Twierdza Poznań – Część I – Dostępne codziennie

Wpis jest częścią serii Twierdza Poznań, która ma na celu przybliżenie Wam aktualnej sytuacji z fortami i ich dostępnością dla turysty, który niekoniecznie musi być zaznajomiony z „turystyką forteczną”. Seria składa się z trzech wpisów:

Seria:

  1. Twierdza Poznań – Część I – Dostępne codziennie (tutaj jesteś)
  2. Twierdza Poznań – Część II – Na własną rękę
  3. Twierdza Poznań – Część III – Dni Twierdzy Poznań 2018

Na początek zachęcam do odwiedzenia Wikipedii i przeczytania chociażby pierwszego akapitu dla tych, którzy o Twierdzy Poznań nie mają wcale pojęcia – w skrócie: Twierdza Poznań jest jednym z największych tego typu systemów umocnień w Europie. A tych co historię już trochę znają i wiedzą skąd się wzięła Cytadela zapraszam do dalszej lektury.

W Poznaniu mieszkam od ponad 5 lat i dość szybko zauważyłem regularnie spotykane forty. Ówczesne Dni Twierdzy Poznań pomogły zarysować nieco ogólny obraz ich dawnego przeznaczenia, ale dopiero podczas ostatnich, w 2018 roku, zdałem sobie sprawę, że to nie do końca historia, która się zakończyła. Jak się okazuje wiele dzisiejszych głównych arterii miasta leży blisko fortów. Czy to przypadek? Prawdopodobnie nie wszak umocnienia odgrywały jakąś rolę przez ponad 100 lat więc bardzo możliwe, że układ odcisnął swój ślad na długie dekady później. To właśnie znaczenie historii na obiektach, które obserwujemy bez problemu i „znamy”  jest jednym z argumentów dlaczego warto wiedzieć o tym coś więcej. Jeśli potrzebujecie więcej to możecie doliczyć wysokie prawdopodobieństwo spotkania ludzi z pasją (zwłaszcza podczas Dni Twierdzy Poznań (DTP); bliskość przyrody i jeśli mówimy o zwiedzaniu poza DTP – znikome zainteresowanie ze strony turystów w tych najlepszych miejscach.

Tutaj przedstawię trzy obiekty do których możecie się udać generalnie bez większych problemów – wszystkie z tej listy są oficjalnymi, „urzędowymi” jednostkami, które mają promować to miasto. Sprawdźcie więc tylko godziny otwarcia i możecie się wybierać bez żadnego umawiania.

1. Muzeum Uzbrojenia- Kliknij, by rozwinąć

REIMG_1816

Zaczynamy od bez wątpienia najpopularniejszego z tej serii – trzeba mieć dużo szczęścia, by spacerować na Cytadeli i nie zauważyć zgromadzonych czołgów, samolotów i innych wojskowych wehikułów. Ba, na miejscu możemy zobaczyć nawet pociski balistyczne! Z pewnością dla amatora może to być ciekawostka i nie będzie go trzeba długo namawiać na wizytę. Zwłaszcza jak dodamy, że to co widać z zewnątrz to nie wszystko i małe zbiory są jeszcze wewnątrz budynku, który niegdyś pełnił funkcję laboratorium artyleryjskiego, a  i bardziej uważne oko wypatrzy helikoptery czy… polową salę operacyjną na ciężarówce. Trzeba przyznać, że ilość tego „dużego” sprzętu robi wrażenie. Wrażenie nie znika po wejściu – widzimy długi korytarz z wystawionym wojskowym sprzętem – wszystko estetycznie pokazane, a wszechobecna cegła dobrze utrzymuje klimat. Przechodzimy do zakupu biletu i… no właśnie tutaj zaczyna czegoś brakować. Otrzymuje się bilet i samodzielnie można zwiedzać muzeum. A właściwie to patrzeć na eksponaty i wyobrażać sobie jak były używane korzystając jedynie z własnej wyobraźni bądź wiedzy. Sprzęt wewnątrz jest w porządku, niektóre rzeczy mogą zaciekawić, ale na przykład niektóre większe rzeczy na terenie otwartym wyglądają na zaniedbane – tu i ówdzie pojazdy stoją bez powietrza w kołach. Muzeum więc zachwyca na początek ilością, ale nie utrzymuje tego zachwytu. Można przejść, zobaczyć, ale jeśli brakuje nam wiedzy (a uważam, że muzea właśnie powinny uczyć) to powinny rysować jakoś obraz wykorzystania tego całego ekwipunku, który możemy zobaczyć. Może historią, może opisami – na pewno jednak przykład/opis użycia bardziej zapadnie w pamięć niż sucha nazwa karabinu jakikolwiek by on nie był.

