Parę lat temu zrodził się w mojej głowie pomysł „weekendowych gór”. Motyw jest prosty – wyjazd wczesnym rankiem w sobotę, dojazd na początek szlaku o 9-10 rano, trekking do miejsca noclegu zależnie, nocleg, a następnego dnia powrót najlepiej pod wieczór do Poznania. I tak już regularnym wypadem stał się taki weekend w listopadzie oraz lutym kiedy w mieście jest szaro, jesień i chłód dobija, a góry oferują oderwanie od codziennych obowiązków, śnieg i satysfakcję z najprostszych rzeczy. Ostatnim takim wypadem były Góry Stołowe gdzie wybraliśmy się w 4 facetów. Poprzednie auto zostawiałem na ogólnodostępnych parkingach, aktualne staram się zawsze dogadać z jakąś noclegownią, by stał na posesji. Zazwyczaj nie ma problemu, kwestia 10-20PLN lub jakiś słodki upominek. Należy doceniać takie rzeczy.
Co ważne – nie wybieram miejsc pośród Karkonoszy gdzie ludzi jest masa. Na szlakach spotykamy pojedyncze osoby. Dla przykładu w tym akurat noclegowym Karłowie mieszkają normalnie 53 osoby oraz jest problem z zasięgiem GSM! Z przyczyn oczywistych należy mieć przy sobie gotówkę!
Trasa „Góry Stołowe na weekend” w punktach:
- Sobota 06:00 / Wyjazd z Poznania
- Sobota 10:00 / Dojazd do Radkowa gdzie pozostawiamy auto.
- 6h trasy (zrobione naszym tempem w 4,5h oraz wejściem do Błędnych Skał) – Radków Karłów Dzień 1
- Nocleg w Ośrodek Wypoczynkowy Szczeliniec wraz z obiadokolacją
- Niedziela: 09:30 wyjście na szlak powrotny przez szczyt do auta:
Wg planu trasa na 5,5h, my się uwinęliśmy w 4h- „Atak na szczyt” czyli Schronisko na Szczelińcu – TRASA
- Powrót do auta czyli trasa na dzień drugi -> Karłów Radków Dzień 2
- Niedziela 14:00 dotarcie do auta
- Postój na jedzenie w Pizzeria Verona w Bardo (nawet nawet, jedzenie bez zastrzeżeń)
- Dojazd 19-20 do Poznania
Koszty
Koszty dla 4 osób to ok. 150PLN. W naszym wypadku zatrzymaliśmy się jeszcze na czymś ciepłym w Schronisku Na Szczelińcu, a i nie żałowaliśmy sobie niczego przy „obiadokolacji”.
Transport
Dojazd zdecydowanie autem w takie miejsca. Czasem zdarzy się połączenie kolejowe, ale generalnie auto/autostop/BlaBlaCar jak się uda złapać do małych miejscowości. Ewentualnie na trasie do większych wysiąść po drodze, dogadać się z kierowcą, by na szlak dojść łatwiej. Komunikacja zbiorowa może zająć za dużo czasu na coś takiego. Tutaj trzeba się wysilić nieco na znalezienie najlepszego rozwiązania z wykorzystaniem powyższych danych.
Podsumowanie
Wypad okazał się być świetnym dla każdego. Potrzebowaliśmy takiego odpoczynku od codzienności po kilku miesiącach szarej, miejskiej zimy. Zmęczeni fizycznie, ale psychicznie zresetowani byliśmy gotowi na na nowy tydzień. Prawie. Góry Stołowe może i są z jednej strony płaskie, ale z drugiej strony trzeba się na nie wspiąć co po długiej przerwie kosztowało nas nieco sił. Ludzi jednak nie spotkaliśmy, a Karłów ze swoim brakiem zasięgu, brakiem knajp był idealną górską wioską na taki wypad.