Las na weekend – Stare Dymaczewo

Wpis jest częścią serii „Las na weekend” w której prezentuje pomysły na leśne spacery w okolicy Poznania. Nieco dłuższe niż parkowe, ale też nie na cały dzień. By odreagować miejski zgiełk, zawodowy stres. To właśnie las jest jednym z niewielu już miejsc gdzie nasze zmysły mogą się wyciszyć.

Jezioro Dymaczewskie

Tym razem wybierzemy się samochodem nad Jezioro Dymaczewskiego. Pojawiło się wprawdzie już we wpisie o jeziorach (TUTAJ), ale tym razem auto zostawiamy na końcu ulicy w TYM miejscu, by poznać drugi brzeg jeziora gdzie czarny szlak poprowadzi nas na spacer wśród drzew. Ścieżka jest również doskonale widoczna na Google Maps więc wystarczy przeciętny smartfon by nie zgubić się na szlaku.

Czarnym szlakiem wzdłuż jeziora

Dochodzimy drogą do jeziora i skręcamy w prawo. Lada moment zobaczymy na drzewie czarną barwę, która będzie prowadzić nas przez blisko pół trasy wzdłuż sporego zbiornika wodnego. Na początek spokojna ścieżka po drodze będzie wymagała od nas bardzo krótkich podejść na podwyższony brzeg. Nieco wysiłku sprawi jednak, że będziemy mogli spojrzeć na jezioro z wyższego punktu. A to sprawia, że zawsze zobaczymy więcej i to pomimo, że ścieżka nie idzie czasami bezpośrednio przy akwenie i kilka drzew będziemy mieli w kadrze.

Jezioro Dymaczewskie

Czarny szlak zajmie nam łącznie po godzinę. Nie musicie się spieszyć, bo czasem można dostrzec coś co dosłownie jest na wyciągnięcie ręki. Nam na przykład trafiła się wiewiórka, która wiele nie brakowało, by wskoczyło nam na nogi, gdy przystanęliśmy.

Wiewiórka na drzewie

Z czasem jednak szlak czarny odejdzie nieco od jeziora w głąb lądu. Poprowadzi chwilę wzdłuż strugi wodnej Trzebawki, ponieważ będziemy musieli się przeprawić przez nią. Spokojnie – drewniany pomost wygląda porządnie i nie ma najmniejszych obaw o bezpieczeństwo czy ryzyko przemoczenia. Za pomostem skręcamy w lewo, by ponownie iść wzdłuż jeziora, aż dojdziemy do skrzyżowania szlaków gdzie zmienimy kolor.

Skrzyżowanie szlaków turystycznych

Niebieski szlak do wsi Górka

Idąc czarnym szlakiem skręcamy w prawo, w niebieski, wspomagając się bardzo czytelnym oznakowaniem. Naszym celem jest Górka, mała osada w której nie ma wiele ciekawych rzeczy (choć jeden budynek kusi na przypadkowy urban exploring). Przechodzimy przez osadę, by zobaczyć wiatę gdzie możemy odpocząć, ale przede wszystkim jest ona świetnym punktem orientacyjnym, bo zaraz za nią skręcamy w prawo, w polną drogę. To właśnie ta droga widoczna na zdjęciu poniżej.

Wiata wypoczynkowa Górka

Polno-leśna droga do Dymaczewa Starego

Na szczęście polna będzie krótki czas, bo potem znowu znajdziemy się w lesie. Nie sposób się tam zgubić, cały czas idziemy prosto szeroką leśną drogą. Do samego auta mamy od wspomnianej wiaty jakąś godzinę spaceru, a połowa przebiega w lesie. Druga połowa to widok na pola, które w majówkę prezentowały się niczym tradycyjna Idylla z Windows’a XP. Lada moment zaczyna się również odcinek alei czereśniowej. Byłem na początku maja, owoców jeszcze nie było, ale w momencie w którym piszę ten post właśnie trwa wysyp memów na temat cen czereśni – może to nakłoni Was do wyjścia z domu i spaceru? 😀

Aleja Czereśniowa Dymaczewo Stare

Podsumowanie

Idziemy cały czas prosto, by na samym końcu spojrzeć w prawo i zobaczyć auto, które na nas czeka. To był naprawdę dobry spacer. Około 2 godziny, może nieco więcej gdyby przyjąć spokojniejsze tempo. Ludzi niewiele, pomimo trwającej majówki na szlaku spotykamy max 10 osób. To teraz do Mosiny może jeśli jeszcze macie siłę?

Dodaj komentarz