O Szachtach się głośno zrobiło parę miesięcy temu, gdy udało się otworzyć wybudowaną wieżę widokową z funduszy Budżetu Obywatelskiego. Pomysł zacny, bo jakiś czas przed całym pomysłem zagospodarowania tamtych terenów spacerowałem w okolicach i generalnie byłem zaskoczony, że teren z taką historią gospodarczą, pozostawiony finalnie jako teren rekreacyjny był w zasadzie kompletnie niezorganizowany.
A trzeba pamiętać, że jednak jest blisko do Świerczewa czy Górczyna i stanowi doskonały teren na spacery dla mieszkańców okolic. Idąc tym tropem przeczekałem nieco od otwarcia wieży i w zasadzie na Szachty trafiłem trochę przypadkowo pewnego słonecznego, styczniowego weekendu. Dojazd bardzo dobrze wytyczyło Google Maps i choć koniec drogi Mieleszyńskiej nie jest specjalnie uporządkowany to jest tam trochę miejsca na pozostawienie auta, by nikomu nie przeszkadzało.
Estetyczny chodnik zachęca również do przybycia również rowerem, bo w zasadzie dojazd komunikacją miejską jest słaby. Najpierw trzeba dotrzeć do pętli na Górczynie, potem jeszcze trochę autobusem by został kawałek spaceru do terenu spacerowego. Dworce PKP Górczyn i Dębiec też nie pomagają. Jak byłem w okresie zimowym nie sprawdzałem opcji na rower miejski, zobaczymy w nadchodzacym sezonie.
Jakkolwiek nie wszystkie ścieżki są utwardzone więc klasyczne, wygodne buty to podstawa. Zwłaszcza przy wchodzeniu na kolejne piętra wieży widokowej, by finalnie osiągnąć szczyt 22-metrowej konstrukcji z której, przy dobrej pogodzie i przejrzystości rozpościera się naprawdę ładny widok nie tylko na okoliczne jeziorka zwane gliniankami, ale również kawałek zabudowań w otoczeniu. Z wieży dostrzeżemy również wybudowany w tym samym projekcie pomost nad Stawem Rozlanym do którego warto się przespacerować ten kawałek.
Zwłaszcza, że przy ścieżce spacerowej znajdziemy kilka informacji o miejscu, o lokalnej przyrodzie, czasem dostaniemy jakieś zadanie, które pozwoli nam wykorzystać zdobytą wiedzę.
Podsumowanie
I muszę przyznać, że całość jest zrobiona naprawdę dobrze. Mamy tutaj wieżę widokową, która sama w sobie zazwyczaj zachęca do odwiedzenia. Mamy tutaj trochę spaceru, bo parking nie jest przy samej wieży (tak jak jest to w Mosinie), co wymusza nieco ruchu. Mamy też przy okazji pomost, szkoda o niego nie zahaczyć skoro już tam jesteśmy.
I ostatnie – projekt przypomina nieco mieszkańcom Poznania o tym terenie. Przyznam, że jako przyjezdny (wszak pochodzę z Gniezna) nie wiedziałem o nim gdyby nie fakt, że przypadkiem zaintrygowało mnie nagromadzenie niebieskich plam na tak małym obszarze i tak dotarłem do wiadomości o historii Szacht. Także – zdecydowanie polecam jako pomysł na spacer czy na cel rowerem.
Oczywiście – wszystko dostępne bez żadnych kosztów 🙂