Przyznam, że w Pile czasem bywam. Wprawdzie bez konkretnego powodu turystycznego, bardziej z przyczyn rodzinnych to bywam tam (choć aktualnie bardzo rzadko) od jakichś ponad 10 lat, a klasyki w postaci hotelu Gromada czy Plac Staszica są mi znane to jednak nigdy tak konkretniej nie skupiłem się na atrakcjach tego rejonu. Tym razem jednak wziąłem cały powiat na warsztat i zrobił się plan na dwa dni aczkolwiek można to zamienić w jeden intensywny dzień zwłaszcza, że przyznam szczerze, iż baza noclegowa nie jest specjalnie bogata i optymalna kosztowo.
Wyjechaliśmy około 8 rana z Poznania, by zahaczyć o pierwszy punkt w planie czyli Punkt Widokowy w Ujściu. Ujście generalnie jest małym miasteczkiem znanym z tego, że się korkuje, bo jest wąskim gardłem popularnej trasy nad morze, a do miasta od Poznania zjeżdża się w dół. I właśnie tę różnicę wysokości to miasteczko wykorzystało tworząc punkt widokowy na Osiedlu Górnym. Mała, kameralna wieża idealnie komponuje się z otoczeniem, pobliskie ławki i plac zabaw dla dzieci pozwalają nieco odsapnąć, a następnie wdrapać się po schodach piętro wyżej, by zobaczyć naprawdę daleko sięgający horyzont. Dla ciekawskich oraz za Wikipedią z wieży doskonale widać miejsce gdzie ówczesny wojewoda wielkopolski nie podjął walki podczas najazdu szwedzkiego co skończyło się oddaniem regionu atakującym. Pełni obrazu dopełniają tabliczki umieszczone na balustradzie wieży widokowej, które wskazują jak daleko jest do znanych i popularnych miast oraz w którym kierunku się znajdują. Warto wiedzieć, że Google Maps nieco przekłamuje przy wskazaniach lokalizacji i generalnie należy dojechać do Osiedla Górnego w Ujściu. Na powinno tam być również problemu z zaparkowaniem.
Po zjedzeniu śniadania przy jednej z ławek, skierowaliśmy się już do miasta stołecznego powiatu czyli Piły. Najpierw pojechaliśmy w okolice C.H. VIVO, ale nie na zakupy czy zwiedzać (nomen omen pierwsza atrakcja miasta wg TripAdvisor..), a nieco dalej, by przejść się zobaczyć co tam ciekawego w parowozowni i częściowo drewnianej wieży ciśnień. Teoretycznie i tutaj próbują pasjonaci próbują ratować miejsce przed zlikwidowaniem aczkolwiek nie udało mi się znaleźć żadnych informacji o ofercie dla turystów nie wspominając kompletnie o stałeł. Można jedynie podejść pod wieżę, zobaczyć i zrobić zdjęcie choć osobiście nie lubię takich atrakcji jeśli nie oferują wiedzy na miejscu. Jeśli jednak chcielibyście bardziej się zagłębić w temat polecam odwiedzić stronę Parowozowni Pilskiej Okrąglak oraz jej Facebooka.
Po krótkim spacerze więc wybraliśmy się dalej. Auto zaparkowaliśmy niedaleko hotelu Gromada w bezpośredniej bliskości Parku na Wyspie (dokładnie TUTAJ). W razie problemów warto poszukać miejsca naprzeciwko hotelu Gromada – górującego wieżowca przy głównym rondzie w Pile. Blisko stąd do kolejnych atrakcji miasta: Parku na Wyspie, Parku Miejskiego, deptaku oraz dla chętnych questa.
