Wpis jest częścią dłuższego wyjazdu. To dokładnie ósmy oraz dziewiąty dzień urlopu: Śląskie na tydzień. Tutaj znajdziesz dzień poprzedni: Śląskie 2022 – Dąbrowa Górnicza, Zamek Będzin i droga do Szczyrku.
W poprzednim wpisie dotarliśmy do Szczyrku, teraz warto się nad nim pochylić. Co znajdziemy w samym miasteczku i okolicach, co polecamy bardziej, a co mniej i wszystko co moim zdaniem powinniście wiedzieć o tych okolicach.
Szczyrk – turystyczne apogeum?
Szczyrk to jedna z ikon zimowego szaleństwa. Mnogość wyciągów sprawia, że sezon jest przede wszystkim zimą, ale to nie sprawia, że we wrześniu nie ma co robić. Przede wszystkim coraz większą popularność zdobywają rowery – elektryczne wspomaganie sprawiło, że dwa kółka w górach i podjazdy nie są już tak męczące, a dość łagodne ścieżki sprawiają frajdę każdemu kto lubi rower w terenie. Nie musicie też ich kupować – w miasteczku jest kilka firm wynajmujących rowery, niektóre zaraz przy wyciągach dzięki którym możecie znaleźć się wyżej z jeszcze większym wsparciem.
Sam Szczyrk natomiast jest przede wszystkim długi. To wręcz typowy wiejski układ tzw. ulicówki więc sprawdzajcie dokładnie gdzie zarezerwowaliście nocleg. Z drugiej strony – im dalej tym spokojniej także to zawsze kwestia kompromisu i priorytetów. Pomimo swojej turystycznej sławy i rozciągnięcia, Szczyrk wydał mi się mały. Dosłownie kilka knajp, które rzeczywiście zachęcają czymś więcej niż banalnymi turystycznymi banerami. Do tego kilka marketów przy głównej ulicy przy której trwają budowy nowych apartamentów nijak nie pasujących do domów jednorodzinnych czy kilku restauracji stylizowanych na góralskie. Takie klasyczne – zróbmy turystom miasto, które znają, a później będziemy zastanawiać się jak to scalić.
Jeśli chodzi o scalanie to w pewien sposób takim miejscem jest rynek czyli Plac św. Jakuba – to akurat ładny wycinek Szczyrku gdzie odkrywamy również deptak nad rzeką Żylicą. Co z tego jednak jeśli najważniejsze punkty miasteczka są w centrum ulicy? Miasta wracają nad rzekę, by wykorzystywać tę naturalną atrakcję, a tutaj widać stare podejście – przyroda sobie, miasto sobie. I to jest właśnie moim zdaniem świetne podsumowanie Szczyrku. Tak, to miasto w którym znajdziesz nocleg i kilka dni pod rząd dobre jedzenie. Ale pomysł spędzenia tygodnia w tym miejscu chyba był uznał za stracony – miasteczko moim zdaniem nie oferuje aż tylu atrakcji. Chyba, że Twoim celem są naprawdę góry – wtedy wybieraj do woli z wielu szlaków.
Żywiec – klimat górskiego miasta?
Żywiec obrósł mi trochę legendą. Według Google Maps, połozony tuż nad Jeziorem Żywieckim pomiędzy górskimi pasmami. To właśnie tutaj też odbywa się finał Męskiego Grania – festiwalu muzycznego w partnerstwie z lokalnym browarem o doskonale znanej nazwie. Czy to jednak taka mekka i miejsce gdzie naprawdę zaznamy górskiego klimatu?
Centrum miasteczka jest bardzo spójne. Spory rynek, godny średniej wielkości miasta korzysta na popularności turystów. Nie wiem też na co trafiliśmy, że podczas naszego pobytu na ulicach była ogromna ilość młodzieży – takie ilości kojarzą mi się z terenem przed szkołami tuż po zakończeniu zajęć – oni jednak byli w całym centrum! Oczywiście to nic złego, ale to może oznaczać, że Żywiec rzeczywiście jest ważny nie tylko dla mieszkańców samego miasta i stanowi serce regionu – nie tylko turystyczne, ale bardziej szkolno-administracyjne.
Pozostałe uliczki dookoła centralnego placu przejdziecie w moment, ale nie oferują one niezapomnianych przeżyć. Nad jezioro kawałek trzeba iść więc tak naprawdę jedyną atrakcją wartą zahaczenia podczas spaceru jest Park Zamkowy w którym znajdziemy Domek Chiński czy Ogród Różany. Przez swoją bliskość do centrum przeczywiście ludzi było tam sporo. Park zrobił pozytywne wrażenie, nieco ponad średnią, wprowadza pewien unikalny klimat do wspomnień o Żywcu.
Podsumowując Żywiec – warto wpaść, to dobre miejsce na spacer, ale nie nastawiacje się na mekkę połączenia miasta, gór i jeziora. To jednak głównie cały czas miasto.
Propozycje tras pieszych (dostępne ułatwienia)
Podczas naszego pobytu wybraliśmy się na dwie wycieczki piesze. Dla kanapowców mogą być nieco za intensywne, ale każdy kto twierdzi, że ma formę na średnim poziomie powinien dać radę. Można również skorzystać z udogodnień na pewnych odcinkach i wjechać kolejką jeślibyśmy chcieli uniknąć podejść. Obie trasy są w formie ładnych pętli.
