Opolskie 2023 – Głuchołazy na weekend

23 maja 2023 / Czwarty dzień wycieczki: Polska na tydzień – Opolskie – A może krócej?

Głuchołazy to mieścina która kilka razy była już „po drodze w góry”. Tym razem jednak okazały się być idealną miejscówką na nocleg. Przez chwilę jeszcze myślałem o okolicach Jarnołtówka (skąd ruszaliśmy na szlak), ale ostatecznie Głuchołazy okazały się świetnym wyborem. Idealne na spacer, parę knajp też się znajdzie, a do tego wszędzie blisko. Zaczynamy jednak wizytą na górskim szlaku wszak Góry Opawskie to również województwo opolskie.

Szlak na Biskupią Kopę

Góry Opawskie to jeszcze część Sudetów. Stosunkowo niewysokie, bo nie osiągają nawet 1000 metrów zatem są idealne na lekkie podejścia choć jak każde podejście – może dać w kość tym, którzy z wydolnością mają problem. Trasa jest jednak krótka i zaczyna się na parkingu gdzie pozostawiliśmy auto – https://goo.gl/maps/LEiAR3Q4P6Yvs8Es8. 2,5 godziny szlaku, około 8 kilometrów powinno być osiągalne dla każdego. Jeśli nie jest – czas popracować nad formą!

Leśna droga podchodzi leniwie w górę gdzie lada chwila zobaczymy żółty szlak którym będziemy kierować się do schroniska Pod Biskupią Kopą. Ścieżka wiedzie z reguły przyjemną drogą, którą bez najmniejszych przeszkód możemy iść dwójkami, a nawet trójkami obok siebie. Zwłaszcza gdy mało ludzi na szlaku. Dopiero na ostatnim etapie przed schroniskiem zamienia się w typowy leśny szlak – węższy, ledwo co się miną dwie osoby, a do tego pnie się intensywniej w górę dokładając kamienie, które nieco urozmaicają nam spacer.

Widok ze schroniska pod Biskupią Kopą

We wtorek w maju w schronisku nie spotykamy żadnego turysty. Nie ma więc problemu z zakupem czegoś chłodniejszego i krótkim stopem na tarasie z którego rozpościera się ładny widok na polską stronę. Niedługo później ma padać, kierujemy się więc na szczyt przechodząc na szlak czerwony. Ten fragment też nie należy do wymagających, lada chwila jesteśmy na Biskupie Kopie – 890 metrów nad poziomem morza. Na miejscu mamy parę miejsc gdzie możemy odpocząć oraz wieżę widokową, której nie miałem szansy odwiedzić kilka lat temu (Góry Opawskie & Wysoki Jesionik). Tym razem udaje mi się kupić bilet (płatność w czeskich koronach lub kartą) i chwilę później jestem na górze.

Widok z wieży widokowej z Biskupiej Kopy

Jasne niebo po polskiej stronie, które widzieliśmy ze schroniska mogło zmylić każdego kto nie sprawdzał prognozy. Z nad Czech idą ciężkie chmury, słychać już pomrukiwanie odległej burzy. Kilka zdjęć, panoramicznych dla pokazania różnic pogody i zmykam na dół. Musimy zdążyć do auta przed deszczem. Ten jednak zaczyna dość szybko swój koncert kropel. Mokniemy tak szybko, że nawet nie warto nam zakładać bluz. Gdyby prognozy były łaskawsze to można rozważyć przeczekanie deszczu w schronisku, ale my maszerujemy szybko na dół. Czerwony szlak doprowadza nas do drogi, którą jechaliśmy na parking. Parę minut i jesteśmy w aucie. Całe szczęście, że miałem jakieś koce w bagażniku – można było je rozłożyć na siedzeniach, bo byliśmy mokrzy. Tak w 99%.

Szlak jednak okazał się być całkiem przyjemny gdyby nie ta pogoda. Idealny na szybkie wyjście, Ci bardziej żwawi poprawią wspomniany czas bez problemów.

