Kolejna sobota, kolejny pomysł na spędzenie czasu. I ponownie wolałem się zerwać wcześniej z łóżka, by móc dotrzeć do Nowego ZOO tuż po otwarciu o 9 rano.
Byłem tam parę miesięcy temu podczas promocji „Poznań za pół ceny” w godzinach popołudniowych. Chociaż wtedy wydawało mi się, że nie było dużo ludzi w kontekście promocji to dopiero podczas tej ostatniej wizyty mogłem stwierdzić, że w końcu przyszedłem, żeby posłuchać więcej zwierząt niż ludzi.
Nowe ZOO w Poznaniu w przeciwieństwie do „Starego ZOO” jest pełnoprawnym ogrodem zoologicznym. W związku z tym mogą być pobierane opłaty i tak bilety wstępu można zakupić online [TUTAJ], w biletomacie obok kas (choć z ciekawostek wszystkie instrukcje są tylko po polsku), lub tradycyjnie w kasach, w których czasem są kolejki, choć trzeba zauważyć, że z rana są małe szanse na tłumy. Osobiście uważam, że cena biletu jest wysoka, choć w przypadku wizyt rodzinnych warto skorzystać z odpowiednich biletów, pełna rozpiska na stronie TUTAJ. Zwłaszcza, że do ceny musimy doliczyć 3-4PLN za każdą godzinę parkowania auta. Rozumiem, że masa atrakcji dostępna na terenie ZOO pochłania spore środki, ale z taką ceną wizyty odwiedzających są z reguły jednorazowe zamiast regularnych odwiedzin jako forma spędzania czasu. Na plus należy dodać, że w cenie biletu możemy korzystać z kolejki, która jeździ po ogrodzie i zatrzymuje się na przystankach – dla tych, których spacer odstrasza.
Wracając do meritum – podczas spaceru który spokojnie może zająć 2 godziny, dla bardziej ciekawskich rozszerzyć się pewnie do czterech, a jak ktoś skorzysta z oferty gastronomicznej to i jeszcze więcej, możemy zobaczyć rozmaite zwierzaki z całego świata. Generalnie rozrywka jest w porządku jeśli ktoś naprawdę lubi zwierzaki lub w jakiś inny sposób darzy je sympatią – jeśli natomiast mamy kogoś kto nie do końca poleca przyrodnicze pasje, może się ten ktoś po prostu nudzić. Pomiędzy wybiegami są oczywiście ławki, ale powiedzmy, że nie ma to formy parku jaki bardziej pasuje do miejsca przy Zwierzynieckiej (Stare ZOO).
Na plus należy też dodać, że wybiegi i sztuczne środowiska są całkiem w porządku utrzymane, zwierzęta mają trochę miejsca na aktywność. Osobiście lubię zwierzaki z powodu ich różnorodności i tego jak ich naturalne środowiska przystosowało do przeżycia w warunkach przyrody dlatego też dużą frajdę miałem ze spaceru. Przy każdym żyjątku znajduje się tabliczka, która wyjaśnia nam z czym mamy do czynienia, a warto pamiętać, że mamy reprezentatów z całego świata więc tym bardziej czasem prosi się o wyjaśnienie. Jedyne co mnie ukłuło negatywnie to szczególna tabliczka o nie dokarmianiu „naszych” zwierząt. Tak jakby ZOO nie było dobrem wspólnym, a prywatną inicjatywą. Co więcej – na wielu wybiegach/klatkach znajdują się informacje, że ktoś adoptował zwierzaka wspierając go regularnymi datkami zatem tym bardziej uważam, że tekst „nasze zwierzęta” jest nie na miejscu. Ale koniec narzekań – jeśli i Wy chcecie mieć pozytywny wpływ na jakieś zwierzaki to i Wy możecie coś zaadoptować! Szczegóły znajdziecie TUTAJ.
Pozytywnie też należy ocenić szeroką ofertę dydaktyczną, dostępną TUTAJ. Możemy umówić się na śniadanie z tapirami czy osobiście zaserwować smakołyki pandom małym, a z konkretniejszych zwierzaków to słonie i „Niedźwiedzia łapa” powinny być również bardzo satysfakcjonujące. W zasadzie może to być też fajny pomysł na nietypowy prezent. 😉
Podsumowanie
Atrakcję w postaci Nowego ZOO oceniam pozytywnie pomimo małych minusów. Na pewno jednak jest to ogród, który z pomysłem realizuje swoje cele statutowe, a możliwości interakcji ze zwierzakami pozwalają na realne włączenie się w życie gospodarzy. Niestety uważam, że cena do niskich nie należy i stwierdzam, że można odwiedzić miejsce raz do roku. Chyba, że ktoś uwielbia zwierzęta to może zastanowić się nad karnetem – w pasję inwestować trzeba, a taka inwestycja nie jest przesadnie duża.
Jak dojechać
W przypadku dotarcia na miejsce autem czeka na nas parking na końcu drogi, prowadzą do niego bardzo czytelne znaki. Klasycznie opcją jest autobus ponieważ do ZOO kursuje linia 84 i klasycznie też w rozkładzie wesprze Was Poznań Jak Dojadę. Polecam również dojazd rowerem jeśli macie przypięcie, przed wejściem są stojaki na rowery gdzie możecie zostawić dwa kółka, a okolice Malty idealnie nadają się do tej rekreacji. Niestety rower miejski, NextBike, najbliższą stację ma przy Termach Maltańskich – pomijając konieczność niekrótkiego spaceru do ZOO, na miejscu może się okazać, że nie ma sprawnego roweru jak raz miałem wieczorową porą. Ewentualnym rozwiązaniem jest jednak popularna stacja Malta SKI, aczkolwiek odległość późniejszego spaceru jest podobna – trzeba nieco przejść.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.