Nie przepadam za wyjazdami w najbardziej popularne daty. Święta, długie weekendy, ludzi wszędzie pełno. To sprawiło, że nie chciałem dać się przekonać by przedłużyć sylwestrowy weekend na koniec 2022 roku, płacić za hotele więcej niż jest to warte i nic nowego nie zwiedzić. Wtedy przypomniałem sobie o pewnym celu, który od wielu lat miałem zapisany, a jego czas jeszcze nie nadszedł.
Malta. Wyspa wielkości polskiego nadmorskiego Trójmiasta na Morzu Śródziemnym pomiędzy Europą, a Afryką. Położona zaledwie 80 kilometrów od włoskiej Sycylii, ale przez ponad wiek zależna od Wielkiej Brytanii. Od kilku lat tanie linie lotnicze umożliwiają nam podróż za małe pieniądze z czego skorzystało już wielu Polaków. Niektórzy nawet się tam przeprowadzili, pojedynczy prowadzą bloga i napisali przewodniki, a niektórzy po prostu zwiedzają, by poznawać świat tylko dla siebie. U mnie jak zwykle – subiektywnie o oczekiwaniach, o tym co zaskoczyło, co podobało się bardziej, co mniej oraz przede wszystkim jak zaplanować całą wycieczkę.
Co należy wiedzieć o Malcie?
- Malta jest w Unii Europejskiej w strefie Schengen, a zatem obędzie się bez kontroli paszportowych. Dowód osobisty wystarczy
- Język angielski jest jednym z urzędowych. Maltański za to jest jednym z tych do których nawet nie podchodzę.
- Waluta EUR sprawia, że nie ma problemu z płatnościami, a płatności kartą są prawie powszechne chociaż warto mieć trochę banknotów w portfelu.
- Ceny w restauracjach są wyższe niż w Polsce dlatego warto dorwać dobry hotel ze śniadaniami.
- Przewodniki książkowe raczej nie są zróżnicowane. Ja kupiłem ten (Empik) i całkowicie wystarczył.
Jak podróżować po wyspie?
- Ruch jest lewostronny, a uliczki są bardzo wąskie. Mam wrażenie, że w całym kraju jest ruch wahadłowy, zwłaszcza dla autobusów i autokarów.
- Jeśli planujecie dłuższy pobyt bądź wiele wizyt na Malcie to zapoznajcie się z opcją na dożywotnią kartę Free Travel.
- Standardowym rozwiązaniem jest zakup za 21€ ExploreCard, który daje 7 dni jeżdżenia wszystkimi autobusami. Zdecydowanie najlepszy sposób na przemieszczanie się po całej wyspie. Kartę kupicie na lotnisku tuż przed wyjściem z jego budynku, w punkcie Malta Public Transport.
- Do autobusów wchodzi się przednimi drzwiami, przykłada się kartę do terminala obok kierowcy i kieruje się dalej, na siedzenia. Wysiadać można drugimi drzwiami, ale nie wszystkie autobusy są w nie wyposażone.
- Bardzo przydatną aplikacją jest Tallinja (iOS / Android) dzięki której sprawdzicie jakim autobusem dotrzecie w wybrane przez Was miejsca. Razem z Google Maps, który wskaże Wam przystanek i drogę do niego, łatwo się poruszać na Malcie i wysiadać w dobrych miejscach.
Gdzie spaliśmy?
Jeśli chodzi o miejsce noclegu to wyspa jest na tyle mała, że moim zdaniem nie ma większego sensu zmieniać miejsc noclegowych. Jeśli chodzi o miejsca to po rozpoznaniu wygląda to tak:
- Valletta – centrum miasta tak naprawdę bardzo małe, moim zdaniem szkoda dopłacać. Co więcej gdy w ostatni dzień byliśmy w zabytkowym centrum było tam dość ciemno jak na tak turystyczne miejsce
- Sliemma i dalej St. Julians – według wszystkich miejsce nastawione na imprezy. Można jednak przez to dorwać tanie noclegi
- Południe / Marsaxlokk – miasteczko znane z urokliwej zatoki z kolorowymi łódkami. Jedyne miejsce gdzie nie odwiedziliśmy. Daleko na Gozo.
- Mellieha – podobno miejsce z noclegami dla rodzinnych turystow. Może to teoria dla hoteli przy samej zatoce. Wyżej jest znacznie bardziej miejsko.
- Gozo – oryginalnymi miejscami do spania są tzw. farmhouse’y – lepsza opcja na kilkudniowy wypoczynek niż zwiedzanie
My spaliśmy w przedostatnim miasteczku, a dokładnie w hotelu VIU57 z widokiem na morze. Świetna cena, dobre śniadania, które nieco się codziennie zmieniały, ładne pokoje. Jedynym mankamentem były cienkie ściany – na początku myśleliśmy, że to klimatyzacja hałasuje (choć wyłączona) – okazało się, że ktoś brał prysznic w innym pokoju. Parę minut spaceru od centrum plus rzeczywiście świetny widok z balkonów. Gdybym leciał następnym razem z kimś na zwiedzanie i mieliby również atrakcyjną cenę – brałbym w ciemno.
Plan wycieczki
Pięć dni może wydawać się niewiele na cały kraj, ale pamiętajmy, że Malta to wyspa o długości ok. 30 kilometrów, a sąsiednia Gozo jest trzy razy mniejsza. Pięć dni jest więc idealną opcją, by zobaczyć tak naprawdę wszystkie najważniejsze rzeczy i jak zwykle na moich wycieczkach mieć czas na wieczorny luz.
- Mellieha – dzień dobry Malto!
- Valletta – czy jest taka piękna i zjawiskowa jak ją opisują? Bonus: Narodowe Akwarium Malty
- Gozo – czy warto płynąć na mniejszą wyspę?
- Miasto ciszy Mdina i mniej znany Rabat + Mosta po drodze
- Valleta po raz drugi i płyniemy do Trójmiasta
Koszty
Malta często jest wybierana przez niską cenę lotów oraz niezłe ceny hoteli. Trzeba jednak pamiętać, że to kraj waluty EUR więc zapłacimy za pewne rzeczy trochę więcej niż w Polsce. Poniżej przedstawiam podsumowanie kosztów dla 4 osób na 5 dni, ale pamiętajcie, że nie musicie codziennie jeść w knajpach jak i zakupy też mogą się różnić:
Kategoria | Suma |
Samolot | 2 087,00 PLN |
Hotel | 1 560,40 PLN |
Kolacje | 1 504,00 PLN |
Muzea | 972,90 PLN |
Transport | 531,10 PLN |
Zakupy | 455,90 PLN |
Kawiarnie | 333,70 PLN |
Suma końcowa | 7 445,00 PLN |
Podsumowanie
Wycieczka na Maltę okazała się być styczniowym strzałem w dziesiątkę. Jakże inna pogoda od szarej zimy w Polsce. Chociaż wiosenna Malta to wiosna w 100% – czasem popada, czasem trzeba będzie zdjąć bluzę. 5 dni to jednak optymalny czas na zwiedzanie. Zwiedziliśmy prawie wszystko co chcieliśmy. Aczkolwiek nie neguję, że może kiedyś wpadnie mi do głowy pomysł na tygodniowy reset na Gozo. To mała wyspa gdzie spokojnie rower wystarczy do podróżowania.
Dlatego jeśli zastanawiasz się czy warto – moim zdaniem tak. Tanie loty, znośne ceny sprawiają, że wycieczka może zamknąć się w znacznie niższych kosztach niż było u nas, ale to Wasz wybór jakie knajpy dobieracie i ile zakupów robicie.