To szósty dzień z wycieczki „Jordania 2022 – Zobacz najlepsze atrakcje w tydzień (i miej czas na sjestę)„, którą miałem przyjemność odbyć na przełomie maja i czerwca 2022 roku. Więcej informacji (porady, inne miejsca) znajdziesz we wpisie zbiorczym.
Poprzedni dzień wycieczki znajdziesz tutaj: „Jordania 2022 – Petra – cud świata który musisz zobaczyć!„.
Co takiego jest szczególnego w Morzu Martwym?
Nad Morzem Martwym jest poprowadzona droga Dead Sea Highway, która prowadzi na północ kraju, w kierunku stolicy Ammanu. Żadna to jednak „highway” tylko zwykła droga niczym u nas krajówka. Tym lepiej, bo Morze Martwe nie jest takie duże i przede wszystkim – nie jest morzem! Faktycznie – jest ono jeziorem i niestety, ale co roku się kurczy. Czterdzieści lat temu było blisko o połowę większe niż teraz, a do tego corocznie poziom wody spada nawet o metr! Jordania i Izrael podpisały jednak umowę na budowę rurociągu z Morza Czerwonego, by spowolnić ten proces. Ale możliwe, że kiedyś Morze Martwe będzie jedynie wspomnieniem.
To jednak nie wielkość i paradoks z nazwą zwraca uwagę turystów na ten akwen wodny. Kluczowy jest tutaj poziom zasolenia. Tak wysoki, że w jego wodach nie ma szans przeżyć nic poza organizmami, które ewolucja przystosowała do takiego środowiska. Nie ma jednak ich wiele stąd drugi człon nazwy „Martwe” jest w pełni zasadne. Poziom zasolenia ma jeszcze wpływ na coś co jest niezwykle ważne dla turystów czyli na wyporność. Zdjęcia osób leżących na wodzie i czytających gazetę to wcale nie fotomontaż. Niestety – tutaj musimy przejsć do ciemnej strony akwenu.
Plaże Morza Martwego w Jordanii
Pomimo drogi wzdłuż Morza Martwego nie uświadczymy tam wielu plaż tak naprawdę. A istniejące można podzielić na trzy kategorie (z czego drugą kategorię tworzy… jedna plaża). Zobaczcie czym kończy się brak szerszego pomysłu na gospodarowanie terenem.
- Pięciogwiazdkowe hotele
Tuż nad brzegiem znajdziemy wielkie kompleksy hotelowe. W takim miejscu można spędzić tydzień płacąc za to naprawdę duże pieniądze. Posiadają własne plaże wraz ze wszystkimi udogodnieniami. Problem polega na tym, że jeśli w takim hotelu nie śpisz to wejściówka kosztuje ponad 50JOD co odpowiada 300PLN. Za osobę! Z całym szacunkiem nie uważam, żeby kąpiel w morzu była tyle warta. - Publiczna plaża – Amman Beach
Aktualnie… jedyna publiczna plaża Morza Martwego. Publiczna nie znaczy jednak darmowa, bo wejściówka kosztuje 20-25JOD czyli ok. 125PLN. Posiada udogodnienia konieczne przy kąpielach w tak słonej wodzie (natryski), ale nie znajdują się one też bardzo blisko plaży. Tak naprawdę jest to jedyna nadzieja wszystkich turystów, którzy nie chcą płacić pięciogwiazdkowym hotelom, w tym była i nasza. Dlaczego była? Otóż okazało się, że praktycznie na początku gorącego sezonu (dokładnie 1 czerwca 2022) plaża była nieczynna! - Dzikie plaże
Tam gdzie są utrudnienia tam znajdą się też darmowe rozwiązania. Takie plaże są do znalezienia na GoogleMaps (ba, nawet miejsce w którym spaliśmy udostępniało mapkę jak dojść), ale nie jest to wygodne. Pomijając już naprawdę kwestie bezpieczeństwa, zdecydowanym must-have jest woda słodka, by opłukać się po kąpieli. Także – ciągnąć ze sobą butelki czy baniaki z wodą tylko po to, by zanurzyć się w Morzu Martwym? Chyba jestem zbyt wygodny, bo nie zdecydowaliśmy się na to.
Inne atrakcje w okolicy Morza Martwego
Ten dzień miał w planie głównie plażing więc jeśli Wy nie jesteście pewni czy plaża będzie czynna to warto sprawdzić dwa miejsca, które zajmą Wam kilkanaście minut i ewentualnie jedno, które zajmie Wam parę godzin.
Muzeum Najniższego Punktu na Ziemi
Nie wspomniałem o tym wcześniej. Morze Martwe ma jeszcze unikalne położenie! Na pewno kojarzycie polską depresję w Żuławach, która jest niecałe 2 metry pod poziomiem morza. Nad Morzem Martwym będzie na… 400 metrach pod poziomem morza i oficjalnie jest to najgłębsza depresja na świecie! Dlatego też warto odwiedzić, położone na południowym krańcu akwenu, Muzeum Najniższego Punktu na Ziemi (GoogleMaps). Wejściówkę mamy w cenie JordanPass’a, przejeżdżamy dosłownie obok (dojazd prostą, szutrową drogą zajmie parę minut) więc zdecydowanie warto rozważyć.