Międzybrodzie Żywieckie / ok. 15 kilometrów / 4,5 godziny
Auto możemy zostawić na jednym z parkingów wzdłuż ulicy Beskidzkiej. Druga wersja trasy jest odwrócona – moim zdaniem lepsza do pieszego wyboru w całości. Pierwsza natomiast – zachęca do wjazdy na Górę Żar kolejką.
Pobierz plik MŻv1.PDF / Pobierz plik MŻv2.PDF
Skrzyczne ze Szczyrku / ok. 12,5 kilometra / 4 godziny
Pobierz plik Skrzyczne_ze_Szczyrku.PDF
Nocleg
Miejsce znalazłem na Booking.com – Olimpijska Pokoje. Oferowali sensowny stosunek ceny do jakości ze zdjęć i ocen. Jednocześnie zależało mi na spokoju – po kilkudniowym pobycie w Katowicach wiedziałem, że będe potrzebował nieco więcej przyrody.
Bez wątpienia należy docenić czystość, wielkość pokoju również całkowicie nam wystarczała. Dostępna ogólnodostępna kuchnia z jadalnią, czy pokojem telewizyjnym są dobre również dla większych grup. Do tego balkon ze stolikiem i krzesłami to świetny sposób, by podziwiać góry, które widzimy z okna. Niedogodnością za to była odległość od centrum – rzeczywiście tutaj warto byłoby mieć rower czy elektryczną hulajnogę, znacznie ułatwiłoby to komunikację z centrum. Aczkolwiek parę minut spaceru od miejsca jest Żabka gdzie możemy kupić podstawowe rzeczy.
Jedzenie
Ostatecznie udało nam się skorzystac z oferty dwóch miejsc. Mieliśmy jeszcze w planach Green Pub z naprawdę różnorodną kuchnią, ale to innym razem.
Bez wątpienia za to polecamy Starą Karczmę położoną w centrum. Wprawdzie ceny do najniższych nie należą to ma to przełożenie na wielkość – naprawdę powinniście wyjść stamtąd najedzeni, a dwudaniowy obiad jest dla tych, którzy uważają, że linia musi być gruba i wyraźna. Ciut mniej, ale ciągle ciekawą opcją pozostaje Restauracja Ciosana, ale jest ona daleko od centrum – paradoksalnie za to całkiem blisko do miejsca noclegowego, które wybraliśmy. Ciosana jest położona bliżej wyciągów i z pewnością zdecydowanie więcej osób tam zagląda w sezonie zimowym.
Co zjeść w Żywcu?
Do Żywca przyjechaliśmy po trekkingu na Górze Żar więc naturalnie jednym z naszych celów było jedzenie. Najpierw odwiedziliśmy restaurację Prawda, które menu na Google nas zachęciło. Po zajęciu miejsc okazało się, że menu uległo zmianie i jest bardziej wymyślne. Nic jednak z tych kreatywnych dań nie mogło nam przypaść do gustu zatem podziękowaliśmy.
Trochę od niechcenia już standardowych knajp, trochę z ciekawości skorzystaliśmy za to oferty Żywiecki Food Truck. Wysokie oceny, świetne opinie i słabość do burgerów – to sprawiło, że podjechaliśmy na parking, by zamówić coś z menu. Klasyczne rozwiązania, bez zbędnych dodatków, a do tego bardzo sprawna organizacja (dostajesz urządzenie, które da Tobie znać, że burgery do odbioru z zasięgiem na całym parkingu!) – kilkanaście minut później dorwaliśmy się do bułek z mięsem. I tutaj warto zauważyć, że mięso, oczywiście dobre, nie gra pierwszych skrzypiec w kompozycji. Te należą do warzyw, których świeżość wybija się ponad wszystko i to naprawdę czuć. Śmiało możemy polecić to miejsce jeśli tak jak my macie słabość do burgerów.
Podsumowanie
Szczyrk i Żywiec to dwa miejsca, które chciałem zobaczyć w cyklu Śląskie 2022. Czy to już góry, czy jeszcze miasto, czy może tylko turystyczny produkt? I tak, Żywiec to jednak głównie miasto. Znacznie więcej klimatu i gór znajdziecie w mniejszych osadach dookoła Jeziora Żywieckiego. Szczyrk natomiast to miejsce żyjące głównie z turystów, ale warto do niego wpaść we wrześniu, tuż po sezonie. Na 2-3 dni i odpoczniecie. Jeśli wystarczy Wam odpoczynek psychiczny to górskie szlaki na Was czekają, wspierane przez wyciągi, które mogą Was podrzurzić setki metrów ponad poziom morza. Ale wiecie – to nie znaczy, że japonki będą najlepszym obuwiem w takiem miejsce. 🙂
Przejdź do następnego dnia dnia urlopu: Śląskie 2022 – Wisła, Cieszyn i Żory – czy to dużo na jeden dzień?
2 myśli na temat “Śląskie 2022 – Góry to też śląskie! Szczyrk i okolice na 2 dni”