chętnej do dzielenia się wiedzą, żadnych questów, po prostu nic ponad najzwyklejsze miejsce spaceru. Może to przez to, że jednak byłem już w wielu parkach. Może to przez to, że jeśli chodzi o miejsce do spacerów to Park Etnograficzny ma obok Park Śląski o którym przeczytacie niżej. Naprawdę, trudno mi powiedzieć, ale tego miejsca na pewno nie polecę. Chyba, że ktoś ma za dużo czasu.

Park Śląski – żałuję jednego…

Dzieje tego miejsca są całkiem ciekawe, bo leży na granicy Chorzowa i Katowic. W pewnym momencie historii miasta zamieniły się gruntami i Park Śląski przypadł temu pierwszemu, tylko niewielkie jego skrawki należą do Katowic. Co z tym terenem zrobił Chorzów?

Aglomeracja śląska to ponad 2 miliony mieszkańców. Każdy z tych obywateli w jakimś stopniu potrzebuje rekreacji i właśnie to przyświecała architektom parku. A może nawet nie tylko to, bo w Parku Śląskim spokojnie możemy spędzić cały dzień. Teren jest ogromny i szczerze mówiąc albo lepiej korzystać z elektrycznych hulajnóg, albo przywieźć swój rower, by odwiedzić chociaż część z tych miejsc. Masa fontann, ogród japoński, stawy, skatepark, golf park, wesołe miasteczko, rzeźby, ZOO czy planetarium – to wszystko znajdziemy w tym parku. I żeby Was to nie zmyliło – to nie jest tak, że wszystko jest obok siebie, nie. Teren jest ogromny, że poza tymi wszystkimi atrakcjami jest masa alejek gdzie można spacerować. Bez roweru czy hulajnogi spokojnie możemy tam spędzić godziny przy dobrej pogodzie, ale poza tym musicie skorzystać z ELKI, wtedy zobaczycie Park Śląski z pigułce.

Czym jest ELKA? To całoroczna kolej linowa, która dawniej miała aż 6 kilometrów długości! Teraz wprawdzie działa tylko jeden odcinek Stadion Śląski – Wesołe Miasteczko, niewiele ponad 2 kilometry, ale są już plany i konkretne akcje, by zbudować następnie Stadion Śląski – Planetarium, a w dalszej przyszłości domknąć trójkąt Planetarium – Wesołe Miasteczko i wrócić do dawnego układu. Czy warto już teraz pojechać i korzystać czy lepiej czekać? Zdecydowanie warto choć wyciąg krzesełkowy nie jest dla tych, którzy mają problem z wysokością. 20 metrów pod nogami może paraliżować, ale widoki są niezapomniane. Dla tych mniej odważnych są w pełni zabudowane wagoniki, w tej samej cenie. To z pewnością jedna z tych atrakcji, które są unikalne i trzeba to samemu zobaczyć. Stanowi również świetną alternatywę na rzut okiem na park wtedy, gdy pogoda nie dopisuje.

I to właśnie jedyne czego żałuję – wrześniowe popołudnie było nad wyraz chłodne i postanowiliśmy wrócić do hotelu w Katowicach. Ale z pewnością będę chciał zajrzeć do Parku w jakimś cieplejszym okresie!

Nocleg

W Zabrzu nie spaliśmy, nocowaliśmy w Katowicach, ale dojazd Drogową Trasą Średnicową zajmuje 20 minut bez jakichkolwiek problemów.

Gdzie zjeść?

Ten dzień raczej oparliśmy na konkretnym śniadaniu oraz dalszych przekąskach. Wybraliśmy się następnie na obiadokolację w Katowicach, a całe nasze katowickie menu znajdziecie w tym wpisie: Śląskie 2022 – Gdzie zjeść w Katowicach?

Podsumowanie

Wizyta w Zabrzu okazała się być niespodzianką. Nie do końca w pełni pozytywną. Kopalnia Guido z jednej strony oferuje coś unikalnego, z drugiej potrafi zmęczyć i poniedziałkowa oferta całego kompleksu wliczając pozostałe dwa miejsca jest bardzo niespójna. Park Etnograficzny również nie zrobił dobrego wrażenia, ale wszystko wynagrodził za to Park Śląski. To miejsce, które polecę każdemu kto chce odwiedzić okolice!

Przejdź do następnego dnia dnia urlopu: Śląskie 2022 – Muzeum hutnictwa w Chorzowie, Historii Katowic oraz Śląskie – co w nich znajdziecie?

3 myśli na temat “Śląskie 2022 – Luiza, Guido i Park Śląski – co najbardziej nas zaciekawiło?

Dodaj komentarz