Na początek wybraliśmy się do Parku Na Wyspie. Było dość wcześnie więc ludzi nie było za dużo, mogliśmy w spokoju przejść się parkowymi chodnikami. Ładnie utrzymane, z ciekawostką w postaci korony z krzewów na wodzie czy rzeźby piły mechanicznej (a jakże), fontannami przy której głównie dzieci szukają ochłody w upalne dni na jakie trafiliśmy. Nie zapomijamy również o przygotowanej plaży z leżakami oraz tramwaju wodnym. Jedynym miejscem gdzie było dużo ludzi było wejście od strony Ronda Solidarności – a przyczyną są znajdujące się tam knajpy Molino, Pomarańczowy Fortepian (swoją drogą bardzo dobre, ale warto wiedzieć, że PF do tanich nie należy). Pozostała część jest w miarę spokojna.
Następnie spacerem poszliśmy do Parku Miejskiego do którego nigdy nie udało mi się dotrzeć przyznam szczerze. Dziesięc, może piętnaśnie minut spaceru i byliśmy w innym świecie niż ten miasta. Idealnie przystrzyżone trawy, intensywnie kolorowe kompozycje kwiatowe, a do tego coś dla dzieci czyli seria bajek o drzewach, która bawi i uczy plus urocza altana – moim zdaniem jest to jedno z najlepszych miejsc w Pile, które spokojnie mogłoby być wizytówką miasta. Spacer tam dobrze zrobił – po tym mogliśmy udać się przed hotel Gromada gdzie zaczynaliśmy przygodę z questem Po Pile przez chwilę. Przyznam jednak, że quest średnio przypadł do gustu, pewne wskazówki wydały się nie do końca jasne, tuż po starcie przydała mi się wcześniejsza znajomość miasta, by się odnaleźć, a dalej okazało się, że pewien punkt jest nieaktualny. Zepsuło to nieco satysfakcję jaka zwykle jest przy rozwiązywania questów, ale pozwoliło też poznać nie do końca oczywiste miejsce ścisłego centrum miasta wraz z jego historią oraz deptakiem, który nie do końca jest przesadnie eksponowany.
Po przejściu przez łamigłówkę udaliśmy się z wizytą na pizzę – a w tym od wielu lat poziom trzyma miejsce o nazwie Tawerna Toscana położona całkiem niedaleko miejsca zaparkowania naszego auta. Można się przejść kolejnym spacerem, można podjechać choć miejsc parkingowych nie jest przesadnie dużo. Nam się udało zaparkować.
Po krótkim posiłku skierowaliśmy się nad Zalew Koszycki. Postanowiliśmy zobaczyć go od dwóch stron – od strony ulicy Błotnej (idealny dojazd od miejsca parkingu/Tawerny Toscana). Po dotarciu na miejsca ujrzeliśmy kilkadziesiąt białych żaglówek, które dobijały do brzegu naprzeciwko nas. Niezwykle fajny widok, że to miejsce żyje choć też muszę zauważyć, że nigdy tam wcześniej nie byłem. Spędziliśmy tam chwilę i objechaliśmy akwen – tym razem stanęliśmy przy barze położonym po drugiej stronie Zalewu. Sam bar ma bardzo dobry punkt – leży przy ruchliwej trasie nad morze więc na brak klientów raczej nie muszą narzekać. Mnie jednak interesuje co innego. Obok baru w głąb zbiornika wodnego prowadzi ulica z zakazem dla aut. Krótki spacer pokazał jednak, że na końcu nie ma nic specjalnego prócz przedzierania się przez krzaki. Nie warto odwiedzać.
