Valleta po raz drugi i płyniemy do Trójmiasta

Piąty dzień wycieczki – Styczniowa Malta w 5 dni – czy nie było za zimno, czy wszystko zwiedziłem?

Ostatnia noc w hotelu i trzeba było zabierać swoje bagaże. Lot dopiero wieczorem także jeszcze mamy cały dzień na zwiedzanie zwłaszcza, że we wtorek nie zdążyliśmy dotrzeć do Trójmiasta, na drugim brzegu Wielkiego Portu. Także obieramy kurs na przystanek autobusowy z zamiarem dotarcia do Valletty.

Gdzie zostawić bagaże?

Pomimo faktu, że mieliśmy tylko jeden bagaż podręczny na parę to jednak zwiedzanie z walizką na kółkach nie jest zbyt komfortowe. Na szczęście w Valletcie znajdziemy miejsce gdzie możemy pozostawić walizki za drobną opłatą. Mowa o Stow Your Bags (GoogleMaps) co bardzo łatwo ogólnie znaleźć w internecie. Natomiast prawda taka, że wiele sklepów tuż za bramą miasta Valletta oferuje przechowanie bagażu, często nawet taniej. I my też skorzystaliśmy z tej opcji, w The Capital Souvenir Shop (GoogleMaps) gdzie jeszcze przy odbiorze bagażu zakupiliśmy kilka mniejszych pamiątek. Za 4 bagaże zapłaciliśmy ok. 10€. Zdecydowanie lepiej to zrobić zamiast szarpać się z walizkami przez cały dzień.

Jak dostać się do maltańskiego Trójmiasta z Valletty?

Oczywiście moglibyśmy autobusami wszak ExploreCard daje nam praktycznie nieograniczony dostęp do nich, ale w tym wypadku lepiej skorzystać z innej drogi. Oszczędność czasu, możliwość spojrzenia na wyspę z innej strony – to znaleźliśmy w 3 Cities Ferry (GoogleMaps). Za niecałe 3€ za osobę zakupiliśmy bilety w obie strony. Warto tyle wydać, by nie tracić czas na objazd zatoki autobusem. Promy odpływają co 30 minut. Warto wiedzieć jednak, że nawigacja może prowadzić przez Ogrody Górne do których trzeba mieć bilet wstępu. Wtedy musimy obejść ogród przez schody w tym (GoogleMaps) miejscu.

Trójmiasto czyli co?Three Cities Malta

Z maltańskim trójmiastem jest komunikacyjny problem. I nie mówię tutaj o transporcie, a o narracji wielu stron internetowych i blogerów. Istny komunikacyjny chaos. Przecież spójrzmy na mapę – trzy półwyspy naprzeciw Vallety, wszystkie zamieszkałe, zatem tworzą Trójmiasto, prawda?

No właśnie nie! Oficjalnie na maltańskie trójmiasto składają się 3 jednostki: Isla (malt. Senglea), Bormla (malt. Cospicua) i Birgu (malt. Vittoriosa). Leżą na dwóćh półwyspach, a łączy je Bormla tworząc razem coś na kształt rogala. Na trzecim półwyspie gdzie miasto zwie się Kalkara znajduje się Centrum Nauki i Kalkara nie wchodzi w skład „Trzech miast”, które istniały jeszcze przed tym jak Valletta wygląda teraz.

Także jak widzicie – trzy miasta, 7 nazw, mapa sugeruje co innego – nie jest łatwo się w tym odnaleźć, ale koniec końców wysiadamy z promu na pograniczu Isla oraz Bormla.

Three Cities Malta

Co zwiedzić w Trójmieście?

Blogerzy polecają zwiedzanie kilku punktów, ale mojej uwagi nie przykuło nic co bym uznał za naprawdę wyjątkowe. I to okazało się być strzałem w dziesiątkę, bo ostatecznie ścieżka naszego spaceru wiodła przez most zawieszony nad zatoką, dalej weszliśmy nieco głębiej w Birgu, by obrać kierunek na Fort Saint Angelo. Tam zawróciliśmy, by iść wzdłuż mariny i przy okazji skorzystać z ofert jednej z kawiarni. Odpoczynek przy dobrej kawie, słodkim co nieco, z widokiem na Vallettę ostatniego dnia wycieczki kiedy słońce pozwoliło nam zdjąć długie rękawy to był idealny moment na podsumowania.