A i jak się później okazało – obsługa też się nie spisała. Kupując klasycznie bilet normalny nie zostałem poinformowany, że jest jeszcze opcja łączonego biletu do 5 muzeów ważnego 7 dni oraz, że ten sam kupiony bilet normalny upoważnia mnie do wejścia do Muzeum Armii Poznań…

[collapse]

2. Muzeum Armii Poznań- Kliknij, by rozwinąć

REIMG_1820

Chwila spaceru od poczciwych radzieckich czołgów i wchodzimy do drugiego oddziału. Zdecydowanie mniej popularne miejsce – spędziłem tam w sumie jakieś 20-30min i byłem cały czas sam. Na początek to właśnie tutaj dowiedziałem się, że jest coś takiego jak wspomniany wyżej „Bilet łączony” oraz, że w zasadzie nie muszę kupować biletu skoro już mam. Nie zobaczymy tam może tak dużych obiektów jak w Muzeum Uzbrojenia, a w zasadzie tutaj jest jeden długi korytarz, ale ściśle skoncentrowany na temacie dlatego uważam, że lepiej oddaje charakterystykę miejsca. Opowiada on o szlaku bojowym Armii Poznań w 1939r. i teoretycznie nie ma historii to jednak przechodząc od opisu do opisu poznajemy po kolei gdzie walczyli wojska pod dowództwem uznanego polskiego generała Tadeusza Kutrzeby co buduje nam opowieść. Myślę, że może to zainteresować ludzi, którzy mają frajdę z poznawania historii, a może nawet tych wszystkich, którzy historię znają jedynie z gier? Muzeum nie jest duże, ale na pewno jest dobrze przygotowane na tytułowy temat, a czas spędzony tam powinien wystarczyć na poznanie historii lokalnych żołnierzy walczących o kraj blisko 80 lat temu. Na koniec – tak jak nigdy tego nie robię – warto zapoznać się z ofertą książek tematycznych – zwłaszcza, że można trafić na promocję. Za dobrej jakości ilustrowany przewodnik po pięciu muzeach (wchodzących w skład Biletu Łączonego) zapłaciłem… 3,50PLN… Tak, przecinek jest w dobrym miejscu, przewodnik kosztuje mniej niż dobre piwo. Czy ktoś mówił, że kultura jest droga?

[collapse]

3. Fort VII - Muzeum Martyrologii Wielkopolan - Kliknij, by rozwinąć

Ostatnia miejscówka dostępna bez większych problemów jest już pełnoprawnym fortem oznaczonym numer VII gdzie bilet wstępu kosztuje 6PLN. Obiekt jednak nie do końca prezentuje swoją ofertę jako fort z edukowaniem ich budowy i powiązanych kwestii dotyczących konkretnie umocnień. Wszystko dlatego, że pomimo klasycznej budowy Niemcy podczas IIWŚ wykorzystali obiekt jako obóz zagłady. Na jego terenie zginęła trudna od ustalenia liczba Wielkopolan (szacunki mówią o ok. 5 tysiącach) – myślę, że te słowa nie wymagają dalszego komentarza i wiemy czego możemy się spodziewać. Obóz w Auschwitz jest „najpopularniejszym” tego typu obiektem, ale warto wiedzieć, że Niemcy dochodzili stopniowo do „perfekcji” i pozostałości po jednym z tych etapów możemy zobaczyć właśnie na terenie Poznania.