Choć na tym zakończył nam się grafik turystyczny na sobotę, bo umówiony grill wzywał w punkt zbiórki to warto jednak zaznaczyć o kilku miejscach w Pile jeszcze wartych uwagi:
- Rezerwat Kuźnik wraz z Nietoperzami w Starym Browarze – pierwszy to kompleks leśny naprzeciwko wspomnianego wyżej baru przy Zalewie Koszyckim, który ma status Parku Krajobrazowego, a drugi to rezerwat na terenie pozostałości po browarze zniszczonym podczas II W.Ś., a który zaadoptowały właśnie nietoperze. Więcej o szlakach znajdziecie TUTAJ
- Baza Kosmiczna w Pile – brzmi zabawnie, ale to jak najbardziej poważna inwestycja – na terenie dawnego lotniska Europejska Agencja Kosmiczna zaadoptowała jeden z hangarów, by szkolić tam astronautów w warunkach podobnych do tych na Księżycu czy Marsie
- Pilskie Muzeum Wojskowe – prowadzone „muzeum” przez pasjonatów, którzy pamietają czasy świetności lokalnego lotniska. Niestety nie udało mi się skontaktować telefonicznie z numerem wskazanym na stronie więc nie odwiedziłem. Warto jednak spróbować zadzwonić ponieważ znalazłem informacje o stałych wystawach. Strona pasjonatów TUTAJ.
- Ośrodki Wypoczynkowe Płotki oraz Piaszczyste – miejsca popularne jako miejsce odpoczynku Pilan w letnie miesiące. Z ciekawostek warto wiedzieć, że Płotki stanowią świetną bazę dla ludzi lubującym się w świecie podwodnym ponieważ pod lustrem wody mają… Podwodny Park Dinozaurów!
Nadeszła niedziela. Po nieco przydługim poranku wsiedliśmy do auta i udaliśmy się na wschód dojeżdżając głównie drogą numer 10 z wieloma fotoradarami do Wyrzyska. Teoretycznie w Wyrzysku nic nie ma w postaci atrakcji aczkolwiek chciałem zobaczyć miasteczko z powodu fotogenicznego mostku. Jakież było moje zdziwienie gdy owszem, mostek był, całkiem ładnie utrzymany staw również to obok była ścieżka edukacyjna dla dzieci oraz park miejski, który wznosząc się w górę i pachnąc lasem był niezwykle przyjemnym punktem wycieczki gdzie spędziliśmy nieco czasu na spacerze. Zdecydowanie warto się zatrzymać na parę minut wszak gdzie się spieszymy, jesteśmy w podróży 🙂 Z lokalnych ciekawostek warto natomiast przeczytać o dawnym mieszkańcu Wyrzyska, który miał istotny wpływ na rozwój rakiet zarówno w skali kosmicznej jak militarnej. Więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ.
Po krótkiej wizycie w Wyrzysku do głównego celu naszego dnia czyli Muzeum Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią. Za wejście należy się 12PLN za dorosłą osobę. Dawno nie byłem w takim muzeum, temat też przesadnie mnie nie interesuje, ale było coś co mnie skłoniło do odwiedzin. Na koniec wiedziałem, że było warto. Generalnie podoba mi się idea – turysta jest oprowadzany przez przewodnika, który jest odpowiedzialny za 2-3 budynki, a następnie otrzymuje kierunek gdzie powinien iśc, by spotkać kolejnego przewodnika. Do tego stosunkowo niewiele osób sprawiło, że praktycznie byliśmy z dziewczyną oprowadzani sami po każdym budynku. Mogliśmy zobaczyć wiatrak (czy bardziej paltrak – wiatrak obracany ręcznie do kierunku wiatru!) od środka podobnie jak trochę budynków z minionych epok. Same budynki jak i otoczenie idealnie oddają atmosferę wiejskiej sielanki, ale wiedza, którą dzielą się przewodnicy szybko sprowadzają nas na ziemię, że życie na wsi dalekie jest od aktualnych wielkomiejskich wyobrażeń ciągłego relaksu. Poznajemy jak wyglądały izby, co było potrzebne do codziennego życia, dlaczego panny spały w pomieszczeniach bez okien czy jak wyglądał prosty kościół, który był ostoją wiary. Prostota potrafi zachwycić! Uważam jednak, że nic nie pobije widoku wiejskiego sklepiku, który po prostu jest przeuroczy. To był właśnie ten punkt, który chciałem zobaczyć. 🙂 Do tego z informacji jakie otrzymaliśmy sklepik działa podczas okazjonalnych wydarzeń na terenie Muzeum! Świetne wykorzystanie miejsca. W Muzeum spędziliśmy jakąś maksymalnie godzinę i opuściliśmy miejsce.
