Na poznańskim rynku znajduje się pewien budynek zwany Odwachem. Stoi on sobie naprzeciw przepełnionych zazwyczaj knajp, prezentuje się dumnie swoją bryłą, a pełniąc rozmaite funkcje przez dekady jest aktualnie mijany codziennie przez setki osób, którym pomysł wizyty w Muzeum jest znany jedynie ze szkolnych opowieści. Na szczęście jednak Powstanie Wielkopolskie coraz częściej gości w wiadomościach, a co najważniejsze w świadomości Wielkopolan dlatego też z uwagi na zbliżającą się rocznicę (a w tym roku mamy okrągłe stulecie!) warto przybliżyć co ma do zaoferowania Muzeum Powstania Wielkopolskiego, które mieści się właśnie w tak dogodnym dla turystów miejscu jakim jest Stary Rynek.
Z parkingiem jak to w centrum – fajnie, że w weekend nie ma opłat, ale znalezienie miejsca może chwilkę zająć. Ewentualnym wyjściem jest skorzystanie z płatnego parkingu 3PLN/h na Chwaliszewie – TUTAJ, choć trzeba nadmienić, że parking jest generalnie słaby – nieutwardzony, bez chodników – jakościowo bardzo nisko jak na centrum miasta. W każdym bądź razie na Rynek trzeba się będzie przejść spacerem krótszą lub dłuższą chwilę.
Po dotarciu na miejsce, wejściu do budynku powinniśmy zobaczyć kierunkowskaz w prawo informujący o miejscu zakupu biletów. Bilet normalny kosztuje 10PLN i tutaj kolejna sprawa – brak informacji od obsługi o Bilecie Łączonym. Naprawdę cholernie szkoda, że obsługa w kolejnym miejscu o tym nie informuje – taki bilet może sprawić, że wizyta turysty w Poznaniu przedłuży się albo zachęci do powrotu wszak Bilet Łączony zachowuje ważność 7 dni.
Na szczęście jednak na tym się kończy zależność od innych i wchodzimy w przejrzystą i czytelną muzealną ścieżkę zaczynając od schodów w dół. Na początek trafiamy na wystawę broni i ekwpinku żółnierzy, podobną do tego co widzieliśmy w Muzeum Uzbrojenia na Cytadeli. Brakuje mi jednak tła – rozumiem, że każdy element jest fachowo opisany, ale przeciętny turysta najlepiej przyswoi jakiś obraz czy historię. Nieco lepiej jest parę kroków później – korytarz stylizowany na okop, a zważając, że jesteśmy w podziemiach to naprawdę dobre wykorzystanie miejsca i klimatu. Tutaj należy się zdecydowanie plus za pomysł, ale znowu – jest to randomowy okop bez historii. Zobaczyć fajnie, ale w pamięci historii nie zbuduje.
Następnie udajemy się po stopniach w górę gdzie lądujemy na stylizowanej ulicy w okresu powstania. Mamy do dyspozycji kilka oldschoolowych słuchawek od telefonu gdzie za pomocą przycisku możemy wybrać interesujący nas temat i posłuchać o historii. Dla preferujących lekturę jest też trochę do poczytania, a dla tych co lubią obraz ruchomy – teoretycznie jest kameralne kino ze stylowo i ówcześnie wyglądającą kasą, ale praktycznie nic się tam nie dzieje. Tutaj już zaczyna się wprowadzanie do historii i to cieszy. Patrząc na zdjęcia oraz czytając lub słuchając o wielkopolskich wydarzeniach zaczynamy czuć o co w tym wszystkim chodzi. Zwłaszcza, że trzy kroki dalej możemy użyć ubioru oraz wziąć karabin, by zrobić sobie zdjęcie, ba nawet lustro jest!
Jesteśmy w przedostatniej sali gdzie mamy do dyspozycji, prócz ekspozycji, ekrany dotykowe, a na nim trochę galerii, ale na szczęście też trochę zabawy – quizy. Wprawdzie nie są najlepiej napisane ponieważ, by poznać prawdziwą odpowiedź trzeba praktycznie metodą prób i błędów dojść do poprawnej, ale tak czy siak sprawia nieco frajdy oraz zatrzymuje turystę na chwilkę przy szczegółach historii zamiast przejść obojętnie przez kolejne wystawy – w sumie zupełnie jak scrollowanie Facebooka czy Instagrama, czyż nie?
Ostatnia sala to już pora na odpoczynek, ale na szczęście jeszcze jesteśmy w tamtych klimatach. Usiądźmy więc sobie, poczytajmy gazetę, obejrzyjmy film, by jeszcze pobyć w tamtych czasach, jeszcze przenieść się trochę w czasie. Zwłaszcza, że nikt nas nie goni. Turystów też nie ma zbyt wielu, w niedzielę w godzinach przedpołudniowych spotkaliśmy tam zaledwie 5 osób. Po lekturze gazety trzeba jednak wrócić do 2018 roku. Wychodzimy z Odwachu i słyszymy charakterystyczną trąbkę. Perfekcyjny czas – jesteśmy w południe na rynku 🙂
Podsumowanie
Muzeum Powstania Wielkopolskiego jest ważną lekcją historii dla każdego kto się czuję związany jakoś z okolicami. Ścieżka proponowana przez autorów nie jest idealna, ale jednak finalnie jest całkiem logiczna pomimo braku wprowadzenia na początku. Myślę, że stanowi dobry pomysł na lekcję lokalnego patriotyzmu dla mieszkańców okolic.
Przy okzaji warto wiedzieć, że zapowiadana jest nowa lokalizacja Muzeum z całkowicie nowym, o wiele, wiele większym budynkiem, a data otwarcia jest podawana na 2023. Na pewno nowa lokalizacja pozwoli przedstawić zwycięskie Powstanie na całkowicie innym poziomie, ale myślę, że z takimi rzeczami nie warto czekać te 5-6 lat i warto wybrać się do Odwachu już teraz 🙂
Na koniec polecam poniższe video jako wprowadzenie do tematu – zarówno dla małych jak i dużych:
Jedna myśl na temat “Muzeum Powstania Wielkopolskiego”