Opolskie 2023 – Opole w pigułce

Post z serii: Polska na tydzień – Opolskie – A może krócej?

Opole jest stosunkowo niewielkie jak na klasyczne miasto wojewódzkie i postanowiłem zebrać jego atrakcje w jednym miejscu, bo zwiedzaliśmy je przez 3 dni, po krótkich wizytach w okolicy.

Ratusz w Opolu

Dzień 1 – Opole na dzień dobry

Po zameldowaniu w hotelu i krótkim odpoczynku przyszła pora na spacer. Pierwszy ciepły weekend sprawił, że na ulicach Opola ludzi było bardzo dużo. Okazało się jeszcze, że akurat były Dni Opola. Miasto to muzyką stoi przez Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu już od 60 lat i to rzeczywiście było czuć. Koncert w Narodowym Centrum Piosenki (amfiteatr, który znamy z telewizji), rynek, Staw Zamkowy, Plac Wolności – to co na pewno zapamiętam to to, że w tym mieście często do Twoich uszu będzie dobiegać muzyka.

Staw Zamkowy w Opolu

Miasto jest na tyle kompaktowe, że większość ulic zwiedzisz podczas jednego spaceru. Najpierw zajrzyj w okolice Rynku, potem możesz obejść Uniwersytet Opolski czy Zamek Górny, by koło Katedry zobaczyć zabytkowe mury obronne Opola. Następnie przez most trafisz na wyspę Pasiekę, którą możesz przejść bulwarem nad Odrą aż do samego końca. Trzeba przyznać, że te ścieżki są świetnie widoczne na GoogleMaps więc na pewno się nie zgubisz. My poszliśmy do samego końca wyspy (najpierw poznając jednak okolice Narodowego Centrum Piosenki i Stawu Zamkowego), tam zawróciliśmy, by Mostem Groszowym wrócić w okolice Rynku.

Zamek Górny w Opolu

Dzień 2 – Opolskie 2023 – Zamki i pałace okolic Opola

Tego dnia dość wcześnie wróciliśmy do hotelu więc bez zbytniego czekania wybraliśmy się do Muzeum Polskiej Piosenki, którą znajdziemy w Centrum Polskiej Piosenki. Tak, te nazwy wprowadzają nieco zamieszania, ale doprowadzą nas do tego samego miejsca. Okazało się jednak, że warto zarezerwować wejściówkę wcześniej więc pozostało nam kupić bilety na 15stą. To niestety oznaczało, że odwiedziny w Wieży Piastowskiej musieliśmy przenieść na jutro, bo tam najlepiej też zrobić rezerwację…

Było jeszcze kilka minut do umówionej godziny, ale już pojawiliśmy się w Muzeum. Dostaliśmy słuchawki połączone z odbiornikiem na którym mogliśmy wprowadzić trzy cyfry z wyświetlacza z którego akurat korzystaliśmy w części głównej, o nich za chwilę. Słuchawki jednak to nie te najtańsze zestawy słuchawkowe z wielu muzeów, ale już takie, które pozwalały na przyjemność obcowania z muzyką – to zdecydowanie na plus.

Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

Wcześniej byliśmy nieco zaskoczeni, że trzeba umówić się na konkretną godzinę, ale po wejściu do muzeum cel takiej organizacji był jasny. Muzeum stanowi kilkadziesiąt stanowisk, dotykowych wyświetlaczy. Nieliczne treści się powtarzają na nich, ale przy każdym mamy trzy cyfry. Wystarczy je wpisać na naszym odbiorniku, by usłyszeć to co wybraliśmy na ekranie wyświetlacza. Można bez przeszkód też podsłuchiwać innych 😉 Wyświetlacze opowiadają historię Festiwalu w Opolu, który swoją drogą w 2023 roku obchodzi swoje 60-lecie. Kiedy czytacie ten post jest już po tym czerwcowym wydarzeniu, ale przygotowania do niego rozpoczęły się już 22 maja! Już wtedy wstęp na amfiteatr był niedostępny (normalnie jest, bez problemu jeśli nie ma żadnych wydarzeń w ciągu dnia)!

Amfiteatr w Opolu

Historia Festiwalu to również historia polskiej muzyki. Wprawdzie brakuje tam topowych wykonawców z ostatnich lat to około godzinne zwiedzanie pozwala przebyć dosłownie podróż w czasie. Każdy znajdzie coś dla siebie, w muzeum mamy cały przekrój wiekowy. Takie trochę silent disco jak to moja dziewczyna określiła 😉 Nie zapominajmy również o tym, że zdecydowanie warto potem wejście na piętro, bo tam też znajdziemy masę atrakcji. Jak wspomniałem my zwiedziliśmy to miejsce w godzinę, ale rozmawiając z obsługą dalszej atrakcji – Wieży Piastowskiej – ktoś wspomniał, że w Muzeum Polskie Piosenki można spędzić nawet trzy godziny!

Pomimo tego, że wyświetlaczy jest kilkadziesiąt to jednak możliwość skorzystania z wielu z nich dla każdego jest kluczowa i dlatego właśnie muzeum dopuszcza ograniczoną liczbę osób w danej godzinie. Nikt nas nie goni, ale jednak pozwala to na delikatne sterowanie przepływem turystów co umożliwia skorzystanie nam z większej liczby wyświetlaczy i lepszego poznania polskiej piosenki.

