Wyjazd 1 września 2023 07:00 / Pierwszy dzień wyjazdu „Zachodniopomorskie w tydzień„
Z Poznania dojazd zajmie 3 godziny drogami krajowymi. Alternatywą jest jak zwykle droga autostrada A2, ale moim zdaniem nie warto. Podczas takich podróży osobiście wolę jechać wolniej, bardziej lokalnymi drogami bardziej zanurzyć się w klimacie danego regionu. z tych mniejszych dróg też znacznie więcej widać.
Most Europejski Siekierki – Neurüdnitz
Zaczynamy dość zaskakująco, bo auto zostawiamy na małym parkingu TUTAJ, by przespacerować się na granicę polsko-niemiecką. W tym miejscu możemy zobaczyć jeden z najlepszych przykładów, że granice lepiej zostawić na papierze, a w życiu lepiej współpracować. W miejscu dawnego mostu kolejowego, który służył przez dziesiątki lat postawiono niezwykle ładną konstrukcję dla znacznie mniejszych wehikułów czyli rowerów. Wraz z platformami widokowymi stanowi świetne miejsce na odpoczynek, na przekroczenie Odry, a może kogoś z Was zainspiruje, by wsiąść na dwa kółka z sakwami i pojechać na wielodniową wycieczkę? Nie zdradzę więcej szczegółów, ale coś mi zaczęło świtać na ten temat, może dowiecie się o finale za rok 😛
Wracając do miejsca to na pewno będzie to ciekawe dla kogoś kto porusza się od czasu do czasu rowerem. Takie ścieżki rowerowe naprawdę tylko zachęcają do skorzystania z roweru.
Najdalej wysunięty na zachód punkt Polski
Kiedyś na pub-quizie pojawiło się pytanie o najdalej wysunięty punkt Polski na północ. Mogłem się wtedy pochwalić wiedzą, że to Jastrzębia Góra (a nie Władysławowo jak wielu wskazuje), ale gdyby pytali o zachód to musiałbym zgadywać. I na pewno nie zgadłbym, że znajduje się obok Osinowa Dolnego. A to właśnie TUTAJ możemy pozostawić auto i dosłownie 2-3 minuty zajmie nam spacer na brzeg Odry, która oddziela kraj od Niemiec. Powiewająca flaga buduje doniosłość tego miejsca, ale to tylko symbolika.
Zwłaszcza, że jadąc dalej przejeżdżamy przez wspomniany Osinów Dolny. Wieś licząca nieco ponad 200 osób jakich wiele? Nic bardziej mylnego! Po przekroczeniu tablicy z nazwą osady mamy wrażenie, że wjechaliśmy do Niemiec. Samochody na niemieckich tablicach to banał, ale sklepy z szyldami w zagranicznym języku i nawet ceny na pylonie stacji podane w euro tylko budują zwątpienie, że jesteśmy cały czas w Polsce. A jednak…
Góra Czcibora i miejsce bitwy pod Cedynią sprzed tysiąca lat
I znowu patriotycznie, bo zaledwie parę kilometrów od wspomnianego centrum zakupów dla klienta niemieckiego mamy Górę Czcibora. Czcibor czyli brat Mieszka I dowodził 1/3 wojsk, które przed tysiącem laty stoczyły walki o Pomorze Zachodnie, a ku pamięci postawiono 15 metrowy pomnik orła wzbijającego się w powietrze. Spory parking na którym 1 września byliśmy tylko my i sporo schodów do pokonania. Na wzniesieniu jednak spodziewałem się lepszego widoku – zwłaszcza w kierunku Polski. Tę zasłaniają drzewa, ale Niemcy widać stąd całkiem nieźle.
Moim zdaniem to dodatek. Miejsce patriotyczne z obowiązku, położone przy drodze, idealne na postój 15-minutowy choć blisko do jezdni nie napawa bezpieczeństwem.
Moryń – mury miejskie
Pamiętacie jak Śląskie kończyliśmy murami miejskimi, które przypominały mi Tallin? Takie oczekiwania również nasunęły mi się kiedy podczas zbierania miejsc do odwiedzenia trafiłem na informacje o mieście zwanym Moryń. Nieco ponad 1,5 tysiąca mieszkańców sprawia, że na rynku znajdziemy nawet niezłą lodziarnię, ale miasteczko to spacer na 10-15 minut. Mury owszem prezentują się całkiem nieźle. Czy jednak warto się specjalnie zatrzymywać? Moim zdaniem nie. To za to świetny punkt gdybyście spędzali w okolicy kilka dni. Małe, klimatyczne miasteczko, możliwość zejścia do plaży przez park w którym nasi podopieczni będą mogli zobaczyć małe dinozaury – można tam wpaść mając takie oczekiwania.