Birgu MAlta

Dalej wróciliśmy przez znany nam most do Isla, by ponownie wejść w głąb półwyspu i napawać się widokiem żyjącego, ale niezbyt szybkiego miasta w otoczeniu charakterystycznych budynków i przede wszystkim – kolorowych balkonów. Po dotarciu do Senglea Point pozostało nam zawrócić i nabrzeżem dotrzeć do promu, który niebawem miał pojawić się na przystanku. Warto wiedzieć, że w cenie biletu jest również winda na górę do wspomnianych wcześniej Górnych Ogrodów w Valletcie także zachowajmy bilet!

To była trasa spaceru w kilkunastu słowach, ale kluczem jest tutaj brak pośpiechu. Spokojne zwiedzanie i kawiarnia zajęła nam dobre 2-3 godziny. Idealnie by zgłodnieć i wrócić do Valletty w poszukiwaniu jedzenia. Co z tych poszukiwań wynikło pisałem we wcześniejszym poście: Valletta – czy jest taka piękna i zjawiskowa jak ją opisują? Bonus: Narodowe Akwarium Malty.

Three Cities Malta

Wieczorna Valletta w styczniu

Zabytkowe miasto bez słońca w piątkowy wieczór powoli zamieniało się w miejsce spotkań niż zwiedzania. Przespacerowaliśmy się jeszcze paroma uliczkami w poszukiwaniu pamiątek, ale ostatecznie wybór padł na miejsce gdzie zostawiliśmy bagaże. Okazało się, że wieczorna Valletta wcale nie jest super oświetlona choć zdarzają się pewne niezwykle urokliwe uliczki, głównie za sprawą znajdujących się tam knajp. My już jedzenia nie szukaliśmy i doszliśmy do wniosku, że dalszy spacer, by zobaczyć kolejny raz tę samą uliczkę nie ma już większego sensu, a mogłoby spowodować przesyt.

Dojazd na lotnisko

Bagaże odebrane bez problemów, ostatnie pamiątki kupione i znaleźliśmy się na przystanku, by wybrać się w ostatni przejazd autobusem na Malcie podczas tego wyjazdu. To również pokazało swoje drugie oblicze – w piątkowy wieczór z Valletty i okolic wracali do swoich domów tych, których wydawało się, że nie ma tak dużo. Dość powiedzieć, że podczas podróży na lotnisko byliśmy w autobusie jedynymi o jasnej karnacji. Zastrzegam od razu – żadnych uprzedzeń nie mam, ale jednak statystyka to coś co lubię i kompletnie nie zgadzało mi się to z liczbami z poprzednich dni.

Na koniec jeszcze okazało się, że kierowca zmodyfikował sobie drogę i nie pojechał na przystanek lotniska tylko w pewnym momencie, na najbliższym skrzyżowaniu lotniska powiedział kilka razy, że „Airport”, a uczynni towarzysze podróży potwierdzili, że na lotnisko rzeczywiście będzie najlepiej tutaj wysiąść. I przeprawić się przez rzadko uczęszczane choć oświetlane drogi w okolicy lotniska. Nam to nie sprawiło problemu, ale jestem w stanie zrozumieć nagłą utratę komfortu podróży przez niektórych.

Podsumowanie

Malta w ostatni dzień świetnie podsumowała cały wypad. Ciepła wiosna, spokojne Trójmiasto (znacznie spokojniejsze i mniej oblegane od Vallety) i na koniec statystyczna niespodzianka oraz nieoczekiwany dłuższy spacer na lotnisko. Podsumowanie całego wypadu znajduje się w głównym poście, ale gdybyście wahali się czy warto płynąć do Isla czy Birgu to już wiecie, że warto.

Dodaj komentarz