W 2016 roku, niedługo po inauguracji zimowych szybkich weekendów w górach nadszedł sierpień z dniem ustawowo wolnym, który w tamtym roku wypadł pomyślnie w piątek. To, że warto wykorzystać taki przedłużony weekend to oczywiste, ale jak dobrze to zrobić? Tym razem padło na góry. Lubię jednak wytyczać trasy tak, by nie wracać tymi samymi szlakami, co przy 3 aktywnych dniach sprawia, że niewiele pasm górskich w zachodniej Polsce mogło zaoferować wystarczającą ilość ścieżek. Tym samym wybór padł na największe Karkonosze.
Plan
Całość trasy została zaplanowana na nieco ponad 70 kilometrów pieszo, ale klasycznie wyszło nieco więcej. Szacunki mówią o około 80-85km. Plan zakładał:
- Autem Poznań -> Jagniątków [4 godziny]
- Pozostawienie auta w Jagniątkowie
- Dzień 1 – przejście do Szpindlerowego Młyna przez Schronisko pod Łabskim Szczytem – plik PDF
- Dzień 2 – Trasa Szpindlerowy Młyn do Schroniska na Przełęczy Okraj przez Chata na Rozcesti – plik PDF
- Dzień 3 – Trasa z Przełęczy Okraj do Jagniątkowa – plik PDF
- Powrót autem do Poznania
Ludzi z oczywistych względów sezonowych było sporo, ale większość to byli niedzielni turyści, których łatwo się wyprzedzało i można było maszerować kolejne kilometry. Przez 3 dni spędzonych w górach mieliśmy praktycznie każdy typ pogody (choć należy zauważyć, że intensywny deszcz nas oszczędził). Masa przepięknych widoków, spokoju od wielkomiejskiego zgiełku i satysfakcjonującego zmęczenia. Co ciekawe o wiele mniej ludzi było po stronie czeskiej i szło się tam po prostu przyjemniej. Trasa nie należy do najtrudniejszych, ale jednak ktoś kto z górami/sportem nie ma regularnych przygód moim zdaniem nie powinien się na nią decydować.
Wchodząc w szczegóły, pierwszego dnia nocowaliśmy w hotelu Horni Pramen, gdzie booking.com oferował bardzo atrakcyjną cenę, ale należy zauważyć, że leży on w wyższej partii Szpindlerowego Młyna co może zniechęcać do wizyty w pubach itd. Na plus należy zaznaczyć śniadanie w cenie, zdecydowanie polecam takie rozwiązanie jeśli przed Wami intensywny dzień!
Drugi nocleg mieliśmy natomiast już po polskiej stronie, a dokładnie w Schronisku na Przełęczy Okraj. O ile cena za nocleg i klimat schroniska w którym wielu z ekipy (w tym ja) nocowało po raz pierwszy, całkiem pozytywnie wpłynęły na początku o tyle moim zdaniem cena jedzenia w stosunku do wielkości porcji nie była zbyt satysfakcjonująca. Zwłaszcza dla 5 facetów, którzy spędzili pół 3/4 dnia w górach…
Podsumowanie
Moim zdaniem to idealna trasa na to, by poznać Karkonosze za jednym zamachem z wielu stron dla osób, którym góry niestraszne i czują się na siłach. Nie zatrzymując się w jednym miejscu na kilka dni i chodzić podobnymi szlakami poznając zaledwie wycinek gór, można zwiedzić spory kawał najwyższych polskich szczytów po stronie zachodniej, a całość trasy z pewnością będzie miał pozytywny wpływ na odpoczynek od miasta. Jakkolwiek muszę przyznać, że prawdziwy odpoczynek od miasta jest jednak wtedy, gdy w górach nie ma tylu ludzi. A to jednak łatwiej zrobić w chłodniejsze pory roku…
Transport
Tradycyjnie w wypadu górskich wypadów najlepszym rozwiązaniem jest własne auto, które możemy zostawić na parkingu, bądź najzwyczajniej w świecie dogadać się z jakąś agroturystyką.
Bliskość Jeleniej Góry sprawia, że można tam również dojechać z BlaBlaCar (choć należy tutaj zwrócić uwagę, by za późno nie wejść na szlak) lub PKP (TLK ma nocny pociąg 02:24 Poznań -> 08:04 Jelenia Góra za 64PLN w drugiej klasie). Następnie JakDojade Jelenia Góra pomoże nam trafić bezpośrednią linią autobusową do Jagniątkowa.
Koszty
W tym wypadku średni koszt 3 dniowego wypadu na 5 osób wyszedł 275PLN/os. także tradycyjnie już zamykamy się w kwocie 300PLN.