Gdybyście potrzebowali opisu ścieżki: PLIK DO POBRANIA (Mapa Turystyczna).

Głuchołazy na spacer

Nasza miejscówka jest nieco oddalona od centrum, ale bliżej Parku Zdrojowego. To zdecydowanie najładniejszy fragment miasta. Zaczynając od fontanny obok której mamy niezwykle urokliwą kawiarnię (dość powiedzieć, że dzieciaki z okolicznej szkoły artystycznej siedziały naprzeciw i uwieczniały ją na swoich pracach), przez muszlę leśną gotową na spotkania i dalej cały Park Zdrojowy aż do wyspy na stawie. To idealny plan na spacer. Do tego znajdziemy kilka atrakcji dla dzieciaków. W drodze powrotnej jeśli zejdziemy do Parku Miejskiego to znajdziemy za to publicznie dostępne wody do zimnych kąpieli na pobudzenie krążenia. Przyznam, że nie widziałem takiego czegoś w innych miejscach, dostępnych bez żadnych opłat i umawiania.

Park Zdrojowy Głuchołazy Park Miejski Głuchołazy

Spacer do centrum miasta też sprawdziliśmy. Nieopodal wspomnianej już fontanny Amorek można znaleźć Most Huśtany, którym możemy przejść na drugą stronę rzeki. Tyle, że potem czeka nas spacer zwykłą ulicą, by ponownie wrócić na drugą stronę rzeki. Tam, przy potoku Starynka docieramy ponownie do Alei Jana Pawła II. W lewo mamy rzut beretem na lokalny rynek – niewielki choć Ci, którzy doszukują się dawnych układów ulic powinni być zadowoleni. Jeśli spacerujecie w standardowych godzinach pracy (8-16 w dni robocze, 9-13 w weekendy) możecie jeszcze skorzystać z punktu widokowego znajdującego się w Wieży Bramu Górnej. My jednak byliśmy poza tymi godzinami. Dodatkowym punktem w tych okolicach są jeszcze dawne mury miejskie, ale to wycinek, moim zdaniem do pominięcia. Zwłaszcza, że mury miejskie z prawdziwego zdarzenia zobaczymy jutro – dowiecie się gdzie musicie zajrzeć! 🙂

Gdzie zjeść?

Restauracja Miód Malina położona zaraz obok fontanny Amorek to nasz wybór dnia pierwszego. Burger oraz szarpana wołowina okazały się jednak strzałem w dziesiątkę. Dobrze doprawione, z ciekawymi sosami, a do tego w ekspresowym tempie, śmiało mogę polecić to miejsce. Zwłaszcza w ich ogródku zaraz w otoczeniu fontanny i kawiarni o której była mowa dwa akapity wyżej.

Drugiego dnia wybraliśmy Restaurację Muzyczną. Położna przy Alejach Jana Pawła II podczas spaceru dnia poprzedniego wydała się „typowo turystyczna”, ale podczas wizyty okazało się, że to naprawdę dobrze przygotowane miejsce w której spotykają się nie tylko turyści, ale również miejscowi. Nie tylko na obiady, ale również, by porozmawiać w sprawach zawodowych. Jedzenie również okazało się być świetne – osobiście skusiłem się na placki ziemniaczane i były dokładnie tym czego potrzebowałem tego dnia!

Podsumowanie

Głuchołazy to idealne miejsce na weekendowy nocleg. Blisko w góry, kilka knajpek na miejscu, fontanna, miejsca przy leśnej muszli obok której w sezonie letnim i w weekendy działa bar. Park Zdrojowy jako idealne miejsce na spacer, kawiarnia. Do tego ten spokój którego właśnie się poszukuje. Tak teraz nawet zacząłem się zastanawiać, że w zasadzie to może być świetna alternatywa do tak popularnego Karpacza chociażby…

Sprawdź kolejny post z tej serii: Opolskie 2023 – Forteczna Nysa i niezwykły Paczków

Dodaj komentarz