Zwłaszcza, że muzeum pokazuje swoje zbiory w całkiem interesujących sposób. Możemy też się tam dowiedzieć o dawnej historii tego obszaru. Jeszcze nie jest to projekt interaktywnych atrakcji, ale moim zdaniem warto się tutaj zatrzymać zwłaszcza jak znasz angielski.na tyle, by cokolwiek zrozumieć z tablic informacyjnych.
Wadi Mujib – spacer rzeką
W połowie Morza znajduje się ośrodek Wadi Mujib (GoogleMaps). Możemy tam wynająć sprzęt i wybrać się na domyślny 2-3 godzinny spacer strumieniem Wadi Al Mujib. Idzie się wąwozem, brodząc po kostki, czasem głębiej w chłodnej wodzie i przyznam, że ludzi tutaj było więcej niż w punkcie widokowym (następny akapit). Zaskoczyło mnie to zwłaszcza, że cały czas było gorąco. Niestety kasa znajduje się w takim miejscu, że nie sposób zobaczyć nawet początku trasy. Chyba, że uprzejmie zapytacie w punkcie kontroli biletów – po wejsciu do budynku jest kasa. Tutaj dowiecie się o koszcie biletów – 26JOD za osobę. Punkt kontroli jest dalej, po wyjściu z budynku drzwiami na prawo od kasy. Znajduje się tam mały budynek gdzie można zapytać czy można bez biletu wejść na podest spojrzeć na ścieżkę. Nam się tak udało.
„Jest to świetna alternatywa do plażingu, ale raczej kanapowcy się zmęczą.”. A przynajmniej tyle powiedział nam Francuz na wspomnianym podeście, który poprosił o papierosa.
Panoramic Dead Sea Complex
Nawigacja nakazuje skręcić z Dead Sea Highway w krętą drogę, która pnie się do góry. Naszym celem jest tytułowy Panoramic Dead Sea Complex (GoogleMaps) choć moim zdaniem „Complex” w nazwie jest zdecydowanie na wyrost. Natomiast bez wątpienia to miejsce z którego rozpieściera się jeden z najlepszych widoków na Morze Martwe. Znajduje się tutaj restauracja, hotel, ale też sam punkt widokowy – za wjazd na bramie płacimy po 2JOD za każdą osobę i dojeżdżamy do parkingu gdzie pozostawiamy auto pod zadaszeniem. Zaledwie parę chwil zajmie nam spacer do punktu widokowego w którym spotykamy zaledwie paru turystów. Skwar leje się z nieba na tyle, że wpływa negatywnie na widoczność, ale różnica wysokości jest bardzo duża i to rekompesuje widok z nawiązką.
Gdzie zjeść?
Zamknięta plaża Amman Beach sprawiła, że dzień atrakcji nadszedł szybciej niż się spodziewaliśmy. Zatrzymaliśmy się więc w Buffalo Wings & Rings – Dead Sea (GoogleMaps), by coś zjeść. Samo miejsce znajduje się w małej galerii handlowej, w pobliżu pięciogwiazdkowych hoteli. Zdecydowanie polecam pod względem jakości – ilość kombinacji skrzydełek zadowoli każdego, a i jakość pozostaje na wysokim poziomie. Za obiad dla 4 osób zapłaciliśmy 41JOD. Co więcej – na podziemnej kondygnacji galerii handlowej jest sklep spożywczy gdzie możemy kupić co potrzebne.
Nocleg
Znalezienie dobrego noclegu w niskiej cenie w okolicy Morza Martwego jest niestety wyczynem. Jak mówiłem – praktycznie monopol mają pięciogwiazdkowe hotele w najlepszych lokalizacjach. Sytuacji nie poprawia brak miast przy Dead Sea Highway i tam naprawdę jedynym sensownym miastem jest Sweimeh. Booking.com jednak nie cieszy się tam przesadnie popularnością i jedną z niewielu opcji był Thara Real Estate (Booking.com). Wyglądający nieźle na zdjęciach okazał się być jednak pomyłką. Brak jakiekolwiek możliwości śniadań. Basen na którym nikogo nie było. Baseny w ogóle były dwa – dla mężczyzn i dla kobiet osobno. Położony wśród domostw nijak nie pasuje do okolicy. Same pokoje natomiast „pozwalały na nocleg” – tak to dyplomatycznie określę. Co by jednak nie mówić nie tylko nasz samochód był pod hotelem. Ale każdy od wypożyczalni aut także turystów takich jak my było wielu.
Podsumowanie
Morze Martwe okazało się być dość słabą atrakcję. Pomimo dokładnego researchu przed wizytą, tak naprawdę nie ma możliwości w pełni bezpiecznej i wygodnej kąpieli bez wydawania milionów monet. A niespodzianki wynikające z… trudno powiedzieć czego, bo w końcu mówimy o terminie w szczycie sezonu w żaden sposób nie tłumaczą popularności tego miejsca. Jakkolwiek jeśli Wy spróbujecie wizytować to miejsce to życzę Wam otwartej Amman Beach. Albo chociaż przyjemnego spaceru w Wadi al Mujib!
Sprawdź następny dzień wycieczki: „Jordania 2022- Amman – czy warto zwiedzać stolicę Jordanii?„.
2 myśli na temat “Jordania 2022 – Morze Martwe – co za niespodzianka!”