W całkiem dobrych humorach za cel obraliśmy Białośliwie do którego prowadzi droga przez Krostkowa itd. Trzeba tutaj zauważyć, że warto wybrać się właśnie tą drogą. Poprowadzona nad Doliną Noteci oferuje piękne widoki, a w Dębówku Nowym mozna bez problemu pozostawić auto przy OSP, by nieco dalej mieć przepiękną panoramę. Taki nieoficjalny punkt widokowy. 🙂
W samym Białośliwiu, podobnie jak w Wyrzysku, nie ma specjalnie atrakcji. Naszym celem była Wyrzyska Kolej Powiatowa (Wąskotorowa). Widać, że jest to chluba miasteczka, a mural na ścianie jednego z domów przy głównej drodze idealnie to prezentuje. Problem polega na tym, że w żaden sposób nie udało mi się przed odwiedzinami znaleźć rozkładu. Na miejsce więc dotarliśmy tuż przed 14stą gdzie odjazdy kolejki były o 13stej, a dalej o 15 i 16 lub 17. Weszliśmy więc na teren atrakcji i… nie spotkaliśmy nikogo. Rozejrzeliśmy się tu i tam, uwagę przykuła mała Wagonownia wraz z małym zielonym parowozowem przed nią, ale z uwagi na totalny brak kogolwiek i jakichkolwiek informacji zrobiliśmy zdjęcie i wróciliśmy do auta.
Warto zauważyć, że niedaleko jest jeszcze miasteczko Łobżenica, która oferuje punkt widokowy. Problem polega na tym, że jest to bardzo limitowana atrakcja – miasto jest nieco dalej wysunięte na północny wschód w powiecie, a godziny otwarcia to tylko… niedziela w godzinach 14-17. To idealny przykład jak sprawić, by turyści nie odwiedzali miasteczka…
Podsumowanie
Powiat pilski można zaliczyć w jeden intensywny dzień. Zobaczy się najważniejsze atrakcje regionu, ale grafik będzie w miarę napięty. W dwa dni natomiast bez problemu oraz nerwowego zerkania na tarczę zagarka zobaczymy wszystkie atrakcje regionu. Trzeba jednak nadmienić, że dużym walorem powiatu jest przyroda więc zdecydowanie lepiej odwiedzić miejsce podczas bardziej kolorowych miesięcy.
Koszty
- 300-400km paliwa: ~120PLN
- Bilet do Muzeum Kultury Ludowej: 12PLN/os.
- Nocleg: 100PLN/os.
- Łacznie 100-200PLN/os.
Dokładne plany
Jak wspommniałem z miejscami noclegowymi jest generalnie kłopot, w razie potrzeby optymalne wydają się takie: OPCJA 1 + OPCJA 2
Generalnie Piłę i okolice polecam na jeden dzień. Drugi byłby potrzeby jeśli znalazłby się amator trekkingu w Rezerwacie Kuźnik bądź udało się może jakoś dopasować kolejkę w Białośliwiu lub dodzwonić się do Pilskiego Muzeum Wojskowego. Plan jednak nie jest specjalnie napięty więc dla bardziej ambitnych pewnie udałoby się dodać coś jeszcze do tego jednego dnia:
Opcja jednodniowa | Start | Koniec |
Przejazd tam | 08:30 | 10:30 |
Muzeum Kultury Ludowej w Osieku | 10:30 | 11:30 |
Wyrzysk | 12:00 | 12:15 |
Park na Wyspie | 12:45 | 13:15 |
Przerwa na obiad / Tawerna Toscana | 13:15 | 14:30 |
Park miejski | 14:30 | 15:30 |
Quest Po Pile przez chwilę | 15:30 | 16:30 |
Punkt widokowy Ujście | 16:30 | 17:00 |
Przejazd do Poznań | 17:00 | 18:30 |