Jak już wiecie, Escape Roomy są mi bardzo bliskie dlatego też naturalną konsekwencją z czasem stała się wizyta w Bydgoszczy, która wyrosła na mekkę wielbicieli takich zagadek, a tamtejsze lokalizacje okupują najwyższe miejsca w Polsce. Tak narodził się pomysł wizyty w Bydgoszczy na weekend, zaliczenia kilku pokoi z zagadkami oraz zwiedzenia jak najwięcej. Ze zwiedzaniem był mały problem, bo o ile Toruń jest znany z pierników i swojego uroku tak tytułowe miasto pozostaje w jego cieniu na pierwszy rzut oka. Czy tak powinno być? Zapraszam do dalszej lektury!
Organizacja
Po pierwsze należy zauważyć, że jeśli zabieramy się za rezerwacje dobrych ER to najlepiej to zrobić min. 1,5 tygodnia przed wizytą. Czasem tydzień może nie wystarczyć. Po dyskusji wybraliśmy 7 lokalizacji, które zamierzaliśmy odwiedzić. I… prawie się udało. Jedną musieliśmy skreślić z listy, by nie gonić, a i tak grafik był dość napięty. Pomimo tego, że rezerwowałem z wspomnianym 1,5 tygodniowym wyprzedzeniem to niektóre godziny był już zajęte, a to w wypadku 6 ER w 2 dni potrafi ograniczyć dalsze możliwości… Finalnie udało nam się tak dograć plan, że mieliśmy czas na to, by znaleźć czas na oryginalne atrakcje Bydgoszczy takie jak Exploseum, spacer po Wyspie Młyńskiej, wieczorna przechadzka starym miastem oraz wizyta w Warzelni Piwa w Bydgoszczy tuż nad płynącą Brdą.
Generalnie Bydgoszcz poszła w całkiem dobrą stronę i wyróżnia się tym czego brakuje mi na razie na przykład we Wrocławiu, który moim zdaniem również mógłby się w podobnym klimacie odnaleźć dzięki historii. Mowa tutaj o Szlaku Wody, Przemysłu i Rzemiosła w Bydgoszczy TeH2O. Oferuje on zwiedzanie obiektów przemysłowych, które działają bądź działały w przeszłości i miały wpływ na charakter miasta.
Cel: Exploseum
Wyjazd z Poznania był ok. 07:15, by na 09:30 zdążyć do pierwszej atrakcji, a była nią sztandarowa pozycja wspomnianego szlaku jest Exploseum. To w istocie ruiny, albo raczej pozostałości w formie dwóch linii produkcyjnych (każda z wielu budynków) po dawnej fabryce materiałów wybuchowych, które najlepsze lata świetności miała za czasów niemieckich choć finalnie obiekt został zamknięty około dekadę temu. Dziesiątki lat historii, wpływu na miasto, a to wszystko okraszone autentyzmem oryginalnych budynków oraz prześwietną, kompetentną obsługą dlatego też uprzedzam, że najlepiej zarezerwować jedną z godzin z przewodnikiem za śmieszną opłatę 5PLN/os. Przewodnik może wcielić się w jedną z czterech postaci i opowiadać o wydarzeniach w pierwszej osobie co dodatkowo podsyca charakter historii. W naszym wypadku był to partyzant i śmiało mogę polecić tę opcję wraz z odpowiednią dozą humoru prowadzącego. Szczegóły zwiedzania po TYM LINKIEM.
Następnie udaliśmy się do naszego pierwszego bydgoskiego Escape Room’u czyli Obłędu. Należy tutaj docenić autorów za pomysł zmuszenia graczy do świetnej współpracy. Wejście, wyjście i konieczność współpracy były na tyle satysfakcjonujące, że Obłęd na pewno będzie pozytywnie przez nas dobrze wspominany.
Później ruszyliśmy spacerem przez ulicę Gdańską, Rynek i brzegiem Brdy do knajpy gdzie wcześniej zarezerwowaliśmy stolik. Wybór padł na „Czosnek i Oliwa” przy czym należy zauważyć, że lokal składa się z dwóch części. Tej droższej z daniami bardziej oryginalnymi oraz tej bardziej ekonomicznej z kuchnią typowo włoską. Skorzystaliśmy z opcji numer dwa i był to bardzo dobry wybór. Smakowi nie było do zarzucenia, ale należy docenić tutaj obsługę, której uprzejmość i naturalność zachowania wyróżnia się na tle przeciętnych knajp.
