Las na weekend – Wielkopolski Park Narodowy z mniej popularnej strony

Las na weekend to seria w której staram się przekonać Was, że spacery w otoczeniu drzew potrafią zdziałać cuda jeśli chodzi o odpoczynek. Tym razem wybierzemy się do miejsca w którym niby byliśmy wiele razy. Wielkopolski Park Narodowy jednak ma jeszcze więcej do zaoferowania i dziś pokażę Wam ścieżkę na 1,5-2 godziny spaceru.

Gdzie zostawić auto i jaki mamy plan?

W najbliższej okolicy siedziby Wielkopolskiego Parku Narodowego mamy sporej wielkości parking, ale jest on płatny. Dlatego tym razem zdecydowanie lepiej pozostawić auto na parkingu obok Głazu Leśników (GoogleMaps). W pochmurną niedzielę zastałem tutaj zaledwie jedno auto choć liczba ta się zwiększyła kiedy wróciłem po spacerze.

A plan mamy prosty, ale istnieje możliwość skrócenia (o tym w dalszych akapitach)

  • Żółtym szlakiem w kierunku Puszczykówka
  • Przejście przez drogę numer 430
  • W lewo ścieżką pomiędzy drzewami, by dojść do szlaku czerwonego
  • Szlakiem czerwonym na parking

Zaczynamy żółtym szlakiem

Po zaparkowaniu auta wyruszamy w głąb lasu. Puszczykówko zadbało o doskonałe oznakowanie ścieżek więc będziemy spotykać raz po raz biegaczy, rowerzystów, piechurów z kijkami czy bez, ale nie powinny to być tłumy. Lada chwila po starcie docieramy do skrzyżowania z wieloma drogowskazami (zdjęcie poniżej). My skręcamy w lewo zgodnie z żółtą barwą na drzewach.

Wielkopolski Park Narodowy

Ten bardzo krótki odcinek będzie ciekawy terenowo, ale jest bardzo czytelnie oznaczony. Za nasypem na który wejdziemy po ścieżce powinniśmy dostrzec oznaczenia żółtego szlaku odchodzące na prawo i tak – skorzystajmy z tej opcji. Poziom ścieżki się unormuje i pozostanie nam spokojny marsz wśród drzew.

Możliwości skrócenia

Jeśli nie chcemy dotrzeć do drogi powiatowej numer 430 możemy skorzystać z dwóch łączników do szlaku czerwonego. Pierwszy, oznaczony jest na mapie turystycznej kolorem zielonym. Nie dostrzegłem jednak tej barwy na drzewach więc poniżej macie zdjęcie. Skróci to spacer o połowę.

Wielkopolski Park Narodowy

Alternatywną opcją skrócenia jest możliwość skorzystania z następnej drogi – na słupku zobaczycie liczbę 73. Nim również dotrzecie do szlaku czerwonego – taki plan skróci Wam dystans o 1/4. Moim zdaniem jednak droga jest na tyle krótka i prosta, że warto zdecydować się maszerować dalej.

Przejście przez drogę i fragment bez kolorów szlaków

Docieramy do skrzyżowania dróg. Korzystamy z przejścia dla pieszych i wchodzimy w ulicę Dworcową. Pobocze jest szerokie, jest bezpiecznie. Moglibyśmy iść dalej i w lewo skręcić w ulicę Mazurską, ale zdecydowanie lepiej jest skorzystać z doskonale widocznej ścieżki pomiędzy drzewami (w lewo od ulicy Dworcowej). Ścieżka ta będzie nas prowadzić w bezpiecznym dystansie od drogi powiatowej, a jednocześnie w przyjemnym, leśnym otoczeniu. Niech Was nie zrażają tylko jej rozgałęzienia. Wszystkie potem się łączą i dotrzecie do ścieżki, którą będziecie mogli skręcić w lewo. To ścieżka, którą biegnie czerwony szlak, by ponownie przejść przez drogę i spokojnie maszerować dalej świetnie oznaczonym szlakiem.

Wielkopolski Park Narodowy

Czerwony szlak i bonus po drodze

Ten fragment jest naprawdę bardzo prosty. Niby prowadzi on wzdłuż zabudowań po jednej stronie, ale obszar ten pozostaje zalesiony. Nie ma tutaj żadnych zakrętów, cały czas idziemy naprzód raz po raz rzucając „Dzień dobry” kilku napotkanym piechurom. Bonusem przy drodze jest mały leśny cmentarz powstańców sprzed ponad 150 lat. Warto wejść na niego widoczną ścieżką wyznaczoną przez leśników. To również znak, że cały czas jesteśmy na dobrej drodze.

Po tym punkcie trasy dotrzemy wkrótce do skrzyżowania. Naprzód zobaczymy, że ścieżka przecina drogę, którą najprawdopodobniej będziemy wracać autem. Nasz szlak czerwony za to pójdzie w lewo i my z tego skorzystamy, by lada moment znaleźć się na doskonale znanym nasypie z którego godzinę temu szukaliśmy żółtych oznaczeń.

Wielkopolski Park Narodowy

Ostatnia prosta i podsumowanie

Po pokonaniu nasypu dojdziemy lada moment do skrzyżowania widocznego w pierwszym zdjęciu tego posta. Tym razem jednak skręcamy w prawo gdzie czeka na nas pozostawione przez nas auto. Cały spacer mi zajął nieco ponad godzinę, ale nadmieniam, że szedłem sam jak zwykle szybkim krokiem. Odpocząłem wystarczająco, by wrócić do mieszkania, przygotować ulubioną zieloną herbatę i móc napisać dla Was ten post.

Do zobaczenia na szlakach w okolicach Poznania!

Dodaj komentarz