Prawie nikt z nas nie zdaje sobie sprawę ile zawdzięcza codziennie trzem jednostkom z przedwojennego Poznania. Rejewski, Zygalski i Różycki – te trzy nazwiska powinien wyrecytować każdy lokalny patriota. Jak to się stało, że trzech matematycznych geniuszy poskromiło niemiecki pomysł; zawstydziło Francję, Anglię i ostatecznie ocaliło miliony istnień od wojny?
Na mapie Poznania pojawiło się miejsce unikalne w skali kraju. W ścisłym centrum miasta, na Świętym Marcinie, ledwo co oddane do użytku tydzień temu. Miejsce w którym odkryjemy kody i szyfry (to nie to samo!). To co tajemnicze zawsze było ciekawe – tutaj poznacie historię przekazywania informacji tak, by inni ich nie odczytali. Ale poznacie właśnie też podstawowe metody łamania szyfrów. Gotowi?
Jak zaplanować wizytę?
Centrum Szyfrów Enigma czynne jest od 9 do 18 w dni powszednie z wyjątkiem poniedziałków oraz 10-19 w weekendy. Najlepiej dojechać tramwajem ponieważ nie oferuje żadnego parkingu poza miejską strefą parkowania. Jest świetnie przystosowane dla osób niepełnosprawnych ruchowo – to miejsce gdzie króluje bez wątpienia umysł.
Bilety (20PLN/normalny) można zakupić w oddziale (wejścia są co 15 minut) bez żadnego problemu. Pomimo otwarcia w poprzedni weekend, ludzi było moim zdaniem niewielu. Ewentualnie możemy kupić bilety online: https://bilety.pcd.poznan.pl/termin_dzien.html?idw=439&d=3
Techniczna uwaga: w krótkim rękawku była mi chłodno, warto mieć pod ręką bluzę.
Pierwsze wrażenia
Po przekroczeniu progu okazałych drzwi otwieranych automatycznie zobaczymy małą poczekalnię. Zdecydowanie lepiej jednak przejść poziom wyżej, tam również jest poczekalnia bezpośrednio przed bramkami. Zajrzyjcie jednak koniecznie do Mediateki, by zobaczyć przedsmak tego co nas tam spotka…
Otrzymujemy słuchawki wraz z audioprzewodnikiem. Nie jestem fanem takich rozwiązań aczkolwiek muszę przyznać, że tutaj jednak spisało się to znakomicie przez cały spacer po wszystkich salach. Każda z sal została wykonana na naprawdę wysokim poziomie, nie ma grama tandety. Zdarzają się natomiast jeszcze pewne drobne błędy techniczne ale to dosłownie kilka na całą wizytę.
Głodni wiedzy wsłuchujemy się słuchawki…
Czego się dowiemy?
Nasz spacer można podzielić na 3 etapy, które płynnie przeprowadzą nas przez setki lat kodów, szyfrów, by dotrzeć do miejsca w którym znajdujemy się teraz – posiadania w kieszeni urządzenia o mocy obliczeniowej pozwalającej na deszyfrowanie w mgnieniu oka.
Etap 1: Kurs szyfrów
Nie bawiliście się nigdy w kodowanie, a Wasze liściki przesyłane w szkolnych ławkach były odczytywane po przechwyceniu przez nauczyciela na głos? To żaden problem – tutaj dowiecie się jak wyglądają klasyczne szyfry i czym w zasadzie różnia się od kodów. To kilka sal, które szczególnie przypadną tym, którzy rzeczywiście chcą poznać temat. Każdy z szyfrów (a jest ich całkiem sporo na ekspozycji!) posiada czytelne instrukcje wraz z dotykowymi ekranami, które pozwalają nie tylko na lekturę teorii, ale również na interaktywne gry na dwóch różnych poziomach trudności: podstawowym oraz zaawansowanym.
To własnie dlatego też na każde wejście, co 15 minut, wpuszczanych jest bodajże tylko 15 osób. By każdy mógł spróbować swoich sił w różnego rodzaju szyfrach. Przejście wszystkich sal pierwszego etapu jest całkiem sporym wyciskiem dla naszych szarych komórek jeśli chcesz poznać je wszystkie, ale warto też zauważyć świetny pomysł z rywalizacją – jeśli jesteście większą grupą możecie spróbować powalczyć zgodnie z instrukcjami na kartach szyfrów.