Moim zdaniem to atrakcja must-see w Opolu. Kwintesencja muzycznej historii miasta z którym cały czas się identyfikuje, a jednocześnie niezwykle przyjemna podróż w czasie dla każdego.

Dzień 3 – Wieża Piastowska

O poranku czym prędzej zadzwoniliśmy do Wieży Piastowskiej i umówiliśmy się na 09:45, by 10min przed umówioną godziną przybyć i zakupić bilet. Krótkie oczekiwanie pokazało, że w poniedziałkowy poranek tylko my przyszliśmy zobaczyć charakterystyczną, dość kontrastową wieżę od środka.

Wieża Piastowska w Opolu

Oprowadzenie zajmuje około 40 minut. To przybliżenie historii, pokaz ciemności jak w wieży było kiedyś, wejście na szczyt wraz z kilkoma atrakcjami po drodze. Dlaczego wspomniałem wyżej, że jest kontrastowa? Bo to jedyna pozostała część zamku, który stał w tym miejscu. Jeszcze za czasów niemieckich postanowiono wyburzyć zamek, ale mieszkańcom udało się przekonać, że przecież to symbol gotyku, to może zostać. I właśnie dlatego ceglana wieża cały czas stoi i jest widoczna za amfiteatrem. Do tego jest… krzywą wieżą jak się dowiedzieliśmy od naszej przewodniczki, która dzielnie towarzyszyła nam w podróży na sam szczyt. Na pierwszy rzut oka wydaje się prosta, a jednak!

Krzywa Wieża w Opolu

Nie zmienia to jednak faktu, że panoramiczny widok Opola i okolic jakim możemy zachwycać się na samym szczycie jest wart wizyty w tym miejscu. Można wtedy naprawdę zobaczyć, że Opole naprawdę nie jest duże oraz jak bardzo współgra z Odrą. Zdecydowanie polecam wizytę, ale również warto telefonicznie zarezerwować godzinę najlepiej zgrywając to z wizytą we wcześniej opisywanym Muzeum Piosenki Polskiej.

Panorama Opola

Gdzie zjeść, gdzie spędzić wieczór, a gdzie nie?

Reset Raciborski – najpierw o miejscu, którego nie polecam. Wpadliśmy na to przypadkiem, piwo i mohito na start pierwszego wieczoru. Kilka osób za barem, przed nim grupka 4 mężczyzn, potem w kolejce 2 osoby. Ja trzeci. 20-25 minut oczekiwania aż dotrą do mojej osoby i odebrałem co chciałem. Albo ja nie rozumiem idei nalewania piwa przez 3 minuty – jest jakaś wizja, że jak piana się wzburzy to musi sama opaść i tak sobie czekamy, aż opadnie, by dolać i tak kilka razy?

Pod Arkadami – to miejsce to jest sztos całkowity. Tak się w ogóle jeszcze mówi? A poważnie to byliśmy tam kilka razy w ciągu 48h pobytu w Opolu, o różnych porach dnia. Wina domu w karafkach w śmiesznych cenach to coś co uwielbiam zawsze i wszędzie, nachosy z salsą wjechały idealnie pierwszego dnia, a podpłomyk drugiego był świetnym finiszem dnia. Do tego wygodne krzesła, koce dla zmarzluchów, sprawna obsługa kelnerska – bez wątpienia tam wpadnę jak tylko trafię raz jeszcze do Opola!

Qvevri – restauracja gruzińska. Położona na rynku knajpka była naszym wyborem dnia drugiego. Często na rynkach miejsca są przereklamowane i przecenione, ale jakoś nie mogliśmy dobrać innej kuchni wspominając cały czas niesamowite Jazzve z Lublina (Post: Lublin na jeden dzień!) i zaryzykowaliśmy. Warto było! Qvevri spokojnie można polecić jeśli lubicie kuchnię gruzińską i na pewno będzie jednym z pierwszych punktów do rozważenia w porze obiadowej przy ponownej wizycie w tamtych okolicach.

Gdzie spać?

Najważniejsze to blisko centrum oraz parking dla auta. My wybraliśmy hotel Mercure Opole.

Podsumowanie

Opole to stosunkowo niewielkie miasto jak na standard wojewódzki. Ale idealnie nadaje się na weekend, a ograniczona ilość atrakcji sprawia, że nie będziecie musieli wybierać. Gdybyście jednak mieli ochotę na więcej to warto rozważyć Muzeum Wsi Opolskiej (Post: Opolskie 2023 – Zamki i pałace okolic Opola + Muzeum Wsi Opolskiej) oraz ewentualnie opolskie ZOO do którego nie udało nam się trafić. Innym razem 😉

Sprawdź kolejny post z tej serii: Drugi dzień wycieczki: Opolskie 2023 – Zamki i pałace okolic Opola + Muzeum Wsi Opolskiej

Mural Krzysztofa Krawczyka w Opolu

Dodaj komentarz