Ruiny kaplicy św. Gertrudy w Chojnie
Coś zawsze mnie ciągnie do ruin. Kiedyś kiełkował mi w głowie pomysł Urban Exploringu, ale ostatecznie poszedłem w zwiedzanie bardziej oficjalnych miejsc czego rezultatem jest projekt Mikroprzygoda.com. A jak mamy po drodze to dlaczego nie sprawdzić miejsca, prawda?
Tym razem mamy pozostałość liczącą już ponad 600 lat. Położona na cmentarzu żołnierzy Amii Czerwonej nie oferuje jednak żadnego spokojnego parkingu (przed bramą jest tylko bardzo duża zatoczka autobusowa). Co więcej raczej jest tylko dodatkiem niż faktyczną atrakcją. Wskazuje na to chociażby prymitywny płot z siatki i drewnianych pali. Nie znajdziemy tam też żadnej tablicy informacyjnej także można odpuścić.
Ruiny zamku Joannitów w Swobnicy
Dość niepozorne miejsce. Średnio oznakowany dojazd, brak sensownego parkingu dla aut powodują, że miejsce wydaje się bardziej przeznaczone dla lokalnej turystyki. Ruiny jednak to trochę nadużycie. Owszem, główny budynek zamkowy nie jest w najlepszym stanie, ale po przejęciu własności przez gminę zabezpieczono ten opuszczony obiekt oraz udostępniono zamkową wieżę z której roztacza się widok na okoliczne lasy. Wieża płatna kilka złotych za osobę.
Moim zdaniem nie warto specjalnie tam jechać. To wbrew pozorom budynek podobny do wielu, który musi poczekać na środki i większy pomysł.
Krzywy Las w Nowym Czarnowie
Zdjęcia z Krzywego Lasu regularnie pojawiają się w mediach, tych klasycznych jak i tych w pełni cyfrowych. Wygięte drzewa, bo o nich mowa, każą snuć domysły co za tajemnicza siła to sprawiła. Czy coś pozaziemskiego, paranormalnego? A może to efekt żartu jakiegoś mieszkańca? Nic bardziej mylnego – to efekt działań okolicznych stolarzy, którzy potrzebowali właśnie takiego drewna na swoje potrzeby.
Zaskakuje również umiejscowienie, bo Krzywy Las to dość mały obszar, a kilkanaście metrów dalej stoi blok mieszkalny i całkiem ruchliwa droga. Także to nic opuszczonego i tajemniczego, ale cały czas wygląda… po prostu fajnie. Niestety parking jest bardzo mały TUTAJ i trochę dziki plus na miejscu mamy niezliczone ilości komarów! Do Krzywego Lasu z parkingu mamy 5-10 minut spaceru leśną ścieżką wyznaczaną przez strzałki na drzewach. Trochę też jest na uboczu, prawie nie po drodze więc czy warto Wam podjechać? Trudno powiedzieć. Z jednej strony miejsce wyjątkowe, z drugiej – specjalnie jechać do zdjęcia?
Witaj Szczecinie!
Po tych wszystkich wizytach docieramy do Szczecina. Hotel mamy niedaleko dworca, ale nie będę Wam opisywać Szczecina w tym poście, temu miastu poświęcimy cały jutrzejszy wpis. 🙂
Podsumowanie
Pierwszy dzień Zachodniopomorskiego 2023 dał trochę w kość. Punktów na trasie było sporo, w większości krótkie i dość dyskusyjne jeśli chodzi o tytuły turystycznych perełek. Kiedy na końcu będę przygotowywał The Best of Zachodniopomorskie z pewnością będę miał dylemat. Ale chyba najbardziej unikatowymi punktami tego dnia byli Most Europejski oraz najdalej wysunięty punkt Polski na Zachód. To miejsca których nie znajdziemy w innych częściach Polski i dlatego tak bardzo zapadły mi pozytywnie w pamięci.
Przejdź do kolejnego dnia z wycieczki Zachodniopomorskie 2023 – Szczecin na weekend?