Etap 2: Historia trzech poznańskich geniuszy – Rejewski, Zygalski i Różycki
Szkolne ławki z ciemnego drewna, tablica, dwa okna i na mały dodatek dwie małe gabloty. To wystarczy do zbudowania historii o tym dlaczego to właśnie adepci z Poznania zajęli się próbą złamania najtrudniejszej zagadki II wojny światowej – niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Usiądźcie więc na twardych krzesłach – na podobnie niewygodnych kształcili się zapewne przyszłe legendy – i posłuchajcie ich historii, bo najlepsze dopiero przed Wami.
Jeśli byliście w Mediatece to znacie to miejsce z góry – wchodzicie właśnie do największej z sal Centrum Szyfrów Enigma. Na początek nieśmiało, trzy sylwetki na ścianie, klip wideo o początkach kryptografii i na końcu – prawie niezauważony – pierwszy oręż przeciwko Enigmie. Możliwości umysłu ludzkiego pod względem obliczeń są skończone, to fakt. Dlatego też przeciwko niemieckiej maszynie wystawiono polską – koniecznie musicie odwiedzić to miejsce, by zobaczyć jak działała na żywo – to nie jest animacja!!!
A teraz obrót o 180 stopni, by zobaczyc bombę, która miała jeden cel – niszczyć. Bomba kryptologiczna – bo o niej mowa – miała niszczyć szyfry niemieckich depesz w okresie, gdy wiele krajów zarzuciło rozwój podobnych rozwiązań twierdząc, że Enigmy nie da się rozwiązać. Wycieczka po tej sali zajmie Wam sporo czasu, dajcie sobie ten komfort, by posłuchać o wszystkim, bo ekanów dotykowych jest sporo, a i zagrać w coś możecie.
To również historia o tym dlaczego Polacy nie mogli samodzielnie dokończyć projektu, ale również o ograniczonym zaufaniu do najbliższych sojuszników, by zakończyć się jednak zespołowym zwycięstwem. Wiktorią, która wg przypuszczeń skróciła II wojnę światową o 2-3 lata, uratowała miliony ludzkich istnień. Bardzo możliwe, że obecny kształt polityczny świata jest w części pochodną tych dokonań.
Etap 3: Kryptografia na co dzień
Niewiele osób sobie zdaje sprawę jak działają przedmioty ich codziennego użytku. Nastawiony na efekt: włączam, robi co oczekuję, wyłączam – koniec, dziękuję. Kryptolodzy po swoich sukcesach byli tymi, którzy nie tylko ukształtowali politycznie świat, ale również skierowali go w kierunku w którym jesteśmy teraz. Otoczeni elektroniką, która jest projektowana, by zapewnić bezpieczeństwo nam, naszym pieniądzom, a przez to naszym bliskim i naszemu życiu. To sprawia, że zapominamy o najważniejszym i najsłabszym punkcie większości systemów zabezpieczeń. Wiecie co jest tym punktem?
Jeśli nie to koniecznie odwiedźcie Centrum Szyfrów Enigmy i poświęćcie szczególną uwagę ostatniemu ekranu dotykowemu. To zebrane w pigułce kompendium wiedzy o dzisiejszym świecie informatycznego bezpieczeństwa. Szybko pędzącej rzeczywistości w której trudno się odnaleźć – zresztą już nawet podczas wojny kryptolodzy dekodowali tyle informacji, że sztaby wojsk nie były w stanie ich wszystkich odczytywać.
Podsumowanie
MAMY TO! Mamy w Poznaniu miejsce do którego powinny zjechać tysiące ludzi z całej Polski. Trzy etapy, dla każdego coś. I chociaż pierwszy, dla naprawdę zaangażowanych będzie wisienką, a dla tych mniej może się nudzić; to pozostałe etapy przypadną do gustu każdemu.
Chciałbym dodać Centrum Szyfrów Enigma do Poznań na weekend, ale… nie da się. Spacer w CS Enigma to minimum 1,5 godziny. Nam zeszło 2,5, ale uważam, że gdyby bawić się każdym szyfrem na każdym poziomie trudności to spokojnie można spędzić tam nawet pół dnia. Właśnie dlatego uważam, że Enigma otwiera się w idealnym czasie – zimnych jesionno-zimowych weekendów kiedy poznawanie miast z zewnątrz schodzi na dalszy plan.
Polecam bez wątpienia!