Tutaj w zasadzie nie chciałbym postawić pytania czy warto. Tutaj uważam, że należy. Solidny, ceglany budynek z kręcącymi się obok kotami, przyjemna dla oka zieleń pomiędzy chodnikami – praktycznie nic nie wskazuje na to co działo się za zamkniętymi drzwiami. A zamkniętych drzwi nas interesujących są cztery pary. W dwóch znajdziemy wnętrze komór gazowych, które przez swój minimalizm dobrze ukazują temat. W jednej zobaczymy „streszczenie” niemieckich obozów koncetracyjnych. Dobitny widok z listą nazwisk w centralnym punkcie. Ostatni przystanek natomiast to wystawa sztuki poświęconej martyrologii. Miniaturowa komora gazowa ulepiona z kolorowej plasteliny – to musi zrobić wrażenie.

REIMG_1836

Przy okazji co do osobistego odbioru – zdecydowanie lepiej ten obiekt zobaczyć poza Dniami Twierdzy Poznań. Byłem tam 4-5 lat temu i wśród tłumu ludzi słuchałem przewodnika. Będąc tam samemu w październikową niedzielę zrobiło to na mnie zdecydowanie większe wrażenie.

[collapse]

Podsumowanie

Trzy muzea dostępne bez problemu zlokalizowane w budynkach dawnych fortyfikacji. Problem polega na tym, że… w żadnym z tych trzech nie ma przedstawionych tak szczegółowo typowych elementów fortów o których mowa przez pasjonatów w ten jeden weekend w roku. Muzeum Uzbrojenia jest ładne instagramowo, ale średnio przygotowane dla turysty głodnego wiedzy. Muzeum Armii Poznań jest bardzo dobre jako Muzeum Armii Poznań, ale nie mówi o samych budowlach. A Fort VII przez historyczne względy skupił się na trudnym temacie.

Teoretycznie – dla tych, którzy się uprą i będą wiedzieli gdzie szukać to uda im się zobaczyć inne forty poza coroczną imprezą (Fort VI – ostatnia sobota miesiąca). Jest też Fort III, ale fakt, że do wizyty tamże dodatkowo jesteśmy zmuszeni kupić niezbyt tani bilet do ZOO na pewno nie sprawi, że „Twierdza Poznań” mocno zaokrzeni się w świadomości turystów. A szkoda, że nie ma w Poznaniu miejsca ogólnie dostępnego stricte skupionego na Twierdzy, które w jasny sposób ukazywałby funkcjonowanie takiego miejsca oraz jego wpływ na dzisiejszy Poznań. Teoretycznie już pośrednio udzieliłem odpowiedzi na pytanie podstawione na początku a propos Dni Twierdzy Poznań. Za szczegółami jednak będzie trzeba nieco poczekać do czasu ukazania się drugiej części.

Koszty

  • Bilet do Muzeum Uzbrojenia + Muzeum Armii Poznań: 10PLN
  • Bilet do Fortu VII: 6PLN

Wszędzie dojedziecie bez problemu komunikacją miejską (klasycznie polecam Jak Dojadę), rowerem, a MU oraz MAM są na Cytadeli więc w zasadzie mogą być dodatkiem do spaceru.

Trzeba jeszcze wiedzieć, że jest opcja biletu łączonego. Kosztuje on 25PLN, jest ważny 7 dni i uprawnia do wizyty w trzech powyższych muzeach oraz Muzeum Powstania Wielkopolskiego na Starym Rynku i Muzeum Powstania Poznańskiego znajdującego się w Zamku przy św. Marcinie. Więcej o samych szczegółach znajdziecie TUTAJ. Szerszego komentarza o tych dwóch Muzeach możecie się spodziewać nieco później na blogu, ale na chwilę obecną uważam, że nie jest to bardzo opłacalny zakup (osobne bilety kosztują 31PLN) – chyba, że uwielbiamy historię i rzeczywiście takie miejsca cenimy.