Park Krajobrazowy Chłapowskiego – rowerem przez gorzelnię do Zakopanego?!

Na początku bloga raczej widziałem Parki Krajobrazowe jako miejsca potencjalnego trekkingu po lasach, ale czasem zdarza się, że park został stworzony w innym celu. Jednym z takich innych obszarów jest położony 50km na południe od Poznania – Park Krajobrazowy im. gen. Dezyderego Chłapowskiego. Historia tego pana jest dość barwna (Wikipedia), ale co najważniejsze to wiedzieć, że pomimo wojskowej kariery zajął się on bardzo intensywnie poprawieniem jakości rolnictwa. Jego nazwisko więc na pewno spotkamy w Szreniawie, ale to właśnie Turew jest rodzinnymi stronami generała oraz praktycznie centrum Parku Krajobrazowego skupionego właśnie na uprawie roli.

Skoro więc nie ma lasów to czy chodzenie pomiędzy polami może być fajne? Moim zdaniem niezbyt stąd zdecydowanie lepszym pomysłem wydaje się być wrzucenie roweru do auta (bądź dotarcie z nim pociągiem do Kościana) i spędzenie paru godzin na dwóch kółkach, by zwiedzić najważniejsze miejsca oraz zobaczyć coś więcej z tego parku, w tym wspomniane pola. Rowerzystów zresztą tam trochę spotkałem w tym dość liczny, rodzinny rajd więc należy uznać, że teren do trudnych nie należy. Łącznie do zrobienia mamy 40-50km co powinno zająć 3-4h w miarę lekkiej jazdy.

Z organizacyjnych ważnych rzeczy trzeba wiedzieć, że należy się umówić na prezentację w gorzelni w Turwi (trwa ok. godzinę oraz płatna 10PLN), ponieważ jest to normalnie działający zakład pracy, a część muzealna jest prywatną inicjatywą Pana Andrzeja, kierownika zakładu. Pod telefonem 608 069 811 otrzymamy wszelkie informacje. Oprowadzenie odbywa się właśnie przez Pana Andrzeja, pasjonata lokalnej historii oraz bez wątpienia specjalistę branży. Strona internetowa dopiero powstaje z tego co wiem, ale nie dajcie się przekonywać – podczas Nocy Muzeów miejsce odwiedziło kilkaset osób! Co więcej – warto zobaczyć video o miejscu (na końcu posta).

W przypadku opcji z autem – kierujemy się do wspomnianej miejscowości Turew. Droga przez Mosinę i Czempiń jest w miarę dobrym stanie więc nie musimy nadrabiać kilometrów, a czasowo zmieścimy się w godzinie. Auto bez problemu może zaparkować przed zespołem pałacowo-parkowym w Turwi (jest tam czytelny znak P) bądź naprzeciw tytułowej gorzelni – to najwyższy budynek wsi, z pewnością go zauważymy. Tam możemy albo najpierw iść do gorzelni (zależnie od ustaleń z obsługą), albo wsiadamy na rower i kierujemy się na wieś Racot polną drogą. Dodatkowym punktem może być jeszcze dostępny bez problemów zespół pałacowo-parkowy gdzie spacer nam trochę czasu zajmie, a w środku odnajdziemy pałac wykorzystywany aktualnie przez Polską Akademię Nauk. Zapach starego budynku jest wyczuwalny dobre kilka metrów od niego 😉

MAP001

Trasa do miejsca docelowego zajmie nam 30-45min i polecam tutaj polną drogę jak wyżej na obrazku (niebieski ślad). We wsi Racot mamy do zobaczenia przede wszystkim pałac. Cztery kolumny na froncie prezentują się okazale, a zadbana, jasna elewacja nakazuje sądzić, że obiekt ma się całkiem nieźle. I to nawet prawda, bo podczas moich odwiedzin, w jego ogrodzie (gdzie również możecie bez problemu wejść) były  wystawione stoły wraz z krzesłami na jakąś uroczystość. Taki bardzo mały Rogalin. Wskazówka – w przypadku wyruszenia rowerem z dworca PKP w Kościanie to Twój pierwszy punkt gdzie powinieneś się kierować.

MAP002

Po paru chwilach odpoczynku możemy obrać kierunek na Turew, ale tym razem przez Darnowo oraz Wyskoć niebieskim śladem na powyższej mapce. Zajmie to nam również 30-45min. Tutaj już pojedziemy głównie asfaltową drogą, a w tej drugiej wsi mamy nawet bardzo ładny kościółek – przynajmniej z zewnątrz prezentował się przyjemnie dla oka. Po dotarciu do większego skrzyżowania możemy jechać w lewo asfaltem (niebieski ślad) lub prosto polną drogą (czerwony skrót). Jeśli zaczynałeś w Kościanie to skręć w lewo i przyjedź przez Turew wizytując miejsca wspomniane dwa akapity wyżej. Jeśli w Turwi już byłeś – możesz jechać krótszą drogą na wprost, a następnie jechać na wieś o nazwie Rąbiń, zajmie nam to 10-15min.

Tam niewiele mamy do zrobienia, możemy odpocząć chwilkę na placyku centralnym z paroma ławkami, ale generalnie dalszym celem jest Błociszewo (choć nie do końca najprostszą drogą). Tuż za ostatnimi budynkami Rąbinia mamy drogowskaz w prawo, w ulicę  Gajową zapowiadający kaplicę 3,6km dalej, zajmie to nam 15-20min. Normalnie bym zignorował, ale niecodziennym jest fakt, że kaplica, położona zaledwie 50km na południe od Poznania, jest w stylu… zakopiańskim! Do samej kaplicy prowadzą drogowskazy – dość szerokimi, leśnymi drogami. Ostatni znak oznajmi nam, że atrakcja jest w prawo, zobaczymy kapliczkę z daleka. Znajdziemy tam dość oryginalny na tych terenach obiekt oraz jego historię na postawionej obok tablicy informacyjnej.

MAP003

By wrócić na trasę wracamy na drogę gdzie umieszczono ostatni drogowskaz i skręcamy w prawo (czyli tak jakbyśmy zignorowali znak do kaplicy i pojechali prosto). Kilka minut i docieramy do Błociszewa. Kolejna mała wieś, ale można zwrócić uwagę na drewniany kościół gdzie również bez problemu możemy wejść.

To był ostatni punkt warty szczególnego zobaczenia w tym rejonie. Teraz czeka nas powrót przez Donatowo i dalej asfaltową drogą. Jeśli wracamy do Turwi to po zakręcie asfaltowej drogi lekko w prawo (niebieski ślad, 20-30min), my skręcamy w leśną/polną drogę w lewo, a jeśli wracamy do Kościana to jedziemy dalej na Stary Gołębin, Spytkówki i tak dalej, czerwonym śladem (60-75min).

MAP004

Podsumowanie

Jeden dzień w Parku Krajobrazowym Chłapowskiego na rowerze wystarczy, by zobaczyć co najważniejsze na tym terenie. Pola, które będziemy mijać przypomni nam nieco o istocie zrównoważnego rolnictwa. Pałac w Racocie da nam trochę odpocząć, kapliczka pozwoli wysłać do znajomych pozdrowienia z Zakopanego będąc w Wielkopolsce, a Gorzelnia… Gorzelnia jest wyjątkowym miejscem gdzie praca spotyka się z pasją i edukacją. Takie miejsca zawsze warto wspierać.

Obiecane video o gorzelni na koniec 🙂

3 myśli na temat “Park Krajobrazowy Chłapowskiego – rowerem przez gorzelnię do Zakopanego?!

Dodaj komentarz