10 prezentów dla podróżnika

Połowa listopada za moment, jeszcze chwila i rzucimy się w wir poszukiwania świątecznych prezentów oraz obaw czy aby, na pewno kurier/poczta zdążą przed 24 grudnia. Zastanawianie się co komu kupić bywa jednak bardzo trudne, ale uważam, że pytać bezpośrednio nie należy – po pierwsze nie ma w tym idei prezentu, a po drugie cały urok związany z niespodzianką pryska jak nadzieje na świąteczny śnieg w okolicach Poznania.  Właśnie dlatego już teraz wrzucam parę uniwersalnych pomysłów na prezent dla ludzi, którzy lubią podróżować – byście wybrali coś już teraz, zamówili i spokojnie mieli czas na przygotowanie świąt.

Nie wrzucę kilkudziesiąt propozycji, bo to nie ma sensu moim zdaniem. Prezent ma być prezentem, dodatkiem, a nie dużym wydatkiem to raz. Dwa – osobiście preferuję dobierać sobie najważniejsze rzeczy, bo:

  • są pewne marki, które preferuje;
  • są pewne rozwiązania, które wolę kosztem czegoś innego;
  • prezent zazwyczaj jest kompromisem darczyńcy, który niekoniecznie musi wiedzieć co my, bardziej doświadczeni byśmy wybrali.

Zaczynamy przewrotnie:

1. Mapa do zdrapania - dlaczego uważam, że to ZŁY pomysł

Numer jeden na wielu listach prezentowanych przez blogerów. Och, jak super zdrapywać sobie kolejne kraje. „Jak krew w piach” cytując klasyka.

Często nie rozumiem decyzji ludzi, ale staram się z drugiej strony przyjąć, że wielu kieruje się emocjami bez przesadnego rozsądku. Jakkolwiek, skupiając się na edukacyjnej stronie wielu blogów podróżniczych, śmiało możemy powiedzieć, że próbują nauczyć nas patrzenia inaczej na świat niż przez konsupcyjne podejście do treści. Nie przez pryzmat wycieczek tylko jako AllIn, ale również z punktu widzenia każdego nowego doświadczenia i miejsca. Uczą nas znajdywać miejsca całkiem niedaleko naszego miejsca zamieszkania, które są ciekawe, dziewicze dla nas oraz pełnią dokładnie tę samą funkcję co dalsze podróże – odpoczynek przez brak bodźców dobrze znanych z codzienności. Tymczasem mapa do zdrapania jest często numerem jeden na takich listach.

Myślę, że całość można zawrzeć w jednym pytaniu – zdrapalibyście Polskę? Bo ja nie, pomimo tego, że bywam w różnych miejscach regularnie.

[collapse]