Po posiłku weszliśmy na znajdującą się tuż za pobliskim małym parkiem Wieżę Ciśnień, która jest jednocześnie obiektem Szlaku TeH2O, ale i punktem widokowym. Koszt 5PLN/os. również nie jest przesadny, warto się udać na szczyt, by spojrzeć na miasto z góry, zobaczyć jego wielkość, okolice i spojrzeć przez lunety. Prócz tego to część muzeum wodociągów także można rzucić okiem na pewne eksponaty, mogą również zainteresować.
Wieczorna Bydgoszcz
Powoli dotarliśmy do wieczoru gdzie czekał nas jeszcze jeden Escape Room, ale wróćmy jeszcze do miasta. Wieczorna Bydgoszcz żyje. Może nie w tym stopniu co Poznań, ale ma jednak masę stylowych klubów, które zapraszają do środka klimatycznym wystrojem. Z jednej strony to świetnie, że jest gdzie spędzić czas, z drugiej stanowi to pewien kontrast do miasta gdzie spacerując po nim można często natknąć się na zamknięte sklepy, lokale do wynajęcia czy punkty, których wygląd przywodzi mi na myśl późne lata 90te. Zwłaszcza, że w Exploseum natknęliśmy się na grę miejską o kryptologu Rejewskim i podczas gry trochę odeszliśmy od centrum miasta mijając po drodze zniszczone kamienice, którym dużo nie brakuje do uznania za ryzykowne miejsce dla życia. Niestety nie mogę odnaleźć nigdzie w necie planszy tej gry miejskiej, by Wam podesłać.
Zwłaszcza, że wracając do centrum możemy wejść na prześwietną Wyspę Młyńską gdzie możemy zrelaksować na ogólnodostępnym trawniku czy specjalnie przeznaczonych miejscach. Albo tak jak my dnia pierwszego – odwiedzić Warzelnię Piwa, wybrać zestaw degustacyjny i rozmawiając o smakach lokalnego browaru, tuż nad przepływającą rzeką Brdą mieć Wyspę tuż za spacerowym mostkiem. Moim zdaniem rozwiązanie tej wyspy dla wieczornej rozrywki jest lepsza niż wrocławskiej Wyspy Słodowej, która jest wprawdzie w porządku dla dziennej rekreacji, ale w nocy nie zdobyła mojego uznania.
Ostatnim ważnym punktem jest knajpka, którą udało nam się dorwać w niedzielę w porze obiadowej. Mowa o uroczej Katarynce (i niech Was nie zmyli info na Facebooku, że to kawiarnia) tuż przy samym rynku. Jedzenie na wysokim poziomie, szeroki wybór oraz baaardzo atrakcyjne ceny to zalety tego lokalu. Koniecznie musicie spróbować, a jeśli jeszcze dacie radę to przejdźcie spacerem do ich lodziarni 30 metrów dalej, by skosztować równie dobrych lodów. Zdecydowanie polecam!
Prócz tego, zalecam spacer przy rzece, bardzo przyjemne miejsce to Bulwary oraz okolice Mostu Królowej Jadwigi. Urok miasta Bydgoszcz w pigułce!
Jak dojechać
Z uwagi na fakt, że Bydgoszcz jest większym miastem nie ma najmniejszego problemu z dojazdem pociągiem, który może też być spokojniejszą odskocznią od auta. Atrakcje (nie licząc Exploseum do którego można dojechać autobusem) są w raczej w ścisłym centrum miasta. Koszt biletu PKP od 25PLN [REGIO], ale często też są droższe TLK.
Autem podróż z Poznania z wykorzystaniem A2 -> S5 -> DK5 przez Gniezno powinna zająć max 2h i ok. 150km.
Duże miasta też mają wpływ na popularność trasy na BlaBlaCar, koszt z Poznania to ok. 20PLN w jedną stronę za osobę.
Koszty
Lwią część akurat naszego wypadu pochłonęły Escape Room’y dlatego wyłączyłem je z ogólnego podsumowania. Ogólnie rzecz biorąc 250PLN/os. pozwoli na weekend w Bydgoszczy bez żadnego problemu, a i zaliczenie jakiejś imprezy zapewne. Osobiście spaliśmy wyjątkowo w dość atrakcyjnej cenie w hotelu Mercure Sepia, ale nie powinniście mieć problemu znaleźć coś w tej cenie i akceptowalnym standardzie.