Czwarty wpis serii: Południowa Portugalia 2024 / Idealne miejsce na wakacje.
Podczas kreślenia trasy w postaci pętelki okazało się, że śródlądowa Portugalia oferuje naprawdę niewiele turyście. Uwagę każdego czytającego przewodniki zwróci jednak Evora, której centrum wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To całkiem spore (ponad 50 tys. mieszkańców) ma rzeczywiście długą historię, bo pierwsze odkrycia mówią o działalności 2000 lat temu, ale… czy to wystarczy?
Z dala od wody – inny klimat
Poprzedniego dnia spaliśmy w agroturystyce z której zwinęliśmy się rano i obraliśmy cel na Evorę. Oddalamy się od oceanu, a to klimatycznie oznacza jedno – skwar nie jest chłodzony przez chłodniejsze masy powietrza. Kiedy dojechaliśmy do miasta w okolicy południa słońce prażyło niemiłosiernie i spacer polegał na łapaniu cienia z wizytą w kawiarni na coś zimnego. A gdzie można spacerować?
Jak wspomniałem miasto ma naprawdę długą historię. Ogromny ślad w mieście odcisnęli kolejno Rzymanie, Germanie a na końcu od setek lat chrześcijanie przez co najważniejsze unikalne atrakcje mamy takie:
Templo Romano
Choć dziś to ruiny, to jednak znakomicie zachowane kolumny wraz z faktem, że wybudowane je dla cesarza Augusta doskonale oddają z jaką historią mierzymy się w tym mieście. To nie dzieje sprzed kilkuset lat, ale naprawdę dwóch tysięcy. Tyle, że to w zasadzie zdjęcie i tyle. Obok wprawdzie mamy muzeum sztuki sakralnej, ale to jednak inny temat. Także taka atrakcja do zobaczenia i dalej w spacer.
Katedra Se
Przeogromny budynek, który jest jednym z symboli miasto i celem wielu wycieczek. To prawda, że jego bryła robi wrażenie, ale znowu – jeśli sakralne rzeczy Ciebie nie kręcą to atrakcja na moment.
Spacer po mieście
Pozostaje nam zatem spacer po mieście. Rynek z niezłym, ale niewyróżniającym się ratuszem nie zajmą zbyt wiele czasu. Typowych deptaków wielu nie ma, większość ulic to zwykłe miejskie arterie gdzie przestrzeń dzielą auta i ludzie. Duży ogród miejski (obok jest również ogromny parking) przyciąga głównie mieszkańców i dzieci. Druga katedra tym razem z dodatkową atrakcją – ogromnym ossuarium (kaplicą z ludzkich czaszek), ale chwila – gdzieś te czaszki już widzieliśmy, prawda? Były też. faro tylko w znacznie mniejszej formie. Obok niej jest jeszcze miejski targ na którym mieszkańcy rzeczywiście są przez cały dzień (choć głównie w kawiarniach). I tak naprawdę czym wyróżnia się to miasto?
Podsumowanie
No właśnie, trochę zabrakło mi konkretu. Turystów tam za to sporo, wycieczki chodzące gęsiego i robiące wszystkiemu zdjęcia, to będzie niestety coś co głównie kojarzyć mi się będzie z Evorą. Z drugiej strony – może lepiej pomyśleć nad wizytą przy nieco chłodniejszej pogodzie? Wtedy z pewnością przychylniej okiem spojrzymy na megalityczne miejsca w okolicach Evory w których odnajdziemy ślady ludzi sprzed bagatela 7 (tak, siedmiu) tysięcy lat. Tylko… czy takich miejsc nie zwiedzamy trochę z poczucia obowiązku?